• Obornik jest wartościową alternatywą dla nawozów mineralnych, wracającą w ostatnim czasie do łask.
  • Najłatwiej dostępny jest obornik bydlęcy, ale za najbardziej wartościowy uznaje się ten pochodzący od koni i owiec.
  • Cena obornika wciąż rośnie, co w połączeniu z drogim paliwem i dużymi dawkami, powoduje stosunkowo wysokie koszty nawożenia.
  • Ekoschemat związany z pozostawieniem słomy na polu spowoduje zmniejszenie produkcji obornika.

W sytuacji rekordowo drogich nawozów mineralnych, łatwo dostępny i stosunkowo tani obornik cieszy się w ostatnim czasie dużym zainteresowaniem. Problemy z dostępnością i wysoką ceną wspomnianych nawozów skłoniły wielu rolników do powrotu do tradycyjnych rozwiązań. Niestety, wieloaspektowe zmiany w polskim rolnictwie mogą wkrótce doprowadzić do deficytu obornika, który podobnie jak nawozy mineralne, będzie drogi i trudno dostępny.

Skład obornika

Przyjmuje się, że z dawką 30t obornika wnosi się na hektar średnio 150kg azotu, 90kg P2O5, 210kg K2O, 5kg CaO i 2kg MgO. Dokładna wartość zależy przede wszystkim od gatunku- najwięcej azotu zawiera obornik pozyskany od owiec, najmniej natomiast bydlęcy. Jeśli chodzi o fosfor, największą zawartością charakteryzuje się obornik świński, natomiast najniższą ponownie bydlęcy. W kwestii zawartości potasu sytuacja wygląda podobnie do azotu- najwięcej w oborniku owczym, najmniej natomiast w bydlęcym.

  N P2O5 K2O CaO MgO
Obornik bydlęcy 4,7 kg/t 2,8 kg/t 6,5 kg/t 4,3 kg/t 1,5 kg/t
Obornik świński 5,1 kg/t 4,4 kg/t 6,8 kg/t 4,4 kg/t 1,8 kg/t
Obornik koński 5,4 kg/t 2,9 kg/t 9,0 kg/t 4,3 kg/t 1,6 kg/t
Obornik owczy 7,5 kg/t 3,8 kg/t 11,9 kg/t 5,8 kg/t 1,9 kg/t
Pomiot 16 kg/t 15 kg/t 8,0 kg/t 24 kg/t 7,0 kg/t

Wykorzystanie azotu z obornika kształtuje się na poziomie 20-40% w pierwszym roku i 30-40% w kolejnych latach, zależnie od stanowiska, terminu stosowania nawozu, przebiegu pogody czy uprawianych gatunków. Fosfor jest wykorzystywany w pierwszym roku w 20-25%, w kolejnych latach natomiast jest to 10-15%. Potas z kolei w pierwszym roku może być wykorzystany nawet w 60%, natomiast jego zapasy szybko się wyczerpują i całkowite wykorzystanie nie przekracza 80%.

Koszt nawożenia obornikiem

Według danych Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, rok temu za obornik bydlęcy musieliśmy zapłacić średnio 60 zł/t brutto, podczas gdy obecnie jest to 65 zł/t. Podobnie kształtują się średnie ceny na portalach ogłoszeniowych. W przypadku pomiotu kurzego, według KPODR średnia cena w kwietniu 2022 wynosiła 65 zł/t, a obecnie trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu 75 zł/t. Warto zauważyć, że jeszcze kilka lat temu pomiot można było kupić za 20-30 zł/t. Z kolei oferty na portalach ogłoszeniowych opiewają na kwotę średnio 80 zł/t. Co ciekawe, najbardziej wartościowe pod względem składu oborniki owcze i końskie, osiągają w ogłoszeniach ceny średnio 90 zł/t. Najmniej sprzedających oferuje z kolei obornik świński, kosztujący średnio 60 zł/t.

Pełna dawka obornika to, zależnie od składu, około 30-35 t/ha. Nieco inaczej wygląda to w kwestii pomiotu. Oznacza to, że cenę tony trzeba pomnożyć razy 30 albo więcej, a wtedy okazuje się, że różnica zaledwie kilku złotych na tonie ma ogromne znaczenie w skali całego gospodarstwa. Na przykładzie obornika bydlęcego. Jeśli dwa lata temu płaciliśmy 45 zł/t to koszt zakupu pełnej dawki, przyjmijmy dla równego rachunku 30 t/ha, wyniósł 1350 zł. Przy średniej cenie wg KPODR będzie to obecnie 1950 zł. Nie można też zapomnieć, że przykładowo 10-tonowym rozrzutnikiem na każdy hektar pola musimy jechać 3-4 razy, a to przy większych odległościach oznacza duże zużycie paliwa. Kosztowny jest też załadunek. Ładowarka czy ciągnik z ładowaczem mają w przypadku obornika nieporównywalnie więcej pracy niż przy załadunku big-bagów.

Mniej obornika na rynku

Ekoschemat związany z pozostawieniem słomy na polu powoduje, że w obecnym sezonie wielu rolników utrzymujących zwierzęta na ściółce, a jednocześnie posiadających zbyt mało słomy z własnych pól, będzie miało problem z zaopatrzeniem. Zainteresowanie realizacją wspomnianego ekoschematu jest dość duże, przez co na rynku będzie dostępne mniej słomy niż w ubiegłych latach.

Wynika z tego prosty związek przyczynowo skutkowy. Mniej słomy to mniej obornika. Rolnicy utrzymujący zwierzęta na ściółce będą musieli ograniczyć zużycie słomy, ścielić oszczędniej, a w efekcie również produkcja obornika będzie mniejsza. Co za tym idzie, dla rolników prowadzących wyłącznie produkcję roślinną ten cenny nawóz będzie trudniej dostępny i z dużym prawdopodobieństwem również droższy niż obecnie.