Rola boru ujawnia się w wielu procesach fizjologicznych w roślinie. Związki tego pierwiastka biorą udział w kontrolowaniu aktywności auksyn, czyli hormonów roślinnych odpowiedzialnych za różnicowanie i wzrost komórek. Duża aktywność auksyn przekłada się na tworzenie fenoli toksycznych dla patogenów atakujących rośliny. Bor wpływa na transport cukrów z liści do korzenia. Mimo iż cukier w korzeniach kojarzy się przede z burakiem cukrowym, to ilość węglowodanów nagromadzonych w korzeniu rzepaku decyduje o zimotrwałości roślin i ich szybkiej regeneracji po zimie. Bor bierze udział w procesach syntezy ligniny, pektyn i hemicelulozy, zapewniających tkankom wytrzymałość mechaniczną – w praktyce wpływa to na zmniejszenie ryzyka pękania łodyg. Tym samym ograniczone jest zagrożenie ze strony chorobotwórczych patogenów, dla których wszelkie uszkodzenia rośliny stanowią „otwarte drzwi”. Ten mikroelement wpływa również na liczbę wytworzonych ziaren pyłku i ich żywotność, a także na wzrost łagiewki pyłkowej, co czyni go nieodzownym w procesie kwitnienia i zawiązywania nasion.
Deficytowy bor
Dominujące w Polsce gleby piaszczyste pochodzenia polodowcowego i wytworzone ze skał ubogich w zasady są ze swej natury ubogie w bor. Szacuje się, że problem deficytu boru dotyczy ok. 80 proc. polskich gleb. Zwiększenie zasobności gleb w ten mikroelement to trudne zadanie, bowiem bor łatwo ulega uwstecznieniu. Jego dostępność dla roślin jest ograniczona zwłaszcza na glebach regularnie wapnowanych. Nawozy naturalne również nie dostarczają do gleby boru w ilościach wystarczających do pokrycia zapotrzebowania roślin uprawnych. Składnik ten jest transportowany w roślinach zgodnie z kierunkiem transportu wody, dlatego coraz częściej występujące susze glebowe potęgują deficyt tego składnika.
Makroskutki niedoboru
Analizując przedstawione wcześniej funkcje boru w roślinach uprawnych, intuicyjnie można domyślić się, jakie skutki powodować będzie jego niedobór. Rzepak nieodżywiony borem wytwarza wątły system korzeniowy, który wodę i składniki pokarmowe pobiera w ograniczonym zakresie. Zaburzenie procesów kształtowania ścian komórkowych na skutek niedoboru boru przyczynia się do powstawania pęknięć pod szyjką korzeniową będących drogą wnikania patogenów powodujących zgniliznę korzeni. Deficyt tego mikroelementu powoduje deformację liści, łodyg i kwiatostanów, skrócenie międzywęźli, słabe zawiązywanie oraz opadanie łuszczyn.
Charakterystycznym objawem deficytu boru, możliwym do zaobserwowania już jesienią, są pęknięcia i kawerny na przekroju korzeni, często zbrązowiałe. Alarmującym sygnałem w tym okresie jest również obumieranie stożków wzrostu i zahamowanie wzrostu roślin. Jako jeden z objawów deficytu tego mikroelementu wymienia się śluzowatość korzeni. Wiosną niedobór boru często objawia się pękaniem łodyg w okresie wydłużania pędu głównego. Liście są pofałdowane, z czerwono nabiegłymi brzegami podwiniętymi ku dołowi, łatwo łamią się i kruszą. Wspomniane wcześniej deformacje organów to jednak objawy dość niespecyficzne i łatwo pomylić je z symptomami innych zaburzeń. Należy podkreślić, że opisane objawy niedoboru boru, podobnie jak innych składników, świadczą o głębokim deficycie. Bardzo często mamy jednak do czynienia z tzw. niedoborem utajonym, który mimo braku zewnętrznych wizualnych objawów wywołuje niekorzystne zmiany w funkcjonowaniu rośliny.
Nie dopuścić do niedoboru
Do wytworzenia tony nasion i odpowiedniej masy słomy i korzeni rzepak pobiera ok. 150 g boru. Przez rośliny jest przyswajany z gleby w formie anionu BO33-, jednak ze względu na niską zasobność gleb Polski w ten składnik w praktyce pierwiastek ten dostarczany jest w nawozach stosowanych do dokarmiania nalistnego. Bor praktycznie nie ulega w roślinach przemieszczaniu ze starszych liści do młodszych. Stwarza to konieczność kilkukrotnej aplikacji w mniejszych dawkach. Dawka jednorazowa nie zapewniłaby pokrycia zapotrzebowania rzepaku na bor równomiernie w całym okresie wegetacyjnym, ponadto stworzyłaby ryzyko fitotoksyczności.
Rzepakowi mikroelementy powinno dostarczyć się zarówno jesienią, jak i wiosną. W przypadku boru minimum to trzy zabiegi. Pierwszy jesienią, w fazie 5-7 liści. Jeżeli przebieg warunków pogodowych sprzyja wydłużeniu wegetacji jesiennej, bor przed zimą powinno się podać raz jeszcze, nie później niż trzy tygodnie przed przejściem w stan spoczynku zimowego. Ponieważ potrzeby pokarmowe rzepaku większe są wiosną, wiosenne dokarmianie borem powinno odbyć się dwu-, a najlepiej trzykrotnie. Kluczowe okresy aplikacji tego składnika to moment ruszania wegetacji wiosennej (faza rozety) oraz faza zielonego pąka. Zalecana jednorazowa dawka mieści się w granicach 100-250 g B/ha, przy czym dawka zbliżona do górnej granicy powinna przypadać na pierwszą aplikację jesienną i pierwszą wiosenną. Takie postępowanie powinno uchronić rzepak przed „głodem” boru. Jeżeli doszło do stresu żywieniowego i widoczne są oznaki głębokiego niedoboru, jego skutków nie da się już odwrócić. Oczywiście nie oznacza to, że „wszystko stracone” i że zabiegi dokarmiania dolistnego są bezcelowe. Zewnętrzne objawy deficytu boru to jednak przede wszystkim sygnał, iż w następnym roku pokrycie zapotrzebowania rzepaku na ten pierwiastek powinno się traktować priorytetowo.
Terminy dokarmiania nalistnego i stosowania środków ochrony roślin niejednokrotnie się „zazębiają”. Jeżeli pozwala na to etykieta stosowanych preparatów, można wykonać zabieg łączony. Zawarty w nawozach dolistnych bor należy jednak do składników problematycznych w mieszaniu z pestycydami, bowiem podnosi pH cieczy opryskowej, czego skutkiem może być obniżenie skuteczności mieszaniny bądź wytrącenie osadu.
Komentarze