Profesor w Muzeum i Instytucie Zoologii Polskiej Akademii Nauk, przewodniczący Sekcji Dobrostanu Zwierząt Polskiego Towarzystwa Etycznego Andrzej Elżanowski powiedział posłom z sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o cierpieniach, na jakie naraża zwierzęta ubój rytualny.
Czy zwierzę zabijane konwencjonalnie cierpi mniej niż zabijane w ramach uboju rytualnego? – pytali posłowie. Ubój rytualny powoduje skrajne cierpienie – twierdzi prof. Andrzej Elżanowski.
- Mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że na podstawie międzynarodowych raportów specjalistów, naukowców zarówno fizjologów, jak i weterynarzy (…) nie ma najmniejszej wątpliwości, że ubój rytualny, ubój bez ogłuszania (bo to nie jest dobre sformułowanie, ubój rytualny może być robiony po ogłuszeniu i znaczna część muzułmanów zresztą się na to zgadza), więc ubój bez ogłuszania powoduje dramatycznie więcej cierpienia dla zwierząt niż ubój konwencjonalny, oczywiście, prowadzony prawidłowo, bo nie możemy porównywać nieprawidłowości w jednym uboju z prawidłową procedurą innego uboju. Chcę podkreślić, że o ile można prowadzić jakieś sensowne dyskusje, w jakim stopniu unieruchomienie dla uboju rytualnego jest bardziej stresujące niż unieruchomienie dla innego, to pozostawienie zwierzęcia na minutę lub kilka minut w stanie skrajnego cierpienia (…), cierpienia wynikającego z gwałtownego spadku ciśnienia krwi, z bólu rany przeciętej szyi, jak również zduszenia się jednocześnie, nie może budzić wątpliwości. To są trzy elementy cierpienia, które krowy, zwierzęta przeżywają od minuty do nawet większej liczby minut. Na ten temat nie może być sensownej dyskusji, bo jest to absolutnie skrajne cierpienie.
Profesor podkreślił, że badania przeprowadzały „zespoły międzynarodowe, specjalnie ze względu na zapalność tej sprawy dobrane tak, żeby nie było żadnych narodowych, religijnych czy kulturowych tendencji.”
- Podkreślam, że środowiska naukowe, które reprezentuję, są dalekie od sentymentalizmu, nawet część tych środowisk, jak państwo wiedzą, eksploatuje zwierzęta i używa ich do eksperymentów, w związku z tym trudno się spodziewać tu sentymentalizmu – mówił profesor. Podkreślił rozczarowanie przedłożonym przez rząd projektem nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt – premier Tusk zapowiadał najbardziej restrykcyjne przepisy.
- To jest parodią tego, co nam obiecywał premier Tusk. Proszę państwa, nawet dopuszczając ubój rytualny bez ogłuszania, to najbardziej restrykcyjną procedurą wobec tego jest ogłuszanie jednoczesne, albo natychmiast po podcięciu. I takie ogłuszanie funkcjonuje w Europie w Austrii, Estonii, Słowacji i Finlandii między innymi. I to jest najbardziej restrykcyjne. Tymczasem to, co rząd zaproponował w tej chwili, to jest ograniczenie jednej procedury, tzn. odwracalnej klatki, przy całkowitej dowolności wszystkiego innego. I to dopuszczenie jeszcze tylko w przypadku krów.
Komentarze