Historia upraw borówki wysokiej w Polsce zaczyna się właściwie od sprowadzenia pierwszych krzewów, przez prof. Szczepana Pieniążka, z USA po drugiej wojnie światowej (stąd też nazwa borówka "amerykańska"). Obecnie - dzięki ogromnej wiedzy i uporowi polskich fanatyków, wierzących w powodzenie wprowadzenia tej rośliny na plantacje towarowe - powstały tysiące hektarów upraw, dzięki którym Polska wyrosła na jednego z czołowych producentów tych owoców - zarówno w skali Europy, jak i całego świata.

PLANTACJA DLA BOGACZY

Za inwestycją w uprawę borówki wysokiej przemawia fakt, że jest rośliną długowieczną, która owocuje corocznie przez 20 lat i więcej. Co więcej, borówkę rzadko atakują choroby i szkodniki (głównym zagrożeniem są różnego rodzaju pleśnie). Jednak trzeba zwrócić uwagę na to, że stanowisko do uprawy powinno być zaciszne, słoneczne lub półcieniste, gleba wilgotna przepuszczalna, kwaśna, PH 3,5-4,8, piaszczysta z dużą ilością próchnicy.

Różne źródła podają, ile kosztuje inwestycja w 1 ha borówki. Najczęściej padają liczby od 50 do 80 tys. zł na jeden ha przy inwestycji od podstaw (zakup krzewów, nawodnienie i nawożenie). Największy koszt to zakup sadzonek oraz nawodnienie. Zakładając, że optymalne odstępy między krzewami powinny wynosić 1,5 m, a odstępy miedzy rzędami - 3 m, czyli na każdą roślinę przypadnie ok. 4,5 m2, na jeden ha powinno przypadać ponad 2 200 roślin. Koszt sadzonki w szkółce to 6-7 zł, więc całość wyniesie minimum 14-16 tys. zł. W przypadku kosztów założenia nawodnienia (tu preferowane jest kropelkowe), to mamy tu do czynienia z kwotą minimum 30 tys. zł na 1 ha. Nawożenie to także ważna kwestia - wiele plantacji inwestuje w dość drogie podłoże torfowe.

Ale na tym nie koniec. Chcąc założyć i prowadzić plantację borówki wysokiej, trzeba liczyć się także z inwestycjami w sortowanie, pakowanie i opakowanie owoców. Tu producenci wybierają głównie plastikowe pojemniki, w których mieści się 250 g owoców. Opakowania te na 1 kg owoców mogą pochłonąć powyżej 1 zł. W przypadku borówki raczej nie wybiera się tradycyjnych łubianek (jak w przypadku innych owoców miękkich), ponieważ przy dość wysokich cenach tych owoców dla klientów, wartość zakupu dużej gramatury mogłaby ich odstraszać. Na małych plantacjach sortowanie i pakowanie owoców odbywa się ręcznie (trzeba się liczyć z wysokimi kosztami pracy), a na tych już kilku- czy kilkunastohektarowych - trzeba ponieść nakłady na zakup specjalnych linii, które sortują owoce pod względem wielkości, a nawet wybarwienia. Koszty zakupu takich maszyn to od 200 tys. zł (przy podstawowej wersji) do 1,5 mln zł.

Wspominane już zatrudnienie to osobny temat kosztowy. Jednak trudno jest dokładniej określić wartości tych wydatków, choć warto zaznaczyć, że już jeden ha uprawy to co najmniej kilka osób zaangażowanych w zbiór. Często do pracy na dużych plantacjach zatrudnia się pracowników z Ukrainy (głównie w woj. mazowieckim oraz na zachodzie Polski). Wielkie plantacje mogą ograniczać te koszty za pomocą zakupu specjalnych kombajnów do zbiorów, jednak inwestycje te są bardzo drogie, a używanie automatów ma wpływ na jakość owoców. Jak udało się dowiedzieć, kombajny mają obecnie na wyposażeniu jedynie trzy plantacje w naszym kraju.

Oprócz dość wysokich kosztów inwestycji, potencjalnych inwestorów przestraszyć może także dość krótki okres zbiorów. Większość plantacji w Polsce to jedna odmiana (Bluecrop), która owocuje na przełomie lipca i sierpnia. Jednak sezon można przedłużyć o wrzesień, ale trzeba wydać dodatkowe środki na wchodzące do Polski nowe odmiany oraz budowę tuneli chroniących przed niskimi temperaturami.

Czy mając na uwadze wszystkie te wydatki, inwestycja jednak się opłaci? Eksperci i plantatorzy twierdzą, że tak. Z wyliczeń Stowarzyszenia Plantatorów Borówki Amerykańskiej wynika, że plon z jednego krzewu w pełni owocowania (po 6-7 latach od posadzenia), w zależności od odmiany wynosi 3-6 kg. Na właściwie prowadzonej plantacji można uzyskać plon ok. 10 t z ha.

Wiele z tych inwestycji można jednak sfinansować dzięki dotacjom. - Wszystkie inwestycje poczyniliśmy dzięki kredytom preferencyjnym, dotacjom lub innego rodzaju wsparciu unijnemu - przyznaje Piotr Milewski, prezes i współwłaściciel firmy Milbor, która posiada 25 ha plantacji borówki w powiecie płońskim.

PERSPEKTYWA OPŁACALNOŚCI

W tym roku ceny borówki wysokiej na rynkach hurtowych nie schodziły poniżej 10 zł/kg. W nielicznych - na razie - punktach skupu za kilogram owoców można było uzyskać ok. 7 zł.

- Wydaje mi się jednak, że przy tej ilości nasadzeń borówki w Polsce, jaka występuje obecnie, cena będzie systematycznie spadać. Produkcja rośnie trochę szybciej, niż popyt - mówi Piotr Milewski z firmy Milbor.

Jednak - jego zdaniem - uprawa borówki wysokiej jest nadal opłacalna. - Pięć lat temu wydawało mi się, że cena będzie spadać drastycznie, ponieważ wystąpiło bardzo dużo nowych nasadzeń, a konsumpcja nie wykazywała drastycznych wzrostów. W ciągu ostatnich kilku lat nastąpił jednak borówkowy boom. Dlatego cena utrzymuje się na stabilnym, zadowalającym producentów poziomie - tłumaczy Piotr Milewski.

Podkreśla, że jeszcze w perspektywie 10 lat borówka amerykańska będzie opłacalnym biznesem. - Jeśli otworzą się nowe rynki zbytu, termin ten wydłuży się. Kilka lat temu sprzedawaliśmy owoce wyłącznie do Anglii, a obecnie wysyłamy duże partie także do Holandii, Niemiec i Skandynawii. Mamy także zapytania z krajów arabskich, ale tu przeszkodą wydają się trudności w transporcie świeżych owoców. Chcielibyśmy także eksportować do Azji, ale tu napotykamy konkurencję ze strony USA - komentuje prezes firmy Milbor.

Wielu plantatorów nastawia się jedynie na eksport, ponieważ w tym kanale można uzyskać wyższe ceny - nawet o kilkadziesiąt procent. Ponadto sieci handlowe w Polsce starają się jak najmocniej obniżyć ceny borówek. W minionym sezonie można było spotkać się z sytuacją, że ceny tych owoców w markowych sklepach były nawet o połowę niższe niż np. na targowiskach. A to dlatego, że wymagania odbiorców zagranicznych są o wiele wyższe niż polskich sieci handlowych, więc te "najlepsze" owoce są eksportowane, a owoce z plantacji mniejszych lub tych, które nie są w stanie sprostać wymaganiom odbiorców z zagranicy, zostają w Polsce. Z tej zależności korzystają sieci, które - z drugiej strony - gwarantują producentom zagospodarowanie dużej ilości towaru.

POTENCJAŁ SPRZEDAŻY

W związku z rosnącą popularnością borówek, najwięksi producenci kreują już nowe trendy w ich sprzedaży, które w przyszłości będą wpływały na zwiększenie popytu - nie tylko krajowego.

W sezonie 2014 Grupa Producentów Owoców "Polskie Jagody", duży producent owoców jagodowych z Lubelszczyzny, wprowadziła na rynek markę BeFruit, pod którą sprzedawane są pakowane borówki. Ponadto do sprzedaży wprowadzono także tłoczony sok borówkowy oferowany pod "siostrzaną" marką BeJuice - w szklanych butelkach 250 ml. Grupa twierdzi, że markowe owoce to przyszłość rynku.

Firma Milbor także postawiła na tłoczone soki borówkowe pod marką Merry Berry. W celu dostarczania tych wyrobów przez cały rok zainwestowała w mroźnie. Soki produkuje we współpracy z zewnętrzną tłocznią.

Zdaniem ekspertów, polscy producenci - choć stale nastawieni są na produkcję owoców deserowych - podpatrują rynki Europy Zachodniej, gdzie coraz więcej owoców przeznacza się na przetwórstwo. Już obserwowane są takie nowości na rynku, jak suszone przekąski z borówek czy dżemy.

Inne artykuły z cyklu „Na czym można zarobić?":