Sejmowa Komisja Rolnictwa coraz bardziej zadziwia. Nie chodzi już nawet o to, że obrady zwoływane są o połowę rzadziej, niż w minionej kadencji Sejmu, a liczne podkomisje w ogóle nie spotykają się (przewodniczący komisji stałej otrzymuje 20 proc. uposażenia, 15 proc. ma jej wiceprzewodniczący i  10 proc. więcej odbiera przewodniczący stałej podkomisji).

Więcej:

Sejm w drzemce covidowej?

Ostatnio do tych informacji trzeba dodać kolejne: otóż materiały, które trafiają pod obrady komisji są utajnione aż do odbycia przez nią posiedzenia. Oznacza to ni mniej ni więcej tylko tyle, że posłowie obradują i nikt nie ma prawa wiedzieć, o czym. „Do czasu posiedzenia Komisji właścicielem materiału jest organ, który go wytworzył” – zapewnia Dariusz Myrcha, sekretarz komisji. „Materiały przygotowywane są przez właściwe organy na wniosek Przewodniczącego Komisji dla posłów biorących udział w posiedzeniu Komisji. Podczas posiedzenia Komisji goście obecni na posiedzeniu Komisji mogą otrzymać te materiały jeśli są wolne egzemplarze. Po posiedzeniu Komisji materiały ogłoszone publicznie stają się materiałem ogólnie dostępnym i mogą zostać przekazane” – tłumaczy.

Tylko, że żadni goście do Sejmu od ponad roku nie wchodzą – ba, nawet posłowie biorą udział w posiedzeniach zwykle tylko łącząc się internetowo.

Dlaczego informacje, będące przedmiotem obrad komisji, nie są "zawieszane" na stronie internetowej od razu po zapowiedzi prowadzenia nad nimi obrad – tak jak inne dokumenty, w szczególności projekty ustaw? Niestety nie wiadomo. Komisja – a także Centrum Informacyjne Sejmu - nie umie podać podstawy prawnej do takiego utajniania swojej pracy.

W poprzedniej kadencji Sejmu przewodniczący KRiRW poseł Jarosław Sachajko udostępniał materiały, będące przedmiotem obrad komisji.

Nie udało się nam też ustalić, kto bierze udział w konkretnym posiedzeniu. Pytaliśmy w KRiRW, pytaliśmy w Centrum Informacyjnym Sejmu o to, którzy posłowie uczestniczyli w posiedzeniu KRiRW z 20 maja 2021 roku o godz. 13, zwołanym tegoż samego dnia rano, a zajmującym się nadesłaną do Sejmu 19 maja ustawą o kołach gospodyń wiejskich, następnego dnia debatowaną w Sejmie.

Niestety i komisja, i CIS milczą. Nie wiadomo, dlaczego – wszak kierując się tą samą logiką, co przy udostępnianiu materiałów mogły odpowiedzieć, że można przyjść i zobaczyć, a nawet policzyć kworum…