Projekt przewiduje oddalenie farm wiatrowych 3 km od zabudowań. I chociaż wiele wskazywało na to, że zostanie odrzucony – ponownie trafił do komisji.

- Materia, o której mowa, będzie zawarta w kodeksie budowlanym, nad którym trwają prace – mówiła poseł Krystyna Skibińska z PO, zapowiadając głosowanie klubu za odrzuceniem ustawy. - Również koncepcja przestrzennego zagospodarowania kraju mówi o specjalnych regulacjach, które tego dotyczą. Ponadto ostatnio powołana została specjalna podkomisja, w której procedujemy nad tzw. ustawą krajobrazową, projektem prezydenckim.

Zdaniem posła Andrzeja Adamczyka z PiS ta niechęć do uregulowania odległości elektrowni wiatrowych od siedzib ludzkich  to lekceważenie 502 protestów, trwających teraz w związku z lokalizacją farm:

- Jeśli chodzi o odpowiednią odległość lokalizowania elektrowni wiatrowych od siedzib ludzkich, nie jest to nijak unormowane. Ma to wpływ bezpośrednio na funkcjonowanie i życie mieszkańców, którzy skazani są na to dramatyczne sąsiedztwo.

- Wprowadzenie tej odległości, nieuzasadnionej żadnymi wynikami analiz i badań, razem z wyłączeniem z lokalizacji większości obszarowych form ochrony przyrody, spowoduje wykluczenie z lokalizacji farm wiatrowych całego terenu Polski – ocenił poseł Michał Tomasz Pacholski, Twój Ruch.

Podobnie uznał przedstawiciel PSL, poseł Józef Racki.

SLD zapowiedziało podczas debaty ujawnienie swojego stanowiska dopiero podczas głosowania, przewidzianego na dziś.

Inaczej Solidarna Polska.

- Obecnie na terenie Polski jest ponad 600 farm wiatrowych, które, jak już podkreślali przedmówcy, znajdują się w różnych odległościach od terenów zabudowanych, co koliduje z normalnym egzystowaniem ludzi – podkreślił poseł Jan Ziobro. – Wielu specjalistów, również Ministerstwo Zdrowia na początku 2013 r. w swoich zaleceniach odnośnie do lokalizacji farm wiatrowych precyzuje, określa zalecaną minimalną odległość turbin wiatrowych od stałych siedzib ludzkich na 2 do 4 km, w zależności od ukształtowania terenu. Oczywiście podawane są różnego rodzaju schorzenia, które mogą wynikać z lokalizacji farm wiatrowych w bliskiej odległości od zabudowań, m.in. efekt migotania cienia, czy też syndrom turbiny wiatrowej. To są badania, to są zalecenia Ministerstwa Zdrowia z początku 2013 r. Problem jest realny, problem jest widoczny – stwierdził i zapowiedział poparcie ustawy.

Poseł Anna Zalewska z PiS wskazała na bezradność rolników, których gospodarstwa tracą wartość w związku z lokowaniem w ich pobliżu wiatraków.

- Proszę mi pokazać rolnika, który, pokrzywdzony, pójdzie do sądu i będzie potrafił taką umowę zakwestionować, skoro po stronie lobbystów wiatrowych, bo to ogromny majątek, są ogromne pieniądze. Jeszcze raz – mają nieformalnie półtora miliona na gminę i zaraz państwu powiem, jak dysponują tymi pieniędzmi. Urząd kontroli skarbowej absolutnie się tym nie interesuje ani polski rząd - stwierdziła. - Proszę państwa, w związku z tym jest pytanie: Z czym my zostawimy tych naszych rolników, kiedy na całym świecie, w tym w Unii Europejskiej, wartość ziemi błyskawicznie rośnie? Po co państwo walczą o jakąś wspólną politykę rolną? Ano po to, żeby postawić elektrownie wiatrowe, bo to jest podstawowa wartość, proszę państwa, we wspólnej polityce rolnej – energia odnawialna. I to będą jedyne twarde projekty we wspólnej polityce rolnej. Jeżeli mamy taką koncepcję polskiej wsi... I żeby było jasne, to są nie tylko rolnicy, to są obywatele miast, którzy zwyczajnie chcą, będąc zamożnymi, żyć w ciszy i spokoju. Okazuje się, że niestety nie będą mogli spełnić tych swoich marzeń, zaspokoić potrzeb, mieć poczucia bezpieczeństwa. O to przecież mamy dbać dla obywateli, rzeczywiście im to zapewnić.

Dziś przed głosowaniem głos zabrał premier Donald Tusk. Przekonywał o niezbędności budowania elektrowni wiatrowych, ale nie chciał odrzucenia ustawy, uważał że posłowie powinni zająć się ustawą o OZE i dalej zajmować się procedowaną właśnie ustawą, „pozostając krytyczni wobec niektórych jej propozycji”.

Właśnie Sejm przegłosował wniosek o odrzucenie projektu ustawy.

Głosowało - 437  posłów, za odrzuceniem było 61 posłów, przeciw – 371, wstrzymało się – 5, nie głosowało – 23.   Tym samym projekt trafił ponownie do komisji infrastruktury.