W klasycznym postępowaniu zaleca się stosowanie dawek dzielonych, tj. 50-70 proc. dawki azotu aplikuje się w całości przedsiewnie lub przedsiewnie i w trakcie siewu w przypadku rzędowego stosowania nawozów wieloskładnikowych, a pozostałą część pogłównie, w stadium 3.-5. liścia.
Rozsądnie z pogłówną dawką azotu
Ważne jest, aby zabieg pogłówny nie był spóźniony, gdyż warto przypomnieć, że intensywne pobieranie składników pokarmowych przez kukurydzę rozpoczyna się od stadium 6-8 liści i trwa do końca kwitnienia. Zatem wskazane jest, aby od tej fazy rozwojowej rośliny miały do dyspozycji w glebie znaczne ilości azotu. A trzeba mieć na uwadze, że zastosowanie nawozu w odpowiednim terminie nie oznacza jeszcze, że składnik w nim wprowadzony jest dostępny dla rośliny od razu po jego aplikacji. Wynika to z tego, że podstawowym warunkiem działania zastosowanych nawozów jest nie tylko wilgotna gleba, która umożliwia rozpuszczenie nawozu, ale równie ważne są opady, które powinny spaść po przeprowadzonym nawożeniu. Samo rozpuszczenie nawozu (które w przypadku większości nawozów azotowych umożliwia nawet poranna rosa) nie gwarantuje bowiem wysokiej efektywności nawożenia. Równie ważne jest to, aby azot z nawozu po jego rozpuszczeniu przemieścił się do strefy korzeniowej (co najmniej na kilkanaście centymetrów – warto wiedzieć, że system korzeniowy kukurydzy w stadium BBCH 15-16, tj. 5.-6. liścia, przerasta glebę już na głębokość ok. 35 cm), a jak wiadomo, przy braku opadów jest to niemożliwe. Zatem efektywność drugiej dawki azotu w kukurydzy w głównym stopniu zależy od warunków pogodowych. Jednocześnie warto zwrócić uwagę na fakt, aby nawożenia pogłównego azotem nie przeprowadzać na suchą glebę (chyba że bezpośrednio przed spodziewanymi opadami), gdyż w takim przypadku notuje się zawsze większe straty azotu, który ulatnia się do atmosfery. Formy amidowa (NH2) i amonowa (NH4) azotu, gdy są zastosowane na suchą glebę, słabo przechodzą do roztworu glebowego (rozpuszczają się), a „topiąc” się na słońcu (czemu sprzyja wysoka temperatura powietrza), stosunkowo łatwo przekształcają się w amoniak (NH3), który ulatnia się do atmosfery. Proces ten zachodzi tym szybciej, im jest wyższe pH gleby. Przykładowo w skrajnych warunkach straty gazowe azotu przy pogłównej aplikacji mocznika mogą przekroczyć nawet 50 proc. zastosowanego składnika. Zatem, gdy gleba jest na tyle sucha, że nie ma możliwości rozpuszczenia nawozu po jego zastosowaniu, lepiej jest nieco opóźnić nawożenie i poczekać na deszcz, niż za wszelką cenę wykonywać zabieg ten w terminie agrotechnicznym.
Warto jednocześnie zwrócić uwagę na fakt, że w sytuacji ograniczonej wilgotności gleby zawsze mniejsze straty azotu będą z nawozów saletrzano-amonowych niż amidowych. Zatem w takich warunkach szczególnie należy unikać stosowania mocznika czy RSM. Niemniej w przypadku RSM, niezależnie od warunków pogodowych, nawóz ten należy stosować pogłównie przy użyciu węży rozlewowych, a nie „grubą” kroplą, co znacząco ogranicza ryzyko poparzenia roślin.
Nawożenie rzędowe
Innym sposobem zaopatrzenia kukurydzy w azot jest zastosowanie pełnej dawki tego składnika w całości przed siewem lub przed siewem i w trakcie siewu, stosując nawożenia rzędowe. Taki sposób postępowania jest szczególnie wskazany w sytuacji, gdy gospodarujemy na terenach, na których występują cykliczne susze, które – jak już wspomniano powyżej – potęgują straty azotu przy jego pogłównej aplikacji. W praktyce przyjmuje się, że jednorazowe zastosowanie nawozów azotowych w pierwszej kolejności należy rozważyć, gdy potrzeby nawozowe względem tego składnika są stosunkowo nieduże, tj. nie przekraczają 120-150 kg N/ha. Przy czym między innymi ze względu na wielkość kompleksu sorpcyjnego i skłonność do przesuszania mniejsze dawki w podanym zakresie są wskazane na glebach lekkich, a większe na glebach średnich i ciężkich. Dobierając nawozy, należy uważać, aby na krótko przed siewem kukurydzy nie stosować wysokich dawek azotu w formie amonowej (NH4), a także amidowej (NH2), gdyż formy te, o czym już była mowa, w sprzyjających warunkach łatwo przechodzą w amoniak (NH3), co z jednej strony prowadzi do strat tego składnika z gleby, a z drugiej może prowadzić do zakłócenia wschodów lub obumierania młodych siewek kukurydzy. Generalnie obowiązuje zasada, że w im większym stopniu bazujemy w nawożeniu na powyższych formach, tym dawki przedsiewne powinny być mniejsze. W przypadku, gdy potrzeby nawozowe znajdują się na wyższym poziomie niż w podanym zakresie i nadal zamierzamy całość azotu zastosować przed siewem kukurydzy, stosowane nawozy należy głębiej wymieszać z glebą, przez co zmniejszy się stężenie składnika na jednostkę objętości gleby, a tym samym spadnie jego ewentualna szkodliwość. Oczywiście takie postępowanie ma również swoje minusy, mianowicie może prowadzić do przesuszenia gleby, a także ograniczyć podsiąkanie wody z głębszych jej warstw. Stąd też w sytuacji deficytu opadów szczególnie na glebach lżejszych mogą wystąpić problemy ze wschodami kukurydzy.
Jak już wspomniano, nawozy zawierające azot można, a nawet trzeba aplikować rzędowo w trakcie siewu kukurydzy. Przy czym stosując nawozy azotowe w sposób zlokalizowany, nie tylko należy odpowiednio zmniejszyć ilość aplikowanego azotu oraz dobrać odpowiedni nawóz (generalnie mocznika nie zaleca się do tego sposobu aplikacji), ale również należy restrykcyjnie przestrzegać jakości wykonanego zabiegu. Warto wiedzieć, że szczególnie dobre efekty daje zlokalizowane nawożenie kukurydzy nawozami wieloskładnikowymi, które oprócz fosforu zawierają azot w formie amonowej (N-NH4) sprzyjającej pobieraniu fosforu, który, jak wiadomo, bardzo słabo jest pobierany w niskich temperaturach gleby. Z przeprowadzonych badań wynika, że zlokalizowane stosowanie nawozów pozwala znacznie zwiększyć ich efektywność (od kilkunastu nawet do 30 proc.). Zatem jak wynika z przytoczonych informacji, chcąc uzyskać wysoką efektywność nawożenia kukurydzy, przynajmniej część składników (szczególnie nawozy typu NP) należy zastosować w sposób zlokalizowany. Brak tego typu nawożenia należy zatem uznać za błąd agrotechniczny, który przyczynia się do wzrostu kosztów uprawy, a często także jest przyczyną niższych plonów (szczególnie w sytuacji zimnej wiosny, kiedy to kukurydza ma problem z pobieraniem składników pokarmowych z gleby).
Nawozy naturalne
Poza nawozami mineralnymi bardzo dobrym źródłem składników pokarmowych dla kukurydzy, w tym azotu, są nawozy naturalne, tj. obornik, gnojowica czy pomiot ptasi. Dawka wymienionych nawozów w uprawie kukurydzy w głównym stopniu jest uzależniona od terminu ich aplikacji. O ile w okresie jesiennym można zastosować pełną dopuszczalną prawem dawkę, tj. wprowadzić do gleby w nawozach naturalnych 170 kg N/ha, to w okresie wiosennym należy być zdecydowanie bardziej ostrożnym, zwłaszcza w przypadku stosowania gnojowicy czy pomiotu. Wynika to z tego, że w tych nawozach duża część azotu znajduje się w formie amonowej (w gnojowicy świńskiej ta forma stanowi około 60 proc. azotu całkowitego), a w przypadku pomiotu również w formie kwasu moczowego, który w roztworze glebowym przekształca się w mocznik. A jak już wspomniano, zarówno forma amonowa, jak i forma amidowa azotu, która znajduje się w moczniku, stosunkowo łatwo przechodzą w amoniak, który z kolei jest toksyczny dla roślin. Dlatego przyjmuje się, że „bezpieczna” wiosenna dawka gnojowicy w uprawie kukurydzy w zależności od zawartości azotu mieści się w zakresie 20-30 m3/ha, natomiast pomiotu w zakresie 5-7 t/ha. Przy czym nawozy te po aplikacji wymagają bardzo starannego wymieszania z glebą, co może doprowadzić do pogorszenia jej warunków wilgotnościowych. Przy stosowaniu nawozów naturalnych rodzi się również pytanie, jakie jest wykorzystanie z nich azotu w roku zastosowania, tj. w jakim stopniu wprowadzony azot będzie mógł zastać pobrany przez kukurydzę. Z przeprowadzonych badań wynika, że wykorzystanie azotu z nawozów naturalnych zależy zarówno od terminu ich aplikacji, jak i rodzaju zastosowanego nawozu (tab.). Przykładowo: jeśli aplikujemy 120 kg N/ha gnojowicy świńskiej w okresie jesiennym, rośliny będą mogły wykorzystać 72 kg tego składnika, natomiast w okresie wiosennym wskaźnik wykorzystania wzrasta do 84 kg N.

Wspomagać dolistnie?
Poza nawożeniem doglebowym kukurydzę można oczywiście wspomagać azotem również przez liście. Ważne jest jednak, aby dokarmianie dolistne przeprowadzić w odpowiednim terminie, gdyż jest ono jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym czynnikiem, który decyduje o efektywności tego zabiegu. Trzeba wiedzieć, że w przypadku kukurydzy posiadamy stosunkowo małe pole manewru, gdyż przy użyciu tradycyjnego sprzętu kukurydzę możemy dokarmiać do 9. (10.) w pełni rozwiniętego liścia, później zwykle rośliny są już zbyt wysokie. Jednakże uprawiając kukurydzę, warto mieć na uwadze, że zawiązek kolby pojawia się już w fazie 5-6 liści. Zatem dokarmianie w tym terminie lub nieco później może korzystnie wpłynąć na jej strukturę, tj. liczbę ziarniaków w kolbie. Natomiast przesunięcie dokarmiania na 9. (10.) liść może być już nieco spóźnione, gdyż potencjał plonotwórczy kolby tworzy się do 12. liścia. Stąd też dokarmianie w drugim terminie ma za zadanie przede wszystkim ograniczenie redukcji już powstałych zawiązków plonotwórczych. W praktyce można oczywiście kukurydzę dokarmiać dwukrotnie, wykonując zabiegi w powyższych terminach; łącząc dokarmianie azotem z innymi składnikami, tj. przykładowo cynkiem czy borem.
Komentarze