Jak powiedziała Tryniszewska-Bytys, nie ma przepisów, które pozwoliłyby podejmować takie uchwały i określać miejscowe prawo w tym zakresie. Dodała, że uzasadnienie sądu nie jest jeszcze podpisane przez skład sędziowski. Wyrok nie jest prawmocny. Strony będą mogły go zaskarżyć do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Kilka gmin z Suwalszczyzny przygotowuje lub uchwaliło już podobne uchwały, określające minimalne odległości turbin wiatrowych od zabudowań. Według prawników wojewody podlaskiego, aby przepisy obowiązywały, gminy muszą je zawrzeć w planach zagospodarowania przestrzennego.
Jak powiedział zastępca wójta gminy Jeleniewo Marek Waszkiewicz, uchwała podjęta przez radnych była wówczas potrzebna społecznie, by pokazać, że radni solidaryzują się z mieszkańcami przeciwnymi stawiania farm wiatrowych zbyt blisko domów. - Mamy świadomość, że takie uregulowania można zawrzeć w studium i planie zagospodarowania przestrzennego - dodał.
Jak powiedział Konrad Ponganis ze Stowarzyszenia "Seina1", które zajmuje się energią wiatrową, najlepiej będzie, jeśli w ustawie zostanie określone, jaka odległość wiatraków od domu ma obowiązywać w całym kraju. Wtedy gminy nie musiałyby podejmować uchwał, które nie są zgodne z prawem.
- Chodzi o ujednolicenie sytacji w całym kraju. Obecnie jest tworzona ustawa dotycząca energii wiatrowej i jest propozycja, by określić odległość wiatraka od domu na tysiąc pięćset metrów. To rozsądna propozycja - dodał Ponganis.
Mieszkańcy Suwalszczyzny od wielu miesięcy organizują się przeciw planom budowy farm wiatrowych w tej części Polski. Najwięcej przeciwników elektrowni wiatrowych jest w gminach: Augustów, Puńsk, Krasnopol, Sejny, Bakałarzewo, Jeleniewo i Suwałki. Według informacji zebranych przez PAP, są plany, aby powstało tam ok. 200 wiatraków. Na Suwalszczyźnie stoi ich obecnie ok. 80.
Komentarze