A składający interpelację poseł Norbert Kaczmarczyk określił obowiązujące przepisy dotyczące tak zwanego piractwa nasiennego jako absurdalne i nielogiczne - i powołał się przy tym na opinie rolników wskazujących, że opłata hodowlana „Jest to swoisty haracz. Takie zbędne dla rolników obciążenie” czy „To jest nazbyt wygórowana opłata, bo już kupując materiał siewny my wszystkie te nasienne opłaty ponosimy”.
Minister nie podzielił tych opinii i nie uznał zmian za potrzebne.
Jak podał, „Producenci rolni zajmujący się produkcją roślinną uprawiają odmiany roślin dostarczonych przez hodowców. Produkcja roślinna dąży do uzyskania obfitych i dobrych jakościowo plonów. Producent rolny prowadzący uprawę roślin korzysta ze środków produkcji, takich jak materiał siewny, nawozy, środki ochrony roślin i podejmuje działania zmierzające do zapewnienia jak najlepszych warunków wzrostu roślin co przekłada się na wysokość plonu i efekt ekonomiczny uprawy”.
Zatem odmiany to postęp: „Proces wprowadzania do uprawy odmian roślin wyhodowanych przez hodowców, dzięki podmiotom zajmującym się produkcją nasienną nazywany jest wdrażaniem postępu biologicznego w produkcji roślinnej”.
Poza tym „na rynku mogą znajdować się odmiany mające różny status prawny wynikający z przepisów ustawy o ochronie prawnej odmian roślin, która reguluje zagadnienia wyłącznego prawa hodowcy do odmiany.
Wykorzystanie we własnym gospodarstwie nasion odmiany, która nie jest objęta ochroną prawną (żaden hodowca nie posiada wyłącznego prawa do tej odmiany) nie podlega regulacji w przepisach o nasiennictwie lub przepisach o ochronie prawnej odmian roślin.
W przypadku odmian objętych wyłącznym prawem do odmiany, wykorzystanie do siewu nasion wytworzonych we własnym gospodarstwie możliwe jest tyko w przypadku gatunków roślin uprawnych dla których ustanowiono odstępstwo od wyłącznego prawa (zwane przywilejem rolnika lub odstępstwem rolnym)”.
Właściwe przepisy zostały zmienione na wniosek środowisk rolniczych ustawą z dnia 8 czerwca 2017 r. i żadne inne zmiany nie są obecnie ani potrzebne, ani planowane – podał minister.
Według danych GUS w Polsce na 1,4 mln gospodarstw rolnych:
1) ok. 1,1 mln to gospodarstwa rolne o powierzchni do 10 ha, które są zwolnione z opłat z tytułu korzystania z odstępstwa rolnego w odniesieniu do wszystkich objętych nim gatunków,
2) ok. 1,3 mln to gospodarstwa rolne o powierzchni do 25 ha, które są zwolnione z opłat z tytułu korzystania z odstępstwa rolnego gatunków innych niż ziemniak.
Dokładne omówienie obowiązujących przepisów i zasad zwolnienia z opłat w załączonej odpowiedzi na interpelację.
Komentarze