Nieformalny podział biopreparatów spotykany w wielu publikacjach obejmuje biopestycydy, bionawozy, preparaty mikrobiologiczne i biostymulatory. Z relacji rolników zajmujących się ekologiczną produkcją roślinną wynika, że najczęściej ich wybór w kontekście biopreparatów pada na biostymulatory – środki wpływające korzystnie na rozwój roślin lub procesy życiowe, a także na efektywne mikroorganizmy. Jak oceniają działanie tych produktów rolnicy? Zapytaliśmy kilku z nich.

Wspomaganie rozwoju roślin tylko przy odpowiednich warunkach

Robert Machowski z województwa podkarpackiego prowadzi gospodarstwo ekologiczne "Eko Pasje". Jak przyznaje, stosuje w swoim gospodarstwie biostymulatory m.in. oparte na aminokwasach i efektywne mikroorganizmy, które są uzupełnieniem nawozów naturalnych.

- Jestem zwolennikiem stosowania nawozów naturalnych typu obornik, czy kompost. Biopreparaty mogą stanowić dodatkowe wsparcie roślin, ale nie podstawę nawożenia i dokarmiania. Wykorzystuję biopreparaty, ale ich działanie jest zależne od warunków pogodowych, w tym dostępności wody w glebie. Dziś tej wody mamy albo nadmiar, albo brak, więc ciężko jest się wstrzelić w możliwość zastosowania takiego preparatu – komentował Machowski.

Podobnego zdania byli kolejni rozmówcy, którzy podkreślali, że efekt działania mikroorganizmów jest zauważalny tylko przy zapewnieniu im odpowiednich warunków do działania.

Według Bartłomieja Piskorskiego z woj. kujawsko-pomorskiego, przy aplikacji biopreparatów efekt może zaskoczyć, jednak często przy kumulacji prac polowych warunki niezbędne dla mikroorganizmów są trudne do zapewnienia.

- Stosuję efektywne mikroorganizmy i testuje biopreparaty. Co można zauważyć, by dostrzec efekt ich działania, należy to zrobić zgodnie z zaleceniami – tu mowa o wodzie, temperaturze wody, porze i terminie ich aplikacji. Niekiedy są to warunki trudne do uzyskania, zwłaszcza gdy mamy skumulowany sezon prac polowych. Są to preparaty wrażliwe na okienko zabiegowe, jednak uważam, że jest to dobry kierunek i możemy zastąpić nim chemię syntetyczną, tylko wymaga rozwoju – mówił rolnik.

Czy cena idzie w parze z jakością?

Rynek biopreparatów stale i szybko się rozwija. Tym bardziej by nie zginąć w gąszczu ofert, warto te produkty porównywać i sprawdzać ich skuteczność w mniejszej ilości. Piotr Krajewski zajmuje się gospodarstwem ekologicznym ukierunkowanym na produkcję warzyw w woj. łódzkim. Stosuje zróżnicowane produkty w gamie mikroorganizmów, czy biostymulatorów. Lista dostępnych środków stale się rozwija, więc jak przyznaje producent, stara się być na bieżąco i sprawdzać ich działanie.

- Koszty preparatów są różne. Stosowaliśmy swego czasu kilka różnych humusów i patrząc na ich stężenia, preparat najdroższy o najmniejszym dawkowaniu w efekcie był najtańszy. Wykorzystując w gospodarstwie produkty mikrobiologiczne, trzeba znać zasadę ich działania i nie opierać się wyłącznie na opiniach firm i pozornie tanich produktach – wyjaśniał Krajewski.

Na co zwracał uwagę, ze względu na wysokie zróżnicowanie gleb w Polsce, produkty te muszą być dobrane do gospodarstwa. - Czasami proces działania mikroorganizmów jest widoczny po latach, a czasami w ogóle nie ma potrzeby ich stosowania, tylko doraźnie i interwencyjnie – gdy gleba jest utrzymana w dobrej kulturze. Wszystko musi mieć swoją podstawę – mówił.

Jak dodawał Krajewski, rolnictwo ekologiczne charakteryzuje się tym, że trzeba działać prewencyjnie, a nie interwencyjnie. Działanie środków jest rozciągnięte w czasie, więc na efekt trzeba zaczekać.

Dawkowanie preparatów biologicznych

Stanisław Jamrozik zajmuje się doradztwem oraz prowadzi ekologiczne gospodarstwo na Lubelszczyźnie. Środki biologiczne stosuje m.in. w uprawie truskawek, gdzie wykorzystuje szczepionki mikoryzowe, bakterie ryzosferowe, czy preparaty humusowe. Jak podkreślał, bakterie wymagają uzupełnienia w okresie wegetacji roślin. Działają w określonych warunkach, a przy stosowaniu należy zwracać uwagę na ich dawkowanie.

- Rolnicy popełniają wiele błędów i dlatego mogą być niezadowoleni ze skuteczności. Preparaty działają, ale trzeba używać odpowiedniej ich ilości, do tego woda (niechlorowana), ogrzana, ważna jest też temperatura, pora stosowania, czy wykorzystywane adiuwanty. Wiele firm poleca dawki preparatów bakteryjnych zaniżone, o wysokiej cenie. Jeżeli rolnik użyje preparatu zgodnie z zaleceniem w mniejszej dawce, przy tej malej koncentracji bakterii, trudno oczekiwać dobrego efektu. Zalecenia mikrobiologów mówią, że aby preparat działał zapobiegawczo to koncentracja w cieczy roboczej musi być nie mniejsza niż 106 bakterii w cieczy opryskowej. W działaniu interwencyjnym powinno być o jednostkę wyżej bakterii – wyjaśniał Jamrozik.

W produkcji ekologicznej stosowanie środków biologicznych jest szerzej propagowane, niż w uprawie konwencjonalnej. Jednak jak podkreślają rolnicy gospodarujący w systemie ekologicznym – substancji czynnych w środkach chemicznych z roku na rok ubywa, więc wkrótce rolnicy konwencjonalni baczniej zaczną rozglądać się w kierunku biopreparatów.