W okresie wczesnej jesieni zbieramy korzenie m.in. kłącza arcydzięgla, lubczyka, kozłka lekarskiego, prawoślazu, arniki, jeżówki, tataraku czy omanu. Pod koniec lata w tych organach ziół gromadzone są najcenniejsze i w wysokim stężeniu czynne substancje, które wykorzystywane są w przemyśle farmaceutycznym.

Korzenie wymagają wstępnego czyszczenia, płukania, krojenia i w końcu suszenia, które powinno odbywać w suszarniach przy określonej temperaturze dla konkretnego gatunku. Trzymanie korzeni i kłączy w wodzie nie powinno trwać zbyt długo, gdyż zawarte w nich substancje szybko uwalniają się. Proces obróbki i suszenia tego typu surowca jest dość długotrwały.

Znacznie szybciej w domowych warunkach możemy przygotować susz, soki, nalewki i inne przetwory z dzikich owoców, np. dzikiej róży, bzu czarnego, głogu, berberysu, rokitnika, jarzębina, tarniny, żurawiny, morwy, maliny, czeremchy amerykańskiej czy jałowca. Owoce zawierają dużo antyoksydantów, kwasów organicznych, mikroelementów i witamin. Dojrzałe owoce zbieramy w słoneczne dni i wstępnie je segregujemy i oczyszczamy. Suszenie prowadzimy w lekko nagrzanym piekarniku lub suszarkach.

Susz owocowy idealnie nadaje się jako dodatek do herbaty czy deserów. Do suszenia można wykorzystać prawie wszystkie owoce. Jedynie jarzębina wymaga obróbki termicznej w celu zniwelowania kwasu parasorbowego, który może wywoływać wymioty czy biegunkę. Z kolei owoce bzu czarnego powinny być dojrzałe, bo tylko takie nie zawierają w swoim składzie glikozyd sambunigrynę. 

Ciekawym rodzajem utrwalania, oprócz suszenia, liści ziół np. kopru, pietruszki, bazylii, oregano, tymianku, lubczyku, rozmarynu, majeranku, są ziołowe kostki. Drobno posiekany surowiec umieszczamy w pojemnikach do produkcji kostek lodu i zalewamy przegotowaną wodą. Tak utrwalone zioła zachowują świeżość i są bardzo aromatyczne przez długo okres.

Surowiec zielarski nie zbieramy z miejsc zanieczyszczonych, wysypisk, w pobliżu ulic, zakładów przemysłowych, obszarów objętych ochroną.