Zarząd Krajowej Izby Rolniczej wystąpił do Polskiego Związku Łowieckiego z prośbą, by w statutach kół łowieckich uwzględnić 30-procentowy udział rolników w strukturach. Pismo to efekt wniosku Małopolskiej Izby Rolniczej, który był efektem skarg gospodarzy z powiatu limanowskiego. Tamtejsi rolnicy bowiem starający się o przyjęcie do działających na ich terenie kół łowieckich spotykają się odmowami. Limanowscy myśliwi argumentują owe odmowy "wystarczającą liczbą myśliwych w kole".

W odpowiedzi na pismo rolniczych samorządów Polski Związek Łowiecki zapewnia, że "nie dyskryminuje ani też nie faworyzuje żadnej grupy społecznej, pod kątem przynależności do Polskiego Związku Łowieckiego, czy też kół łowieckich". W odpowiedzi czytamy również, że właśnie rolnicy są najbliższą myśliwym grupą społeczną, a "każdy rolnik, który chce być członkiem nie tylko koła, ale przede wszystkim członkiem Polskiego Związku Łowieckiego, jest dla PZŁ bardzo cenny". Rolnicy zaś dzięki członkostwu w PZŁ mają "niepowtarzalną możliwość aktywnego uczestnictwa w prowadzeniu gospodarki łowieckiej".

Mimo jednak zapewnień o swej otwartości na rolników w swoich strukturach, PZŁ nie widzi możliwości, by wpływać na decyzje poszczególnych kół w kwestii przyjmowania nowych członków. W liście PZŁ czytamy bowiem:

"Koła łowieckie są osobami prawnymi będącymi członkami Polskiego Związku Łowieckiego. Pozbawia to Polski Związek Łowiecki możliwości tak daleko idącej ingerencji w skład osobowy kół łowieckich. Obok kół (osób prawnych) członkami Polskiego Związku Łowieckiego są osoby fizyczne nieposiadające przynależności do kół łowieckich. Każda osoba fizyczna posiada prawo do zrzeszania się. Wolność zrzeszania się jest fundamentem, na którym budowane są kola łowieckie."

Tym samym postulaty zmian statutowych i zapewnienia 30-procentowej reprezentacji rolników z strukturach myśliwych pozostają bez odzewu. I choć trudno odmówić PZŁ kurtuazji - wszak rolników poklepała po plecach i do siebie zaprasza - trudno też nie zauważyć, że odpowiedź dla KRIR streścić można jednym zdaniem. Może ono brzmieć za Słowackim: "Pisz pan na Berdyczów", albo też bardziej swojsko: "Czekaj tatka latka"...