W tym momencie od plantatora tytoń mogą kupować jedynie licencjonowani producenci. Natomiast sama roślijnę wolno hodować pod specjalnymi warunkami w określonych miejscach. Przepisy unijne miały utrudniac nielegalny obrót surowcem. Wyszło jak zawsze, nielegalna strefa była, jest i niewatpliwie będzie. Jednak może urosnąć do wiekszych rozmiarów, gdyż od przyszłego roku Unia Europejska ma zamiar przestać się wtrącać w rynek tytoniu.

Na firmy padł zatem blady strach. tymbardziej, że trudno walczyć z przyjętymi tegorocznymi rekomendacjami Rady Europy. Tytoniarze chcieliby zachowania przepisów, a przynajmniej wprowadzenia okresu przejściowego. Podwyżki akcyzy w ostatnich latach znacznie wzmocniły szarą strefę, która ma szansę miec w najbliższych latach dobre czasy. W tym momencie Polska traci na niej nawet 2 mld zł rocznie.

Z wyższej akcyzy swego czasu cieszyło się Ministerstwo Zdrowia. Według szacunków Philip Morris Polska (producenta L&M, Red&White, Marlboro, Viceroy) całkowita sprzedaż w pierwszym półroczu po podwyższeniu akcyzy spadła o 8 procent czyli o 4,8 mld sztuk w porównaniu z analogicznym okresem 2007 roku i wyniosła 54,5 mld sztuk.

Teraz czołowi producenci będą mieli niezły ból głowy, a kasa państwowa może zostać znacznie uszczuplona, bo... trudno odwoływać się do ekonomii i patriotycznych uczuć nałogowca.

Źródło: farmer.pl