Należący do PKN Orlen producent chemii i nawozów Anwil radzi sobie dobrze na rynku. Z tego powodu polski koncern naftowy nie mówi o sprzedaży Anwilu i włączeniu go do Grupy Azoty.
- Spółka ma dobre wyniki, ma część nawozową i dobre położenie w regionie, gdzie konsumpcja nawozów jest największa - powiedział na konferencji "Nafta Chemia" Czesław Bugaj, główny inżynier PKN Orlen.
Jego zdaniem można wymienić inne firmy chemiczne, które mogą potencjalne zostać przejęte.
Marek Mroczkowski, członek rady nadzorczej Grupy Azoty, zapewnił, że jego firma ma potencjał do przejmowania innych, zwłaszcza że nie jest zadłużona a w bliskim otoczeniu GA są spółki o podobnej działalności przechodzące trudności.
- Okazje muszą być skalkulowane, dawać przyszłe efekty a nie zaspokajać chwilowe ambicje - podkreślił Marek Mroczkowski.
Zdaniem Janusza Wiśniewskiego, wiceprezesa Krajowej Izby Gospodarczej, przeanalizowania wymaga wymiana części nawozowej Anwilu na aktywa Grupy Azoty obejmujące dział OXY i plastyfikatory.
Tomasz Zieliński, prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego przypomniał, że obwarowania na rynku unijnym mogą ograniczać zapędy rozwoju firm ale rozwój i przejęcia są możliwe poza Unią Europejską.
Komentarze