W poniedziałek, 15 lutego br., zakończyła się pierwsza tura konsultacji Planu Strategicznego dla WPR 2023-2027. Propozycje resortu rolnictwa dotyczące nowego podejścia do wielu zagadnień w nowej WPR, zawarte w tym dokumencie, wzbudziły wiele pozytywnych, ale też negatywnych emocji w środowisku rolniczym.
I nic dziwnego. Zaprojektowana w Planie Strategicznym przyszłość polskiego rolnictwa budzi nadzieje, ale też - zdaniem niektórych organizacji rolniczych - stwarza wiele obaw związanych z przyszłością gospodarstw rolnych w naszym kraju.
- Plan wspólnej polityki rolnej to 150 stron bzdur, pogłębianie nierówności w rolnictwie i nakładanie kolejnych wymagań na rolników - stwierdził Michał Kołodziejczak, lider Agro Unii.
W jego ocenie, główne założenia Wspólnej Polityki Rolnej to droga żywność. -
Miały być obiecywane przez wiele lat równe dopłaty. Okazje się, że równych dopłat nie będzie. Będzie za to dużo dodatkowych obostrzeń, wymagań i biurokracji. W projekcie nie ma mowy o zmianach w handlu, w projekcie nie ma mowy o odbudowie przetwórstwa. Są tylko wymagania odnośnie prowadzenia hodowli zwierząt i produkcji roślin - stwierdził i ...... spalił w proteście przed gmachem resortu rolnictwa wydruk Planu.
Wiele innych organizacji rolniczych podjęło jednak trud głębszej analizy propozycji zawartych w Planie Strategicznym i opracowania konstruktywnych wniosków, uwag i postulatów - by to co jednak nieuniknione - czyli nową WPR - uczynić jak najbardziej przyjazną polskim rolnikom.
Pomysły rolników na zwiększenie dobrostanu świń
Propozycje i uwagi do Planu Strategicznego od IZP
Swoje uwagi do Planu sporządził także samorząd rolniczy.
- Projekt budzi wielkie nadzieje, jak również stwarza wiele obaw związanych z przyszłością wielu gospodarstw rolnych. Wszelkie propozycje zawarte w projekcie wiążą się ze zwiększonymi kosztami, a projekt Wspólnej Polityki Rolnej nie przewiduje zwiększenia środków. Projektowane działania mogą spowodować, że zabraknie wsparcia dla gospodarstw towarowych, produkujących swoje nadwyżki na eksport oraz zapewniające Polsce bezpieczeństwo żywnościowe - uważa Witold Szmulewicz, Prezes Zarządu KRIR.
W jego ocenie, wdrożenie projektu Planu Strategicznego Wspólnej Polityki Rolnej w obecnym kształcie, może spowodować zachwianie bezpieczeństwem żywnościowym oraz odwróceniem sytuacji eksportowej żywności.
Dlatego Izby Rolnicze przekazały wiele uwag do przedstawionego przez resort rolnictwa projektu dokumentu. Dotyczą one m.in. planowanych w nowej WPR ekoschematów.
- Patrząc na ilość praktyk do wyboru wydaje się, iż każdy rolnik znajdzie odpowiednią praktykę dla gospodarstwa. Jednak po zapoznaniu się z poszczególnymi wymaganiami, większość jest nie do przyjęcia. Zaproponowane praktyki nie tylko spowodują zwiększenie środków ochrony roślin, ale wpłyną na nadmierne przesuszanie gleby, zubożenie warstwy próchniczej oraz rozwój patogenów. Są one sprzeczne z właściwymi praktykami rolniczymi oraz z celami interwencji, które mają wspierać zrównoważony rozwój i wydajne gospodarowanie zasobami naturalnymi, takimi jak woda, gleba i powietrze. Dodatkowo przy większości pakietów płatność będzie przyznawana do działek, na których dany ekoschemat jest realizowany. Tylko w dwóch przypadkach płatność będzie przyznawana do całego gospodarstwa (opracowanie planu nawozowego oraz korzystna struktura upraw). Płatność winna być przyznawana do wszystkich gruntów ornych deklarowanych do płatności bezpośrednich, jak to ma miejsce obecnie, przy płatnościach za zazielenienie - zaznaczono w uwagach Izb Rolniczych.
Dodatkowo zdaniem samorządu rolniczego należy wprowadzić praktyki jakie obowiązują w obecnym okresie – zazielenienie (dywersyfikacja upraw, EFA – międzyplony i siew roślin wysokobiałkowych).
W przypadku praktyki: Zimowe pożytki dla ptaków, KRIR zauważa, że założenie praktyki w takiej formie jest nie do przyjęcia. - Brak zbioru zasianych roślin w danym roku jest sprzeczne zasadami pracy rolnika! dodatkowo w związku z brakiem możliwości stosowania środków ochrony roślin może doprowadzić do znacznego zachwaszczenia pola. Prawdziwi rolnicy nie będą korzystać z tego ekoschematu, natomiast będzie stanowiło do podstawę do nadużyć przez „pseudorolników”. Wnioskujemy więc o wykreślenie tej praktyki - napisały Izby.
Zaproponowana praktyka - zielone ścierniska - w ogóle - zdaniem Izba - nie spełnia celu. - Brak uprawy ścierniska powoduje nadmierne zachwaszczenie oraz przesuszenie gleby. Resztki pożniwne stają się źródłem zarodników grzybów oraz innych patogenów, które będą wpływać na sąsiadujące uprawy. W przypadku zakazu stosowania środków ochrony roślin i innych zabiegów agrotechnicznych po zbiorze rośliny uprawianej w plonie głównym - niewykonanie zespołu uprawek pożniwnych, bezpośrednio po okresie zbioru roślin zbożowych lub mieszanej zbożowo-strączkowych spowoduje przesuszenie gleby w procesie parowania. Nasiona chwastów oraz roślin uprawianych w plonie głównym nie będą posiadały odpowiednich warunków do wschodu co spowoduje kompensację nasion roślin niepożądanych w glebie i w konsekwencji konieczność zwiększenia stosowania środków ochrony roślin w celu eliminacji roślin konkurencyjnych do plonu głównego w roku następnym. Godzi to w zasady integrowanej produkcji rolnej. Oraz ograniczania stosowania środków ochrony roślin. Należałoby raczej też zamienić na zapis, w którym po zbiorze rośliny uprawnej była konieczność wykonania uprawy pożniwnej co spowoduje zaprzestanie procesu parowania, pozwoli na wschody chwastów, oraz umożliwi uprawę gleby na wiosnę. Ograniczy to także parowanie dzięki warstwie mulczu, a także pomniejszy ilość chwastów w plonie głównym rośliny następczej. Brak wykonania orki zimowej powoduje szybszy spływ wody z opadów oraz brak zatrzymania wody roztopowej - uważa KRIR.
Jeśli chodzi o praktyki ograniczające emisję amoniaku: potwierdzenie, iż obornik został przyorany w ciągu 4 godzin, będzie leżało po stronie rolnika za pośrednictwem stosownej aplikacji. Zdaniem samorządu rolniczego rolnik jest zbyt mocno obciążany dodatkowymi obowiązkami, zwłaszcza, że nie wszyscy korzystają biegle z aplikacji internetowych, ponadto dostęp do Internetu nie jest zapewniony na terenie całego kraju. Ponadto wykonanie ww. praktyki powinno być potwierdzone oświadczeniem rolnika. Przyoranie obornika na gruntach ornych w ciągu 4 godzin od aplikacji może być niewykonalne, uważają Izby, dlatego proponują wydłużenie do 12 godzin możliwości przyorania obornika w okresie 15 kwietnia do 15 września, a w pozostałą resztę roku do 24 godzin. - Ponadto zasadne jest, aby to rolnik sam decydował o terminie wywozu nawozów naturalnych na pole. Rolnicy tak jak przy stosowaniu oprysków doskonale wiedzą, kiedy można wywieźć obornik czy gnojowicę. Terminy stosowania obornika i gnojowicy powinny być uzależnione od warunków pogodowych i glebowych - dodano.
Zdaniem samorządu rolniczego praktyka: Pasy uprawne wolne od środków ochrony roślin i nawozów - jest nie do zaakceptowania. - Pozostawienie dwóch pasów wolnych od środków ochrony roślin i nawozów, o powierzchni 20% wpłynie niekorzystnie na stan uprawy tj. zwiększy zachwaszczenie nie tylko w pasach, ale i również całej plantacji. Brak stosowania środków ochrony roślin doprowadzi do porażenia plantacji chorobami oraz szkodnikami. Praktyka ta doprowadzi do obniżenia uzyskanych plonów oraz obniży jakość zebranego ziarna, szczególnie stosowanie pasów wewnątrz uprawy. Dodatkowo obowiązek obsiewania pasów innym gatunkiem niż pozostała część działki jest utrudnieniem czasochłonnym oraz spowoduje dodatkowe nakłady finansowe. Stanowi to ograniczenie dla gospodarstw nasiennych. Ponadto nie będzie możliwa do zrealizowania w niektórych regionach Polski ze względu na duże rozdrobnienie gospodarstw - argumentuje KRiR.
Wiele kontrowersji budzą także propozycje dotyczące Dobrostanu zwierząt. KRIR zwraca uwagę, że w działaniu tym należy uwzględnić rolników prowadzących chów i hodowlę kóz, gęsi oraz kaczek. Poza tym w odniesieniu do tuczników konieczne jest usunięcie zapisu mówiącego o tym, że do płatności kwalifikują się jedynie tuczniki pochodzące od loch utrzymywanych w gospodarstwach realizujących dobrostan loch.
- Należy wprowadzić jedną płatność, która będzie się nazywać dobrostan trzody chlewnej lub umożliwić rolnikom skorzystanie z możliwości finansowego wsparcia na zapewnienie zwiększonego dobrostanu dla tuczników – informuje KRIR.
Poza tym samorząd rolniczy sprzeciwia się wprowadzeniu warunkowości płatności dla opasów posiadaniem oświadczenia od kupującego zwierzę o niestosowaniu uboju rytualnego. W ocenie KRIR, wszelkie przepisy ograniczające ubój rytualny uderzają w hodowców bydła mięsnego.
W odniesieniu do propozycji mających zachęcić młodych do pozostawania na gospodarstwie, KRIR uważa, że warunkiem otrzymania pomocy powinien być tylko wiek – 40 lat, a premia dla młodych rolników powinna być wyższa – 300 tys. zł. Dodatkowo pod rozwagę należałoby poddać obowiązek ubezpieczenia się w pełnym zakresie i z mocy ustawy w KRUS jako rolnik. Zdaniem samorządu warunki kwalifikowalności powinny zostać maksymalnie złagodzone, w kontekście niezadowalającego przybywania młodych rolników wśród kierujących gospodarstwami rolnymi.
- Należałoby rozważyć umożliwienie rozpoczęcia prowadzenia działalności rolniczej w gospodarstwie rolnym o wielkości fizycznej równej co najmniej 10 000 euro w roku wyjściowym (młody rolnik powinien mieć czas by osiągnąć w swoim gospodarstwie pułap 13 000 euro) – napisano w uwagach KRIR.
Ponadto Izby proponują zwiększenie dopłaty do składek ubezpieczenia upraw rolnych i zwierząt gospodarskich do 2000 euro na gospodarstwo.
KRIR zauważa też, że wprowadzenie obowiązku utrzymywania elementów proekologicznych w gospodarstwach powyżej 10ha użytków rolnych dla wszystkich rolników nawet tych, którzy będą realizowali ekoschematy jest nieuzasadnionym.
- Należy zauważyć, iż w aktualnym PROW rolnicy gospodarujący na powierzchni powyżej 15 ha użytków ornych, zobligowani są do utrzymywania obszarów proekologicznych i otrzymują za to płatność, która jest częścią płatności za zielenienie. Natomiast po wprowadzeniu powyższych zasad będą zobowiązani do spełnienia dodatkowych warunków, bez otrzymania za to dodatkowej płatności. Propozycje dotyczące ekoschematów i warunkowości są połączeniem obecnie obowiązujących zasad wzajemnej zgodności z zazielenieniami. Rolnicy posiadający gospodarstwa powyżej 10 ha gruntów ornych będą zmuszeni do utrzymania powyżej 5% powierzchni gruntów rolnych w formie nieprodukcyjnej w postaci ugorów, zadrzewień, rowów, czy w formie międzyplonów lub upraw wiążących azot, ale uprawianych bez środków ochrony roślin. Uprawa roślin wiążących azot, a więc bobiku, soi, grochu bez użycia środków ochrony roślin z agrotechnicznego punktu widzenia jest niemożliwa, a ekonomicznego, zbyt kosztowna dla gospodarstwa (koszt uprawy, zakupu nasion). Ponieważ uzyskanie 5% powierzchni nieprodukcyjnej w postaci zadrzewień, oczek wodnych, rowów, miedz i innych elementów krajobrazu przylegających do gruntów rolnych jest bardzo trudne do osiągnięcia, efektem będzie albo uprawa roślin wiążących azot albo poprzez ugorowanie. Z uwagi na wysoką wartość paszową roślin wiążących azot i doskonałe działanie strukturotwórcze na glebę intencją państw członkowskich powinna być zachęta rolników do ich uprawy a nie utrudnianie. Z jednej strony proponowana jest dodatkowa płatność do uprawy tych roślin w ramach płatności bezpośrednich, a z drugiej strony zniechęcanie do ich uprawy w ramach zazielenień. Proponujemy umożliwienie dokonania jednego zabiegu herbicydowego w uprawach wiążących azot/strączkowe/ prowadzonych na obszarach proekologicznych/GEAC9/. Zabieg ten mógłby być wykonany tylko i wyłącznie zalecanym środkiem ochrony roślin. Jednoczenie proponujemy uwzględnienie w elementach nieprodukcyjnych powierzchni gruntów wyłączonych z produkcji międzyrzędzi w chmielnikach i sadach. Należy też tu włączyć lasy istniejące i powstałe w ramach PROW - uważa samorząd rolniczy.
Kolejna wersja Planu Strategicznego dla WPR 2023-2027, po wprowadzeniu ewentualnych poprawek, przedstawiona zostanie na przełomie marca i kwietnia.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (20)