Rolnik, który zwrócił się do naszej redakcji, jako skandaliczne i haniebne określił warunki podane w przekazanej rolnikom przez Suedzucker umowie kontraktacji na kampanię 2017/2018. (w załączniku)

- Niemiecki koncern Suedzucker, wykorzystując zniesienie limitów produkcji, proponuje nam skandaliczne i haniebne warunki uprawy buraków - mówi rolnik. - We wtorek (24 stycznia) w Wieliczce odbyło się spotkanie naszych związkowców z przedstawicielami Niemców, na którym przedstawiono nowe warunki. Są nie do przyjęcia. Główne niekorzystne zmiany dla plantatorów w umowie to przede wszystkim odniesienie standardowej zawartości cukru z 16 do 18%, poza tym brak gwarantowanej ceny skupu buraków, a także wydłużenie terminu płatności za buraki, ostatniej raty nawet do końca czerwca następnego roku.

Wzór nowej umowy, proponowanej przez Suedzucker plantatorom, znają w Krajowym Związku Plantatorów Buraka Cukrowego.

- Suedzucker zaproponował rolnikom warunki umów kontraktacyjnych, odbiegające od dotychczasowych standardów, także pod względem ceny i kosztów transportu – mówi Rafał Strachota, dyrektor Biura Zarządu Głównego KZPBC. - W zeszłym tygodniu przedstawiono tylko wzór umowy i miało to charakter propozycji. Obecne na spotkaniu w Wieliczce związki plantatorów zapowiedziały opozycję i niezawieranie porozumienia. Z tego, co wiem dziś wynika jednak, że sytuacja się zmieniła i część związków wyraziła zgodę na te warunki.

A czy mogli nie przyjąć? Jak słyszę od czytelnika, Suedzucker to jedyna firma skupująca buraki na tym terenie. To, że część plantatorów w końcu godzi się przyjąć nawet niekorzystne warunki, jest tego następstwem. Podobna sytuacja niestety powtarza się od lat. Nie zawarto dotychczas tzw. porozumienia branżowego, które m.in. miało określać ramowe warunki kontraktacji buraków, o zawarcie którego w sierpniu apelował nieskutecznie minister Krzysztof Jurgiel.

Więcej: Jurgiel zachęca rolników i cukrowników do zawarcia porozumienia branżowego

- 21 lutego odbędzie się kolejne spotkanie plantatorów i przedstawicieli cukrowni w sprawie ramowych zapisów w umowach kontraktacyjnych – zapowiada Rafał Strachota. - Chcemy, aby umowy te były negocjowane, w szczególności odnośnie do ceny, kosztów ponoszonych przez plantatorów, obowiązków obu stron. Wciąż sporne pozostają nie tylko ceny, ale też koszty transportu czy odbiór wysłodków.

Czy inne cukrownie też pogorszyły warunki umów proponowanych w tym roku plantatorom buraków?

- Żadna z firm nie podniosła zawartości cukru. Każda przewiduje natomiast opłatę za buraki na raty, ale druga rata jest płacona wcześniej, nie do końca czerwca, a do końca stycznia – mówi dyr. biura KZPBC.

Czy Suedzucker jest w szczególnie trudnej sytuacji rynkowej? Czy proponuje jednakowe warunki wszystkim rolnikom w Europie, z którymi współpracuje? Może zniesienie kwotowania sprawia, że cukrownie Suedzucker tracą zyski? Niestety Suedzucker potrzebuje dwóch tygodni, aby odnieść się do sytuacji. Ale KZPBC zna układ sił na rynku:

- Przeciwnie, są silne siłą monopolisty. Mają umowy z ¼ plantatorów w Europie i produkują ¼ europejskiego cukru. Z tego co wiem, niższe ceny na buraki zaproponowano plantatorom w całej Europie. Proszę jednak pamiętać, że np. niemieccy rolnicy, jeśli stracą na niższych cenach za buraki, to stratę tę odbiorą przy podziale dywidendy z cukrowni, gdyż mają 60 proc. udziału w cukrowniach.

Polscy rolnicy nie są nawet właścicielami Krajowej Spółki Cukrowej, jedynej polskiej firmy na rynku cukru. Rząd planuje włączyć ją do tworzonego koncernu spożywczego.

Na Dolnym Śląsku rolnicy nie mają wyboru – na rynku jest tylko Suedzucker.

Czy za kilka lat zapomnimy na zachodzie kraju, jak wyglądała plantacja buraka cukrowego?