Łabędź niemy to wędrowny ptak, który może powodować dotkliwe straty w uprawach rzepaczanych, najczęściej tych położonych blisko akwenów wodnych. Ptaki te wyjadają "serca" rzepaku, niszcząc tym samym całkowicie roślinę, która nie ma szans się zregenerować.

Co roku rolnikom spędzają sen z powiek. Ptaki te bowiem są pod ochroną, więc w myśl przepisów nie można ich nawet płoszyć. 

- Tak jest co roku, mówi portalowi farmer.pl rolnik z okolic Dobrzynia nad Wisłą. Łabędzie przylatują na nasze pola i wyrządzają ogromne szkody. Codziennie je płoszymy, pomimo tego że wiemy, że tego robić nam nie wolno i za to grozi nam nawet kara grzywny. Ale co w tej sytuacji możemy innego zrobić? – żali się rolnik. Pisaliśmy pisma do różnych instytucji, nawet do ministerstwa, ale niestety na nic to się zdało. Nikt nam nie jest w stanie wypłacić odszkodowania za takie szkody. Razem z sąsiadem na zmianę pilnujemy naszych pól, ale z dnia na dzień tracimy nadzieje, że nam się to uda. Łabędzie przestały się nas bać i nawet głośne krzyki i wymachiwania nie płoszą ich. Rzepaki w tym roku mamy liche, do tego te łabędzie. Możemy zatem tylko liczyć straty.