Obecnie ceny jabłek przemysłowych w rejonie warecko-grójeckim "zjechały w dół" do 50 groszy/kg. W ubiegłym tygodniu ceny oscylowały jeszcze w okolicach 55 groszy, a ponad dwa tygodnie temu sadownicy otrzymywali ponad 60 groszy za kilogram przemysłu.

Przyczyną spadku cen - jak mówią sadownicy - mogą być burze, które jakiś czas temu przeszły przez nasz kraj, w czasie których silny wiatr otrząsał drzewa z owoców. Większa ilość przemysłu to także efekt gradobicia w okresie letnim tego roku. Te zdarzenia przyczyniły się do obniżenia produkcji sadowniczej, jednak czy na tyle, żeby usprawiedliwiać gwałtowne spadki cen?

W ubiegłym roku, w drugiej połowie września mieliśmy do czynienia z podobnym obrotem sprawy, gdy w branży doszło do gwałtownych spadków ceny przemysłu. Wtedy doszło do mocnego poruszenia wśród sadowników, a na apel AGROunii zamykano skupy owoców. Sadownicy w tamtym czasie wstrzymywali się od zbioru i dostaw przemysłu, choć nie wszyscy.

- Niech doświadczenia poprzedniego sezonu nas nauczą, że warto nieraz poczekać, przytrzymać jabłka, bo cena z pewnością znów wzrośnie. Pokażmy, że umiemy rozsądnie reagować w takich momentach.
Nie ulegajmy panice i w takich momentach, jak obecny ograniczmy sprzedaż, albo nawet ją czasowo wstrzymajmy - zaapelował wtedy Mirosław Maliszewski, szef Związku Sadowników RP.

 

więcej na ten temat na sadyogrody.pl