Strąkowiec grochowy to niewielki chrząszcz długości 4-5 mm, tworzący jedno pokolenie w roku. Stadium szkodliwym są larwy, które żerują w nasionach. Na powierzchni uszkodzonych nasion widać małe, okrągłe "okienko". Jeśli w miejscu żerowania prześwieca przez skórkę ciemniejsza okrągła plamka, to znaczy jest tam chrząszcz lub poczwarka. Po wyjściu chrząszcza pozostaje w nasieniu otwór. Uszkodzone nasiona mają obniżoną zdolność kiełkowania.
Zimują chrząszcze, głównie wewnątrz zaatakowanych nasion. Część szkodników zimuje także w różnych kryjówkach. Wylatują one na plantacje grochu w okolicach jego kwitnienia, wówczas notuje się największe nasilenie występowania szkodnika.
Najczęściej strąkowca zwalcza się w od fazy kwitnienia do okresu dojrzewania nasion w strąkach. Progiem ekonomicznej szkodliwości są obserwowane 2 chrząszcze na 1 m2 plantacji.W celu pełnej ochrony zazwyczaj wymagane jest kilkakrotne opryskiwanie roślin insektycydem.
Pierwszy wykonuje się w okresie kwitnienia i zawiązywania się strąków, a drugi w fazie dojrzewania nasion w strąkach. Strąkowiec może także zostać przeniesiony do przechowalni gdzie kontynuuję swój rozwój (wówczas walkę z nim można prowadzić poprzez środki przeznaczone do stosowania w magazynach).
Póki co zarejestrowanych mamy jedynie kilka środków. Do walki ze strąkowcem można użyć preparatu Proteus 110 OD (tiachlopryd, deltametryna), który stosuje się w fazie dojrzewania nasion w strąkach. Jeśli groch jeszcze kwitnie zabieg należy przeprowadzić w godzinach wieczornych po oblocie pszczół. Zalecana dawka środka dla jednorazowego zastosowania wynosi 0,75 l/ha. Maksymalnie można wykonać 2 zabiegi wówczas odstęp pomiędzy zabiegami musi wynosić minimum 14 dni.
Dla zastosowań małoobszarowych jest jeszcze zarejestrowany Mospilan 20 SP (acetamipryd). Ten preparat możemy także stosować w okresie kwitnienia grochu (do końca tej fazy). Maksymalna dawka dla jednorazowego zastosowania wynosi 0,2 kg/ha. Można nim wykonać maksymalnie 2 opryski a odstęp pomiędzy nimi nie może być mniejszy niż 10 dni.
Komentarze