• W I kwartale 2023 roku obserwowano dalsze zakłócenia równowagi popytowo-podażowej na rynku europejskim.
  • Grupa Azoty ze stratą.
  • Informacje o pomocy Grupie Azoty przez Orlen.

Duża strata grupy Azoty. Miliony złotych na minusie

Jak informowaliśmy na farmer.pl, 16 grudnia 2022 r. Rada Unii Europejskiej przyjęła rozporządzenie zawieszające czasowo cła na mocznik i amoniak. Niezadowoleni z tego faktu byli przedstawiciele europejskich producentów nawozów. Podnosili wówczas, że Europa już zarejestrowała wtedy wzrost importowanych produktów, a otwarcie rynku było kolejnym ciosem dla europejskiego przemysłu nawozowego, którego konkurencyjność została już osłabiona przez kryzys energetyczny i działania środowiskowe.

Jak podano, od sierpnia do października 2022 r. import mocznika wzrósł o 247 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2021 roku. Tylko w sierpniu 2022 roku import wzrósł o ponad 300 tys. ton. Z kolei w kwietniu pisaliśmy, że Europa zaimportowała 500 tysięcy ton mocznika z Afryki, Turcji i krajów Bliskiego Wschodu. Problem poruszała już wówczas Grupa Azoty, komunikując, że popyt na produkty był niższy niż rok wcześniej, co w sytuacji podwyższonej podaży potęgowanej dużym importem produktów spoza Unii Europejskiej, powodowało ograniczanie sprzedanych wolumenów.

Teraz Grupa Azoty właśnie wzrostem importu bezcłowego tłumaczy swoje złe wyniki z tego roku.

Wyniki finansowe Grupy Azoty

- W I kwartale 2023 roku Grupa Kapitałowa Grupa Azoty uzyskała skonsolidowane przychody ze sprzedaży w wysokości 3 895 mln zł, wynik EBITDA na poziomie minus 401 mln zł i marżę EBITDA na poziomie minus 10,3%. Wyniki finansowe są zgodne z wynikami szacunkowymi opublikowanymi przez spółkę w dniu 15.05.2023 r. – podano w komunikacie.

Jak zaznaczono dalej, w I kwartale 2023 roku obserwowano dalsze zakłócenia równowagi popytowo-podażowej na rynku europejskim, spowodowane m.in. agresją Rosji na Ukrainę, wysokimi cenami nośników energii oraz bezcłowym importem nawozów i tworzyw spoza Unii Europejskiej, produkowanych z użyciem tańszych surowców.

- Konsekwencją sytuacji w otoczeniu makroekonomicznym był ograniczony popyt na produkty Grupy i związane z tym niższe wolumeny sprzedaży oraz spadające ceny produktów. Zawirowania rynkowe spowodowały również zaburzenie wzorców zakupowych odbiorców końcowych, typowych dla I kwartału w latach ubiegłych – podano.

Grupa Azoty podejmuje działania zmierzające do zapewnienia wzrostu rentowności operacyjnej, nie wyklucza jednak możliwości przekroczenia dopuszczalnego poziomu wskaźnika dług netto/EBITDA na koniec pierwszego półrocza 2023 roku. W przypadku uprawdopodobnienia się ww. scenariusza Spółka podejmie stosowne działania wyprzedzające w celu mitygacji zaistniałych ryzyk.

- Pierwszy kwartał 2023 roku to okres niższych wyników Grupy Azoty i ujemnych marż we wszystkich kluczowych segmentach biznesowych, co było konsekwencją kumulacji szeregu negatywnych zjawisk. Do najistotniejszych należały nadpodaż produktów i spadek konkurencyjności, z którymi zmaga się cały przemysł chemiczny na Starym Kontynencie. W dużej mierze jest to efekt m.in. importu nawozów i tworzyw spoza UE, gdzie producenci produkują z użyciem tańszych surowców i nie ponoszą kosztów polityki klimatycznej na poziomie takim jak ma to miejsce w przypadku wytwórców na terenie Unii Europejskiej. Znajduje to oczywiście odzwierciedlenie w cenach poszczególnych produktów. Dodatkowym wyzwaniem w Segmencie Agro jest decyzja Rady UE o czasowym zawieszeniu ceł na mocznik i amoniak. Spółka spodziewa się poprawy sytuacji rynkowej od III kwartału bieżącego roku. Aktualnie prowadzimy rozmowy z PKN Orlen na temat nowej umowy na dostawy gazu, obecna obowiązuje do końca września. Pomimo wymagającej sytuacji rynkowej, zgodnie z harmonogramem przebiegają ostatnie prace na Polimerach Police, dzięki czemu zakładamy, że inwestycja zostanie uruchomiona w czerwcu br., co istotnie wzmocni nasz biznes. Równolegle kontynuujemy działania w obszarze dalszej dywersyfikacji źródeł energii – mówi wiceprezes Zarządu Grupy Azoty S.A. Marek Wadowski.

Rynek nawozów – wyniki agro

W komunikacie podejmowano też, że w I kwartale z uwagi na niską aktywność zakupową odbiorców nastąpił spadek sprzedaży nawozów.

- Ponadto negatywnie na sytuację podażowo – popytową wpłynął import – głównie mocznika - zarówno z UE jak i spoza UE, co było efektem między innymi decyzji Rady Unii Europejskiej z 16 grudnia 2022, zawieszającej czasowo cła na mocznik i amoniak. W przypadku nawozów wieloskładnikowych odnotowano r/r wzrost cen kluczowych surowców (fosforyty, sól potasowa), co miało przełożenie na wzrost cen tych nawozów i w efekcie w powiązaniu z obniżonym popytem wpłynęło na ograniczenie ich produkcji i sprzedaży w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku – informuje Grupa Azoty.

Ich zdaniem, w segmencie Agro spadek cen r/r kluczowego surowca do produkcji nawozów azotowych, tj. gazu ziemnego nie zrekompensował spadku cen produktów i niższych wolumenów sprzedaży.

- Grupa na bieżąco dostosowywała produkcję nawozów do bieżącej sytuacji popytowo – podażowej i podobnie jak większość europejskich producentów nawozów, istotnie ograniczyła ich produkcję. Wypracowana w I kwartale 2023 roku marża EBITDA segmentu Agro ukształtowała się na poziomie minus 5,9% - podano.

Kto ma uratować sytuację?

Jak donosi Puls Biznesu, może być to Orlen. - Należące do Grupy Azoty puławskie zakłady mogą się stać częścią Orlenu. Miałby to być pomysł rządu na poprawę fatalnej sytuacji finansowej chemicznego koncernu – informuje dziennik. Jak podaje dalej Puls Biznesu, Tomasz Hinc, szef grupy produkującej nawozy, i Ministerstwo Aktywów Państwowych główkują, jak uchronić firmę przed finansową katastrofą, której prawdopodobieństwo wzrosło po fatalnym pierwszym kwartale.

Gazeta zaznacza, że problem dostrzega również główny akcjonariusz Grupy Azoty, czyli skarb państwa. - Jak wynika z naszych informacji co najmniej od kilku tygodni nad tym, jak podźwignąć chemiczny koncern, zastanawia się Ministerstwo Aktywów Państwowych – czytamy.

Przypominamy jeszcze, że było też zamieszanie z Krajową Grupą Spożywczą, w której nastąpiły zmiany personalne, które z kolei jak donosiły media były związane z m.in. wpadki z zakupem ponad 100 tysięcy ton nawozów.

W kwietniu też pisaliśmy, że związkowcy z Zakładów Azotowych Puławy spotkali się z parlamentarzystami Koalicji Obywatelskiej. Zatrudniający ponad 3,5 tys. osób zakład boryka się z ogromnymi problemami. Posłowie zapowiedzieli interwencję w Najwyższej Izbie Kontroli.

Jak informował Michał Kaźmierczak, Związkowcy podczas spotkania poinformowali posłów o tragicznej sytuacji zakładów w wyniku „nieudanej konsolidacji z Grupą Azoty”. Przypomniał o zamknięciu instalacji do produkcji melaminy i kaprolaktamu, zwrócił też uwagę, że instalacje nawozowe pracują z minimalnym obciążeniem. Wspomniał też o trudnej sytuacji na rynku nawozowym, która dotknęła nie tylko producentów, ale i rolników.