Czy ceny zostaną uregulowane kosztem rolników? Taki problem pojawił się podczas wczorajszej debaty nad wyższą stawką akcyzy, zaproponowaną przez rząd dla tytoniu i alkoholu.
- Czy były robione analizy i badania, jak to wpłynie na rynek? Chodzi mi o to, czy konsument nie będzie kupował produktów gorszej jakości, co oczywiście jest związane z ceną. Czy przetwórca nie będzie produkował towarów, które nie będą trzymały standardów jakości? Czy z tego tytułu producent surowca, a więc rolnik, nie będzie sprzedawał go po niższych cenach? Wszyscy uczestnicy tego łańcucha, szczególnie handlowcy, będą chcieli utrzymać swoje zyski, więc kto ostatecznie poniesie te koszty? – pytał poseł Czesław Siekierski, Polskie Stronnictwo Ludowe – Kukiz15.
Z kolei poseł Tadeusz Cymański, Prawo i Sprawiedliwość zwrócił uwagę na akcyzę na cydr i piwo:
- Czy są rozważane możliwości – pada wiele różnych propozycji dotyczących m.in. zwolnień, ulg itd., jeżeli chodzi o sposób naliczania akcyzy. Głośny temat to piwo i spirytus. Była o tym mowa nawet na posiedzeniu komisji finansów. Temat jest trudny. Niektóre kraje, np. Irlandia, wprowadzają te rozwiązania z różnymi efektami, skutkami. Tu chodzi nie tylko o finanse, lecz także o strukturę spożycia. To bardzo ciekawy temat. Piwo ma 58% spożycia, akcyza na nie wynosi 30%. Z alkoholami wysokoprocentowymi jest odwrotnie. Jest to pewien fenomen, który wynika z technicznych zagadnień rozwoju.
Do tych tematów z rezerwą odniósł się wiceminister finansów Leszek Skiba:
- Rzeczywiście jest tak, że od dłuższego czasu prowadzona jest dyskusja na temat akcyzy na cydr, dyskusja wewnętrzna, oczywiście wynikająca z następującego sposobu myślenia: cydr to produkt, który wytwarzany jest z jabłek. Aby wzmocnić, wspierać polskich sadowników, warto zwiększyć aktywność, konsumpcję cydru w Polsce, aby te lokalnie produkowane jabłka mogły być sprzedawane, były podstawą do wytworzenia cydru, a następnie ta popularność cydru byłaby wsparciem dla polskich rolników. Otóż diagnozy są takie, że rzeczywiście można zastanawiać się nad tym, aby obniżyć tę akcyzę na cydr. Analizy trwają, ale duża część argumentów wskazuje na to, że bariery, jeśli chodzi o konsumpcję cydru w Polsce, przede wszystkim nie wynikają z podatku akcyzy, który jest niewielki. W cenie cydru akcyza to bardzo niewielki koszt. Główne bariery to reklama, popularność i w tym zakresie, jeżeli ktoś jest zwolennikiem popularności cydru, rzeczywiście warto prowadzić te analizy i postulować zmiany w taki sposób, żeby wyrównywać konkurencję cydru z innymi alkoholami.
W sferze dyskusji pozostaje też akcyza na piwo:
- Było też pytanie o dyskusję dotyczącą opodatkowania piwa podatkiem akcyzowym, bazując na wyrównaniu poziomu akcyzy w oparciu o równą ilość alkoholu. Rzeczywiście ta dyskusja się toczy. To znaczy, żeby we właściwy sposób na nią odpowiedzieć, warto przeprowadzić pogłębione analizy, z tego powodu, że mamy do czynienia po prostu z rywalizacją dwóch perspektyw. Branża spirytusowa ma inną perspektywę, branża piwna ma inną perspektywę. Branża piwna argumentuje, że produkcja tego alkoholu, piwa, jest bardziej pracochłonna, więc wymaga to, aby stawka akcyzy nie była równa. Branża spirytusowa zwraca uwagę, że jednak alkohol to alkohol i konsekwencje zdrowotne są, można powiedzieć, równe. Niezależnie od tego, kto ma w tym sporze rację, należy rzeczywiście przeanalizować tę dyskusję w pogłębiony sposób i podjąć decyzję dopiero wtedy, kiedy, można powiedzieć, będą przyjęte wszystkie konsekwencje czy przepracowane wszystkie analizy w tym zakresie. Na razie nie ma żadnych decyzji. Proszę zauważyć, że każda decyzja miałaby konsekwencje w takim stopniu, że preferowałaby którąś z tych branż. W związku z tym dopóki to nie zostanie rozstrzygnięte, nie ma po prostu żadnych zmian w zakresie struktury opodatkowania piwa i wyrobów spirytusowych.
Komentarze