Właściciel działki, przez którą przejeżdżała do swojego garażu sąsiadka, wystąpił do prezydenta miasta o ujawnienie jej adresu zameldowania – informuje „Rzeczpospolita”. Podał, że chce dochodzić od niej zapłaty z tytułu bezumownego korzystania z jego własności i domagać się zaprzestania naruszeń. Podał numer PESEL sąsiadki i imiona rodziców - ustalił je z księgi wieczystej.

Prezydent miasta odmówił, a jego decyzję podtrzymał wojewoda. Podano, że wnioskodawca nie wykazał interesu prawnego, a osoba, o adres której pytał, nie odpowiedziała na pismo urzędu pytające o zgodę na udostępnienie.

- Dysponujący prawem własności może domagać się od organu ewidencyjnego udostępnienia adresu znanej mu z nazwiska i imienia osoby, co do której tożsamości nie zachodzą wątpliwości, albowiem identyfikują ją dodatkowo imiona rodziców i numer PESEL – uznał WSA (sygnatura akt II SA/Gl 820/11).