W Polsce ceny nawozów od początku rok 2022 na razie nie uległy zmianie. Jak informowała nas ostatnio Grupa Azoty, mogą się za to pojawić problemy z transportem tych produktów. - Istotne trudności, jakie mogą się pojawić w najbliższej przyszłości na rynku polskim, to duża kumulacja zamówień bezpośrednio przed sezonem aplikacyjnym i możliwe zawirowania w dostarczaniu nawozów bezpośrednio do gospodarstw rolnych – mówiła farmer.pl Monika Darnobyt, rzecznik prasowy z Departamentu Korporacyjny Komunikacji i Marketingu Grupa Azoty S.A. I dodała, że w związku z ograniczeniami produkcji w Europie od początku 4 kwartału 2021 roku oraz z powodu wysokiej ceny nawozów, najprawdopodobniej w szczycie sezonu aplikacyjnego na polskim rynku nie będą dostępne w sprzedaży nawozy importowane, które były dostępne w latach ubiegłych. Jak oceniła, udział cen gazu w cenie nawozów azotowych stanowi obecnie 80 proc. technicznych kosztów wytworzenia.
Zapytaliśmy o aktualną sytuację drugiego producenta nawozów w Polsce – Anwil. - Ceny nawozów, są dziś w dużej mierze uzależnione od notowań cen gazu. Surowiec ten miał w grudniu 90 proc. udział w kosztach produkcji nawozów azotowych, a w ciągu ostatniego roku odnotowano wzrost cen gazu o 600 proc. – poinformowało portal farmer.pl Biuro Komunikacji Anwil S.A.
Co ważne, zapowiedziano też zaplanowane postoje techniczne. – Anwil dokłada wszelkich starań, by dostępność nawozów była jak największa, a zobowiązania kontraktowe realizowane. Obecnie wykorzystujemy w pełni posiadane zdolności produkcyjne przy jednoczesnym uwzględnieniu harmonogramu zaplanowanych prac remontowo-postojowych naszych instalacji w najbliższych tygodniach – podano. Kiedy? Nie poinformowano.
Sytuacja nawozowa w Europie 2022 r.
To w Polsce, a co się dzieje na świecie. - Yara i Lantmännen są pierwszymi firmami, które podpisały umowę handlową na wprowadzenie na rynek nawozów wolnych od paliw kopalnych. Te zielone nawozy, produkowane z wykorzystaniem energii odnawialnej, mają kluczowe znaczenie dla dekarbonizacji łańcucha żywnościowego i oferowania konsumentom bardziej zrównoważonych wyborów żywieniowych – poinformowała firma w komunikacie prasowym. Współpraca zaowocowała kontraktem handlowym na zielone nawozy, które od 2023 roku będą produkowane przez Yara i sprzedawane przez Lantmännen w Szwecji.
Jak donosi Bloomberg, Litwa domaga się zaostrzenia sankcji na Białorusi w celu ograniczenia zysków potażu. Lobbuje ona za ostrzejszymi sankcjami Unii Europejskiej dla białoruskiego przemysłu potasowego, ponieważ rekordowo wysokie ceny nawozów dodatkowo sprzyjają reżimowi prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Wcześniej Białoruś straciła kluczowy szlak tranzytowy potasu przez właśnie Litwę. Teraz Łotwa dołączyła do tego grona. Przypominamy, że koncern Belaruskali jest objęty sankcjami USA i Unii Europejskiej.

Czytaj więcej
Yara wstrzymuje import soli potasowej z Białorusi- Rynek nawozów nadal wariuje. Ceny pozostaną bardzo wysokie w 2022 roku. Nie ma prawie nic do kupienia. Konsekwencje zbiorów w 2022 r. będą prawdopodobnie poważne – informuje z kolei niemiecki serwis agrarheute.com.
- Rynek nawozowy będzie nadal szalał w 2022 roku – donoszą rolnicy i handlowcy. Magazyny rolników i handlowców są puste, ceny nawozów pozostają bardzo wysokie, a uzgodnione dostawy są opóźnione. Na rozwój nadal wpływa wiele czynników. Problemem dla europejskich rolników jest stosunkowo ograniczona produkcja europejska. Rolnicy są zatem zależni od wysoce niestabilnego rynku światowego. Niektórzy główni gracze, tacy jak Rosja, Chiny, Ukraina czy Turcja, nadal ograniczają swój eksport – cytujemy agrarheute.com.
Ważnym czynnikiem jest transport. Jego koszty, zarówno dotyczące przewozu morskiego, jak i drogowego, ostatnio bardzo wzrosły.
- Ceny nawozów w Europie przez pierwsze dni nowego roku utrzymywały się na stosunkowo stabilnym i bardzo wysokim poziomie. Jednym z powodów może być niewielka aktywność na rynku europejskim na przełomie roku i później. Jednak rynek międzynarodowy pozostaje pod silnym napięciem. Rynek prawdopodobnie zacznie się ponownie poruszać, ponieważ Indie wznowią import mocznika w ilości, która może zbliżyć się do około 3 milionów ton – czytamy w serwisie.
Jak dodaje agrarheute.com, kontyngent eksportowy Rosji pozostaje również czynnikiem ograniczającym na rynku międzynarodowym, na który wpływ miały już chińskie ograniczenia eksportowe. Problemem może być też napięta sytuacja na granicy Ukrainy.
- Na początku stycznia w najważniejszym francuskim porcie importowym Rouen załadowano 33,5 proc. (N) saletrę amonową po cenach 775 euro za tonę (luzem), 27 proc.(N) saletra amonową kosztowało 622,50 euro za tonę. Ceny mocznika wahały się od 895 do 905 euro za tonę. Cena fosforanu amonu pozostała na względnie niezmienionym poziomie 840 euro za tonę. Cena superfosfatu potrójnego wynosiła około 590 euro za tonę, a sól potasowa 60 proc. sprzedawano po cenach od 560 euro do 600 euro za tonę z dostawami w styczniu – podał agrarheute.com.
Sprawdź ceny środków produkcji na portalu Giełda Rolna.
Sytuacja nawozowa na świecie 2022 r.
Tymczasem w Stanach Zjednoczonych najnowsze informacje są takie, że odnotowano tam obniżki cen. - Ceny nawozów w USA ponownie spadają, zmniejszając presję na rolników – poinformował kilka dni temu serwis Bloomberg. Jak donoszą, północnoamerykański indeks cen nawozów Green Markets, który w 2021 r. wzrósł ponad dwukrotnie, spadł w poprzedni piątek o 5,2 proc. po tym, jak spadł najbardziej od 2009 r. tydzień wcześniej. - Ceny mocznika z Nowego Orleanu, spadły o 6,2 proc. do najniższego poziomu od października, ponieważ raporty o pełnych magazynach sygnalizują, że „nowy poziom cen się utrzyma” – powiedział Alexis Maxwell, analityk Bloomberg’s Green Markets.
Z kolei na przykład Indie planują dotację w wysokości 19 miliardów dolarów na nawozy, aby uspokoić rolników. - Indie prawdopodobnie przeznaczą prawie 19 miliardów dolarów w budżecie federalnym na rekompensaty dla firm produkujących nawozy za sprzedaż ich produktów rolnikom po cenach niższych niż rynkowe. Ministerstwo Finansów określiło 1,4 biliona rupii (18,8 miliarda dolarów) jako dotację na nawozy w budżecie należną 1 lutego, w porównaniu z 1,3 biliona rupii w roku kończącym się 31 marca, z powodu wyższych kosztów surowców – donosi Bloomberg, powołując się na informacje nieoficjalne, oficjalnych danych w tej sprawie nie ma. Dyskusje wciąż trwają, a ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta.
Tunezja dąży do podwojenia produkcji fosforanów do 2024 r., ponieważ odnotowuje wzrost przychodów z globalnego wzrostu cen żywności i nawozów.
Komentarze