Program pomocy dla rolników jest niezależny od przysługującego z pomocy społecznej.
- 26 lipca uruchomiliśmy program pomocy społecznej dla gospodarstw poszkodowanych w wyniku klęsk żywiołowych, program socjalny, po 5 tys. zł na jedno gospodarstwo - mówił minister Marek Sawicki. - Wystarczy, żeby jedna osoba zajmowała się całkowicie rolnictwem, więc była ubezpieczona w KRUS. Do udzielenia tej pomocy nie będzie wymagana opinia czy wywiad środowiskowy ośrodka pomocy rodzinie. Do tej pomocy będą wymagane protokóły komisji szacujących straty. Chcę także powiedzieć, że dla rolników uruchomiony jest program kredytu preferencyjnego z oprocentowaniem 0,1 proc., a także trwa nabór wniosków w ramach nowego działania uruchomionego w ubiegłym roku w związku z powodzią, Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Gospodarstwa mogą ubiegać się o wsparcie finansowe do 300 tys. zł na jedno gospodarstwo przy założeniu, że poziom wsparcia w tym programie nie może wynieść więcej niż 130 proc. wartości poniesionych strat i udział własny rolnika w tym programie wynosi 10 proc. Jest to program na odtworzenie działalności rolniczej. Ciągle podkreślam, że programy, które są przygotowane z resortu rolnictwa, nie mają charakteru programów odszkodowawczych. Są to programy z jednej strony socjalne, chodzi o 5 tys. zł na gospodarstwo, natomiast z drugiej strony są to programy na uruchomienie, odtworzenie działalności rolniczej, jaka została zniszczona w wyniku tych klęsk żywiołowych. Chcę także powiedzieć, że obowiązują te same zasady jak w poprzednich latach w zakresie możliwości ubiegania się o odroczenia, umorzenia lub ulgi, jeśli chodzi o składkę na ubezpieczenie emerytalno-rentowe, jak również kwestie związane z podatkiem gruntowym czy też należnościami wobec agencji nieruchomości rolnych. Tak że te programy, działania zostały już uruchomione. Wiemy, że w tej chwili trwają prace komisji szacujących straty. Instrukcja, informacja w zakresie protokołów strat została wysłana do wszystkich wojewodów. Podkreślamy, że straty muszą dotyczyć zarówno majątku trwałego, jak bieżącej działalności, produkcji rolniczej.
Zdaniem posła Roberta Telusa z Prawa i Sprawiedliwości, właśnie dlatego rolnicy nie skorzystają z pomocy:
- Panie ministrze. jeżeli chodzi o PROW, żadne prawie gospodarstwo nie dostanie złotówki z tej pomocy, dlatego że tam są warunki, których nie można przeskoczyć, m.in. jest warunek, że muszą być szkody w uprawach i w budynkach. W powiecie opoczyńskim są szkody tylko w budynkach, w powiecie przysuskim tylko w uprawach. Dlatego tego warunku nie można spełnić i nie dostaniemy pieniędzy.
Minister Marek Sawicki nie widzi jednak żadnego zagrożenia:
- Jeśli chodzi o to odtwarzanie, tam rzeczywiście jest wymóg straty w gospodarstwie minimum 30 proc, natomiast nie ma takiej sytuacji, jak pan mówi, że jeśli w danym powiecie są tylko straty w budynkach trwałych, a nie ma w uprawach, to jego mieszkańcy z programu nie skorzystają. Skorzystają na odbudowanie, na odtworzenie tych budynków. Druga sprawa dotyczy gospodarstw, gdzie uprawiono paprykę. To są straty w majątku trwałym, jeśli chodzi o tunele, i każde z tych gospodarstw będzie mogło ubiegać się o środki z tego programu. Mówiłem o tym wielokrotnie, więc prosiłbym bardzo, żebyśmy nie stwarzali wrażenia, że coś jest niemożliwe, bo jak mówimy, że coś jest niemożliwe, to 90 proc. rolników w ogóle nie wzywa do siebie komisji, nie podpisuje protokółu strat, bo jeśli wszyscy mówimy, że coś jest niemożliwe, to po co robić. Chcę wyraźnie podkreślić, że w ubiegłym roku na działalność dla gospodarstw poszkodowanych w powodziach poszło 220 mln zł. Mamy jeszcze około 180 mln zł. Na razie, dzięki Bogu, straty nie są jeszcze aż tak wielkie, więc mieścimy się w tym programie.
Komentarze