Józef Ustrzycki prowadzi w powiecie wąbrzeskim w woj. kujawsko – pomorskim gospodarstwo specjalizujące się w produkcji roślinnej. W przeszłości prowadził również produkcję zwierzęcą, której kierunek przez lata ulegał zmianom, ale od dwóch lat, po zakończeniu tuczu trzody chlewnej w cyklu otwartym, skupia się wyłącznie na uprawie roślin. Gospodaruje na terenie pagórkowatym i glebach mozaikowatych, należących do klas bonitacyjnych od IIIb do VI, z przewagą IVa. W strukturze zasiewów znajduje się rzepak ozimy, pszenica ozima i pszenżyto ozime.

Czytaj więcej
Co można siać po wymarzniętym rzepaku?Stan przezimowania rzepaku
Rzepak odmiany Miranda przetrwał zimę zaskakująco dobrze. Na przełomie lutego i marca Józef Ustrzycki zaznaczał, że będzie spokojny o przezimowanie dopiero po charakterystycznych dla marca wahaniach temperatury, mogących doprowadzić do zniszczenia roślin. Faktycznie, doświadczyliśmy zmiennej marcowej aury od -8°C w nocy do kilkunastu stopni na plusie w najcieplejszym momencie dnia. Zwłaszcza na później dosianej części pola widoczne były objawy stresu termicznego, jednak jak zaznacza rolnik, obsada roślin nie zmieniła się od jesieni.
- Podczas marcowych mrozów, zwłaszcza na górkach na później sianym kawałku, było widać, że rzepak zrobił się czerwony i zgubił liście. Teraz przyszło ocieplenie, dostał nawóz i ładnie się zebrał, wypuścił nowe liście i nic mu już nie powinno zaszkodzić. Na lepszych fragmentach pola wyraźnie widać już pojawiające się pędy boczne i lada dzień, jak pogoda pozwoli, będzie trzeba wjechać z regulatorem wzrostu. Tam, gdzie widać puste place, to są problemy ze wschodami, a przez zimę raczej nic nie ubyło. Na ten moment wydaje mi się, że to jest dobra odmiana – mówi Józef Ustrzycki.

Czytaj więcej
Rzepak na słabym stanowisku – lustracja po zimieOchrona i nawożenie rzepaku
W pierwszych dekadzie marca rzepak został nawieziony dawką 150 kg/ha nawozu zawierającego 30 proc. K2O, 22 proc. SO3, 15 proc. CaO, 5,5 proc. Na2O i 3 proc. MgO, a kilka dni później 170 kg/ha saletry amonowej. Na ostatnie dni miesiąca rolnik planuje nawożenie dawką 200 kg/ha saletrzaku, a na później dosianym fragmencie pola również saletrą amonową. W późniejszych fazach wegetacji prowadzić będzie nawożenie dolistne.

Czytaj więcej
Chowacze zagrażają rzepakowi przez cały sezon- Późno pryskałem na samosiewy zbóż, to był koniec października, ale jest ładnie czysto. Nie widać jeszcze chowacza, ale pewnie lada dzień trzeba się go spodziewać. Zabieg insektycydowy połączę z fungicydem, regulacją wzrostu i nawożeniem dolistnym – mówi Józef Ustrzycki.
Komentarze