Pierwszą rzeczą, na jaką należy zwrócić uwagę, jest wiedza na temat zapotrzebowania danych gatunków na wodę. Jeśli w donicach posiadamy kaktusy (agawa, aloes) lub sukulenty (np. eszeweria, rojniki, rozchodniki), nie powinniśmy się martwić o te rośliny. Są przystosowane do suchych warunków, dlatego brak wody nie powinien im zaszkodzić.
W przypadku, kiedy posiadamy rośliny, które wymagają podlewania, musimy zapewnić im dostęp do wody. Należy jednak pamiętać, aby nie przesadzać i nie spowodować do ich przelania. Podlewanie metodą „na zapas" nie jest dobrym sposobem, ponieważ prowadzi to do gnicia korzeni. Przesychanie podłoża jest tym momentem, kiedy woda powinna być dostarczona i to w umiarkowanych ilościach.
Zacznijmy od stworzenia odpowiednich warunków, które warto zapewnić roślinom, aby ograniczyć straty wody. Rośliny lepiej jest podlać w ostatnim dniu przed wyjazdem na urlop. Najlepszym sposobem będzie zrobienie im prysznicu. Zraszane liście, pędy wchłoną wodę, która roślinie wystarczy na kilka dni, a ta znajdująca się w doniczce będzie wykorzystywana podczas kolejnych upalnych dni.
Rośliny nie ustawiamy w nasłonecznionych miejscach. Temperatura wówczas może dochodzić nawet do kilkudziesięciu stopni i woda będzie szybko wyparowywać, a rośliny tracić turgor. Lepiej jest, jeśli przestawimy rośliny w bardziej zacienione miejsca lub z dala od okna. Zapewnijmy roślinom rosnącym w domu stały dostęp świeżego powietrza. W zamkniętym pomieszczeniu powietrze staje się gęste i robi się duszno. Dobrym rozwiązaniem będzie otwarcie drzwi do miejsc, gdzie znajdują się kratki wentylacyjne, np. w kuchni, łazience. Aby mieszkanie nie nagrzewało się, warto również pomyśleć o przesłonięciu żaluzji lub zasłon.
Warto na balkonie czy na tarasie wokół roślin postawić kilka płaskich, ale głębokich pojemników z wodą. Parująca woda stworzy odpowiedni mikroklimat i podłoże nie będzie tak szybko wysychać. Metoda ta będzie skuteczna, kiedy rośliny zestawimy blisko siebie, w jednym miejscu lub dookoła zbiornika z wodą.
Zdecydowanie tańszym sposobem od systemów nawadniających jest hydrożel. Posiada właściwości absorpcyjne i magazynuje wodę (nawet na 30 dni), którą stopniowo oddaje podczas przesuszania się podłoża. Pozwala zwiększyć odstępy czasu między kolejnym nawadnianiem i nie ma ryzyka przelania roślin. Do posadzonych roślin hydrożel dodajemy poprzez wykonanie małych otworów w ziemi i wsypanie w nie granulek. Po umieszczeniu hydrożelu podlewamy roślinę. Dostarczenie hydrożelu należy wykonać znacznie wcześniej przed wyjazdem, tak aby zaabsorbował znaczną ilość wody.
Możemy nawet sami skonstruować własny system nawadniający. Do jego wykonania potrzebna będzie plastikowa butelka, którą napełniamy wodą (nie do pełna). W nakrętce wykonujemy małe dziurki (rozgrzanym małym gwoździem) lub bez dziurek nie dokręcamy jej do końca. Butelkę do góry dnem należy w 1/3 zagłębić w podłożu. Warto ją podwiązać do jakiegoś palika lub oprzeć o jakąś podpórkę. Woda na zasadzie podsiąku powinna stopniowo skapywać. Przed wyjazdem warto wypróbować na próbę ten sposób, ponieważ woda może zbyt szybko przesiąkać do podłoża.
Innym domowym sposobem nawadniania jest sposób na podsiąkanie. Duże naczynie napełniamy wodą i ustawiamy je w pobliżu roślin. Najlepiej, aby pojemnik znajdował się wyżej, dlatego rośliny ustawiamy na podłodze, a zbiornik na jakimś podwyższeniu. Następnie pocięte odcinki sznurka lub innego materiału podsiąkowego umieszczamy tak, aby jeden koniec znajdował się na dnie zbiornika z wodą, a drugi w doniczce. Sznurki powinny być zwilżone i długie, aby swobodnie zwisały. Koniec sznurka zanurzony w zbiorniku powinien być czymś obciążony, np. można nim obwiązać kamień. Drugi koniec umieszczamy w podłożu w doniczce z rośliną. Siła kapilarna wody będzie powodowała, że sznurek będzie nasiąkał i nawadniał suche podłoże.
Metoda kapilarno-podsiąkowa polega na wykorzystaniu plastikowych, giętych wężyków o małej średnicy. Końcówki umieszczamy w zbiorniku z wodą i doniczce, podobnie jak w/w sposobie. Różnica polega na tym, że w oba końce na kilka centymetrów długości, na ścisło wsadzamy watę lub miękki filc. Zanim jednak zaczopujemy koniec rurki, który umieścimy w doniczce, należy wcześniej zassać wodę. Sposób należy przetestować, ponieważ zbyt luźny czop z waty, może być wypchnięty przez wodę.
Komentarze