Nowa ustawa Prawo wodne musi wejść w życie w lipcu. Jeśli nie, może to Polskę kosztować 3,5 mld euro na inwestycje w gospodarce wodnej. Nowelizacja wprowadzi opłaty za pobraną wodę, także dla rolników i producentów napoi, powoła też nową instytucję zarządzającą wodami – Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie”.

Projekt nowej ustawy przygotowało ministerstwo środowiska. Mariusz Gajda, wiceminister środowiska, informował 3. marca, że przekazał je do Rządowego Centrum Legislacji na początku marca. Dodał wtedy, że dostał informację z Komisji Europejskiej, że muszą oddać ten projekt do Sejmu do końca I kwartału. „Jeśli pierwsze czytanie odbędzie się w marcu, a nowe prawo wejdzie w życie od 1 lipca, to postawione przez Komisję warunki będą spełnione” – powiedział Gajda w rozmowie z PAP.   

Tymczasem – na początku II kwartału projekt nie tylko nie odbyło się więc ani pierwsze, ani drugie czytanie w Sejmie, projekt jeszcze do Sejmu w ogóle nie trafił. Co więcej, trudno go znaleźć na stronach Rządowego Centrum Legislacji.

Spełnienie warunków oznacza zielone światło z Brukseli na uruchomienie 3,5 mld euro z funduszy unijnych na inwestycje w gospodarce wodnej. Planowane są m.in. budowa sieci wodociągowej i kanalizacyjnej oraz ochrona przeciwpowodziowa.

Przypomnijmy, że ustawa zakłada wzrost opłat za pobór wód powierzchniowych. Dla rolników sytuacja się zmieni, gdy w ciągu doby przekroczą pobranie 5 tys. litrów wody. Wtedy pobrany metr sześcienny wody będzie ich kosztował 30 groszy za wody podziemne i 15 groszy za wody powierzchniowe. Jeśli pole będzie nawadniane za pomocą pompy, wtedy opłata ma wynosić 15 groszy również za wodę podziemną.

Dla producentów wód butelkowanych z kolei stawka ma wynosić 70 gr za pobór metra sześciennego wód podziemnych i 35 gr za wody powierzchniowej.  

Nowe Prawo wodne, jeszcze nieprzegłosowane, zakłada też maksymalne opłaty dla przedsiębiorstwo wodno-kanalizacyjnych. Stawka wyniesie od 15 groszy za metr sześcienny wody, powierzchniowej lub podziemnej, dla miejscowości do 50 tys. mieszkańców do 40 groszy w większych miastach.

Po pierwszym projekcie ustawy bunt podnieśli właściciele portów i wszyscy posiadający infrastrukturę nad jeziorami, ponieważ ustawa miała drastycznie podnieść opłaty za każdy metr jeziora wykorzystywany w celach komercyjnych.