Dążenie do uzyskania jak najwyższej opłacalności wymusza specjalizację, ta zaś skłania do szukania uproszczeń w produkcji. W pogoni za wynikiem ekonomicznym wielu producentów nie chce pamiętać o przyrodniczym znaczeniu płodozmianu. Rozpowszechniona w kraju "monokultura" zbożowa ma swoje ekonomiczne uzasadnienie. Uprawa zbóż jest relatywnie niskonakładowa i łatwa do prowadzenia ze względu na możliwość zmechanizowania poszczególnych etapów produkcji. Tym samym odznacza się relatywnie niską pracochłonnością. Silne wysycenie płodozmianu zbożami rodzi jednak negatywne konsekwencje. Plony spadają, a skala zależy jedynie od warunków siedliskowych ipoziomu agrotechniki.
PRZYCZYNY SPADKU PLONÓW
Częsta uprawa zbóż po sobie powoduje naruszenie równowagi ekologicznej środowiska, co objawia się znacznym wzrostem zachwaszczenia plantacji i kompensacją gatunków, które mają podobne tempo wzrostu i długość okresu wegetacji jak rośliny kłosowe. Zwiększony udział zbóż powoduje np. występowanie w większym nasileniu miotły zbożowej, przytulii czepnej, rumianowatych, gwiazdnicy pospolitej, bratka polnego, owsa głuchego. Uproszczone zmianowanie sprzyja także większemu zaperzeniu pól.
Uprawa w płodozmianach uproszczonych lub monokulturze zawsze prowadzi do namnażania się agrofagów, czego konsekwencją są rosnące nakłady na środki ochrony roślin. Choroby grzybowe zaczynają występować regularnie i co roku w większym nasileniu. Presję chorób dodatkowo zwiększa przyorywanie rozdrobnionej słomy, która z jednej strony spełnia ważną rolę nawozową, ale z drugiej jest znakomitym środowiskiem do rozwoju grzybów patogenicznych.
JAK OGRANICZAĆ STRATY
Najlepiej byłoby powrócić do urozmaiconych 4-6-gatunkowych płodozmianów, w których rośliny jare przeplatają się z ozimymi, jednoroczne z wieloletnimi, a zbożowe z niezbożowymi. Warunki ekonomiczne wymuszają jednak na rolnikach zupełnie inne decyzje. Nie oznacza to jednak, że nie istnieje sposób na zwiększenie ilości uprawianych gatunków. Jakość stanowisk po roślinach kłosowych, a przeznaczonych pod zboża jare, można poprawić przez uprawę międzyplonów na przyoranie. Co zyskujemy? Poprawiamy stan sanitarny gleby, zwiększamy jej aktywność biologiczną i podnosimy ilość substancji organicznej. W konsekwencji rośnie bezpieczeństwo fitosanitarne upraw następczych, powstrzymujemy spadek żyzności gleby, a w efekcie końcowym uzyskujemy wyższy plon.
W poplonach ścierniskowych wysiewana jest głównie gorczyca. Za jej wykorzystaniem przemawia krótki okres wegetacji, duża biomasa i niewielki koszt nasion - od 6 do 8 zł/kg. Roślina ta powinna być wprowadzana przede wszystkim do gospodarstw uprawiających burak cukrowy i jednocześnie borykających się z problemem mątwika burakowego. Hodowcom udało się bowiem uzyskać odmiany, które można wykorzystać do biologicznego zwalczania tego szkodnika. Wśród obecnie zarejestrowanych (według deklaracji hodowców) cechą tą odznaczają się np. Barka, Concerta, Maryna, Metex, Rota, Tango. Ich wydzieliny korzeniowe wpływają na zachwianie równowagi płciowej w populacji nicieni. Większa część larw przeobraża się w osobniki męskie, co wpływa na ograniczenie rozmnażania. Efektem jest ograniczenie populacji nicieni o 30-50 proc. Podstawowym warunkiem sukcesu jest korzystanie z nasion pochodzących z pewnego źródła. Kupując na targowisku, nie mamy gwarancji tożsamości odmianowej i stopnia kwalifikacji materiału siewnego. Są to bardzo istotne cechy, gdyż wysiew na zamątwiczonym polu zwykłej gorczycy lub nawet odmiany antymątwikowej, ale reprodukowanej w gospodarstwie dłużej niż 3 lata, wywołuje skutek odwrotny do oczekiwanego, doprowadzając do w zrostu ilości cyst w glebie.
JEŻELI NIE GORCZYCA, TO CO?
Z uprawą gorczycy należy uważać tam, gdzie w plonie głównym uprawiany jest rzepak. Obie rośliny należą bowiem do tej samej rodziny i atakowane są przez te same choroby, w tym kiłę kapusty. Choroba ta staje się w Polsce poważnym problemem. Występuje na powierzchni już ponad 300 tys. ha. Alternatywą w tej sytuacji jest facelia błękitna (gatunek z rodziny faceliowatych), która jest jedną z najbardziej niezawodnych roślin poplonowych. Jej wymagania glebowe są niewielkie, jest odporna na suszę, a ponadto dość dobrze znosi jesienne przymrozki do minus 7-10oC. Zalecana ilość wysiewu na lepszych glebach to 8-10 kg/ha. Na słabszych należy ją podnieść do 15 kg/ha.
Uprawa w międzyplonie zarówno gorczycy, jak i facelii, odznacza się jedną podstawową wadą. Są to typowe monokultury. Tymczasem do tego typu upraw nie należy podchodzić tak, jak do typowych roślin rolniczych. Celem ich wprowadzenia do płodozmianu nie jest uzyskanie produktu, który trafi na rynek. Jak zaznaczyłem na wstępie, funkcja międzyplonów sprowadza się głównie do poprawy stanu sanitarnego gleby, zwiększenia jej aktywności biologicznej i podniesienia zawartości próchnicy. Powyższe procesy można określić jako przywracanie środowisku równowagi biologicznej. Jak to najłatwiej osiągnąć? Pozwalając na wzrost wielogatunkowych zbiorowisk roślinnych, będących podstawową cechą środowiska naturalnego.
Zatem najlepszym rozwiązaniem jest mieszanka gatunkowa na międzyplon. Pytanie tylko, jak skonstruowana? Stara szkoła mówi o takich połączeniach, jak np. seradela + peluszka (według aktualnej nomenklatury - groch siewny o kwiatach kolorowych) + wyka jara + słonecznik lub wyka jara + łubin żółty + peluszka. W realiach współczesnego rolnictwa nie są to jednak mieszanki popularne. Podstawowym tego powodem jest wysoka cena nasion.
Współczesnym rozwiązaniem są mieszanki firmowe, czyli jak sugeruje nazwa, przygotowywane przez branżę nasienną. Za przykład mogą posłużyć mieszanki z serii Terra Life. Są wśród nich produkty specjalistyczne, jak i uniwersalne. Przykładem pierwszych może być Terra Life Beta Maxx, która została opracowana z myślą o gospodarstwach uprawiających burak cukrowy. W jej skład wchodzą następujące gatunki roślin: koniczyna aleksandryjska, łubin gorzki, peluszka, facelia, olejarka abisyńska, owies szorstki, lnianka siewna, wyka jara.
Łubin gorzki pozostawia głęboko sięgające kanały korzeniowe, które mogą zostać wykorzystane przez burak cukrowy. Wyka jara oddziałuje pozytywnie na mikroorganizmy glebowe, zmniejszając presję ze strony patogenicznych grzybów. Jak zapewnia producent, siew Beta Maxx umożliwia w roku następnym bezorkową uprawę buraka cukrowego.
TerraLife Rigol jest natomiast przykładem mieszanki uniwersalnej, stworzonej na bazie takich gatunków, jak: łubin gorzki, słonecznik, koniczyna aleksandryjska, seradela, facelia, owies czarny, len oleisty, gryka, lnianka siewna. Producent zapewnia, że jej uprawa bardzo pozytywnie wpływa na strukturę gleby.
Korzenie łubinu, seradeli, koniczyny aleksandryjskiej, lnu oleistego i słonecznika są w stanie przebić ubitą, nieprzepuszczalną warstwę gleby, co pozwala mówić o biologicznej uprawie gleby. Roślina następcza może wykorzystać tak pozostawione przejścia korzeni roślin przedplonowych do bujnego wzrostu korzeni własnych. Pozostałe gatunki tej mieszanki poplonowej służą szybkiemu zacienieniu i związaniu korzeniami poziomu próchniczego. Zastosowany dobór gatunkowy pozwala nie tylko na silne przerośnięcie gleby korzeniami, lecz także na uzyskanie dużej masy nadziemnej.
Przy doborze roślin ważna jest dostępność wody - szczególnie dużo wody do kiełkowania i wschodów potrzebują rośliny motylkowate. Znaczenie ma również termin siewu. Aby uzyskać najlepszy efekt, siew międzyplonu powinien być wykonany jak najwcześniej po zbiorze plonu głównego, a jedyną przyczyną opóźnienia siewu może być brak wilgoci w glebie. Wartość międzyplonu zależy bezpośrednio od ilości wytworzonej biomasy. Dobre międzyplony to takie, które wnoszą do gleby dużą ilość biomasy. Wprowadzają do gleby również spore ilości azotu. Stosunek węgla do azotu jest w międzyplonach o wiele korzystniejszy niż w słomie. Również składniki pokarmowe są z nich szybciej uwalniane aniżeli ze słomy.
Międzyplony przyorane na wiosnę w podobnym stopniu wpływają na zwiększenie plonów roślin jak przyorane jesienią. Problemy z przyorywaniem wiosennym mają raczej charakter techniczny. Podstawowe ryzyko wiąże się z gorszym przygotowaniem roli, trudnościami z prawidłowym siewem i w efekcie słabszymi i nierównomiernymi wschodami roślin. Gleba pod warstwą mulczu wolniej się wiosną nagrzewa i obsycha, co może opóźniać rozpoczęcie prac polowych. Orka wykonywana w wyższych temperaturach przyczynia się do szybszego przesychania brył. Przyspieszenie wjechania na pole może powodować mazanie się gleby, mokre łodygi międzyplonowych roślin mogą owijać się wokół narzędzi, zapychając je, co utrudnia prawidłowe przykrycie ich glebą. Alternatywnym rozwiązaniem jest uprawa roślin jarych w systemie bezorkowym. Siew w mulcz sprawdza się w uprawie buraka cukrowego i kukurydzy. Do uprawy na mulcz szczególnie polecana jest facelia, która uprawiana prawidłowo całkowicie okrywa glebę, a jej łodygi po przemar-znięciu łatwo się kruszą, co ułatwia siew bezpośredni.
Międzyplony ozime, np. żyto ozime, rzepak, rzepik, już wcześnie wiosną rozpoczynają wegetację, przez co dodatkowo chronią przed wiosennymi stratami azotu. Jednakże szybko zużywają zapasy wody zmagazynowane w glebie po zimie. Dlatego zwlekanie z ich likwidacją jest uzasadnione tylko na stanowiskach bardzo wilgotnych.
Komentarze