Szacuje się, że w Polsce kukurydzę GMO uprawia się na ok. 3 tys. ha.
Obecnie dyskusja w Polsce jest prowadzona nad ustawą o nasiennictwie, która po uchwaleniu przez Sejm czeka na podpis Bronisława Komorowskiego. Ta ustawa dopuszcza obrót materiałem siewnym odmian roślin modyfikowanych genetycznie.
Czym innym jest obrót materiałem siewnym, a czym innym zakaz upraw - mówił Stanisława Kalemba, podczas spotkania z dziennikarzami. Ustawa o nasiennictwie w końcu - wg. ministra rolnictwa - dopasowuje nasze prawo w tym zakresie do przepisów Unii Europejskiej. Polsce groziły wysokie kary (ok. 1 mld zł) za nie dostosowanie prawa.
- Jestem przekonany, że Prezydent podpisze ustawę o nasiennictwie - powiedział Kalemba.
Ustawa o nasiennictwie w zakresie rejestracji odmian genetycznie zmodyfikowanych oraz obrotu materiałem siewnym odmian GMO doprowadza przepisy krajowe do zgodności
z prawem UE, ale jednocześnie przewiduje dla Rady Ministrów podstawę do wprowadzenia, w drodze rozporządzenia, zakazu stosowania materiału siewnego określonych odmian
(art. 104 ust. 9), np. odmian kukurydzy MON810 i ziemniaka Amfora.
- Zakaz obrotu i rejestracji nic nam nie dawał, a narażał nas na kary, teraz bez pytanie się Komisji Europejskiej, możemy zakazać upraw roślin GMO, tak jak zrobiły to inne kraje Unii Europejskiej, w tym m.in. Niemcy i Francja - mówił Kalemba.
Minister poinformował, że nad całościowym prawem nad organizmami genetycznie modyfikowanymi będzie pracował wedle kompetencji Minister Środowiska. - Tę kwestię rozstrzygnął premier Donald Tusk - powiedział Kalemba.
Wg wiedzy ministra rolnictwa Europa jest podzielona wobec zasadności upraw GMO; jedna trzecia państw jest za, jedna trzecia przeciw, a jedna trzecia wstrzymuje się od głosu.
Ciągle nie rozstrzygnięte zostało, czy regulacje dotyczące upraw GMO w Europie będą domeną Komisji Europejskiej, czy też rządów krajów członkowskich.
Komentarze