- W Polsce południowo - zachodniej od kilku dni żniwa są zatrzymane niemal całkowicie
- Wilgotność zbóż nie tylko nie spada - pojawiające się co rusz opady deszczu wręcz podnoszą wilgotność surowca
Wilgotność ponad 16% to norma
"Kradzione" żniwa stały się już faktem. W niedzielę nieliczne kombajny wyjechały w pola, ale wiele z nich zjeżdżało już po chwili. Rolnicy chcieli wykorzystać moment lepszej pogody, ale w wielu przypadkach delikatne mżawki zaczęły przechodzić już wczesnym popołudniem, kiedy tylko maszyny pojawiły się na polach. Swoją drogą ziarno koszone było na granicy akceptowalnej wilgotności - ta wynosiła około 15% (norma to 14,5%) - i to tylko w miejscach, gdzie w sobotni wieczór nie przeszły deszcze. Lokalne opady pojawiły się wszak w sobotnią noc - w takich miejscach wilgotność pszenicy oscylowała w niedzielne popołudnie nawet na poziomie 17%.

Czytaj więcej
Nawałnica zniszczyła uprawy rzepakuWydawało się, że w poniedziałkowe popołudnie będzie można ponownie próbować kosić. O ile do południa w regionie pojawiały się słoneczne momenty to chwilę po 12 znów niebo było silnie zachmurzone, a i pojawiły się przelotne opady. Przy braku słonecznej pogody i odpowiedniej temperatury nawet 0,5 l/m2 wystarczy, by żniwa zostały przerwane na kolejny dzień.
Tu zwróćmy uwagę - o czym już pisaliśmy - że ziarno o wilgotności 16 - 17% bardzo szybko się zagrzewa i nie nadaje się do przechowania. Zanim trafi do magazynu powinno przejść więc przez suszarnię. Dodatkowo omłaca się je znacznie gorzej.

Pogoda gra w jednej drużynie z punktami skupowymi?
Z jednej strony pogoda opóźnia więc żniwa i pogarsza jakość zbóż, z drugiej nie sposób czasem oprzeć się stwierdzeniu, że aura gra w jednej drużynie z punktami skupowymi. Niektórzy przedstawiciele firm mówią otwarcie, że gdyby żniwa trwały "ciągiem" to nie byliby w stanie na bieżąco wywozić odebranego towaru. Tymczasem przerwa w zbiorach umożliwia licznym punktom opróżnienie magazynów.
Jeśli chodzi o firmy skupowe to mieliśmy już do czynienia z sytuacjami, kiedy w związku z trudnymi, "kradzionymi" żniwami, w trakcie zbiorów zmieniano wymagane parametry skupowe. Jeśli tylko będzie wysokie zapotrzebowanie na zboże to zapewne nie będzie problemu, by sprzedawać nawet ziarno o wilgotności 15% - inna kwestia, że zapewne z potrąceniami.
Słońce, wiatr, wysoka temperatura - bez tego zboża nie wyschną
A które zboża schną najszybciej? Z praktyki wynika, że najczęściej po deszczu dość szybko da się wjechać w pszenżyto. W przypadku pszenicy wiele zależy od tego jak silnie jest zbity kłos - silne kłosy o dużej liczbie pięter i wysokim zagęszczeniu ziarna oddają wodę nieco wolniej aniżeli luźne kłosy, które jednak plonują zazwyczaj nieco słabiej. Niezależnie jednak od tego - jak doskonale wiemy nie wystarczy kilkanaście godzin bez deszczu. Aby zboża były gotowe do zbioru po deszczu potrzeba słońca, temperatury i najlepiej wiatru, który zapewnia naturalne suszenie rośliny.

Czytaj więcej
Deszcze przerywają żniwa
Komentarze