Potrzebę zmian w systemie doradztwa widzieli również posłowie z innych klubów poselskich.
Jacek Bogucki z Solidarnej Polski uznał, że mamy duże tradycje, jeśli chodzi o bezpłatne doradztwo rolnicze. „Zduszone" przez brak środków ODR-y szukają pieniędzy u rolników.
- Ten system funkcjonuje gorzej niż funkcjonował wcześniej - podkreślił następstwo braku środków. Jego zdaniem samorząd terytorialny nie ma kompetencji do tego, aby doradzać rolnikom, system taki musiał więc kuleć. Zaproponował poprawkę, żeby statut ODR-u nadawał sejmik województwa. Sejmik miałby też obsadzać radę społeczną. Sztywny miałby być przepis zakładający nie niższą niż obecnie dotację na cel działalności ODR-ów.
- Dużym gospodarstwom doradztwo publiczne jest niepotrzebne - podkreślał zabierający głos w imieniu SLD poseł Cezary Olejniczak, wskazując na potrzeby świadczenia bezpłatnego doradztwa na rzecz małych rolników.
- Rozbito system doradztwa rolniczego - mówił Krzysztof Ardanowski w kontekście przekazania ODR-ów samorządom przed dwoma laty i uznał, że kolejny unijny audyt może zakończyć się wnioskiem, że w Polsce nie ma doradztwa rolniczego, a rząd zamiast zasadniczych, proponuje tylko projekty kosmetycznych zmian.
Również Robert Telus z PiS podkreślił nieudolność obecnego systemu, wprowadzającego 16 polityk regionalnych w doradztwie, a nie jedną krajową, podległą ministrowi. Podleganie pod zarząd może prowadzić do sprzedaży majątków ODR-ów - ostrzegł.
Romuald Ajchler (SLD) stwierdził, że dwa lata temu ODR-y przekazano samorządom, aby zmniejszyć wydatki budżetu państwa.
- Nie zdziwię się, jeśli jedno z pierwszych województw zlikwiduje ODR, uznając, że wystarczy jednostek prywatnych - przewidywał. - Prywatne firmy są tam, gdzie są pieniądze - podsumował.
Zbigniew Dolata (PiS) przychylił się do zdania, że przekazanie ODR-ów samorządom to dowód na wycofywanie się państwa z kolejnych obszarów życia ważnych dla kraju. Domagał się obiektywnego przeanalizowania sytuacji ODR-ów w ostatnich dwóch latach.
- Prowadzicie wojnę polityczną o polskie rolnictwo - skwitował Artur Dunin z PO, twierdząc, że pomoc rolnikom i merytoryczna praca prowadzona jest teraz we wszystkich ODR-ach.
- Wymiatacie do sprzątaczki - Jacek Bogucki podkreślił partyjność działań wobec ODR-ów. Artur Dunin odpowiedział, że „my szanujemy fachowców", stąd wprowadzane zmiany.
Tadeusz Nalewajk, wiceminister rolnictwa, podsumował, że projekt ma na celu uporządkowanie ustawy. Pieniądze na ODR-y daje wojewoda, trudno mówić więc o braku państwa w doradztwie, choć faktycznie tylko w Polsce funkcjonuje system podległości ODR-ów pod samorządy.
Ustawa stwarza samorządom możliwość dofinansowania. - Wierzę w samorządy - deklarował wiceminister i potwierdził chęć dalszej pracy nad kształtem doradztwa.
Ani sprzedaż majątku, ani likwidacja ODR-ów nie jest nigdzie planowana - uspokoił na zakończenie poseł Mirosław Maliszewski.
Anna Nemś, poseł sprawozdawca, uznała, że na celu nowelizacji jest usprawnienie działalności, a nie eliminowanie ODR-ów.
W związku ze zgłoszonymi poprawkami, projekt ponownie trafił do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Komentarze