Stan odżywienia mineralnego pszenicy ozimej po minionej, bardzo dżdżystej jesieni pozostawiał wiele do życzenia. Obfite i długotrwałe opady (zwłaszcza w północnej części kraju) spowodowały wymycie składników w głąb profilu glebowego, przez co rośliny były głodne. Na przykład jedna z firm rolniczych w rozmowie z autorem stwierdziła, że wczesną wiosną zawartość N w ich glebach była niższa o ok. 30 kg niż w latach poprzednich. Zdaniem prof. Witolda Grzebisza z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu nawożenie azotem będzie bardzo indywidualne w poszczególnych gospodarstwach w tym roku.
ZWYKŁE STOSOWANIE
III dawka azotu niekoniecznie musi być zastosowana bezpośrednio przed kwitnieniem pszenicy ozimej. Wskazane jest nawet, żeby to było wcześniej, gdyż potrzebny jest czas na rozpuszczenie nawozu i przemieszczenie go do strefy korzeniowej. Zaczynając jednak ten temat, trzeba wyjść od kluczowego zagadnienia - mianowicie od jakości ziarna. Na nią największy wpływ mają: odmiana, warunki pogodowe i nawożenie azotem. Podanie trzeciej dawki azotu w pszenicy ozimej ma za zadanie wpłynąć na podwyższenie parametrów jakościowych ziarna poprzez przedłużenie aktywności aparatu asymilacyjnego, podniesienie zawartości glutenu i białka w ziarniakach oraz ich masy. Jej zastosowanie jest uzasadnione tylko wtedy, kiedy łan jest zdrowy, chroniony wcześniej przed chorobami grzybowymi, chwastami i szkodnikami.
W praktyce rolnicy najczęściej podają tę dawkę, o ile pogoda na to pozwoli, w połowie maja - od fazy wysuniętego liścia flagowego do momentu kłoszenia pszenicy. Tam, gdzie zboże jest w nieco gorszej kondycji, podać ją można nieco wcześniej, a tam, gdzie w lepszej - nieco opóźnić (przed kwitnieniem). Przyspieszenie wprowadzenia III dawki można rozważyć również w sytuacji, gdy uprawiamy pszenicę na glebach żyznych, o dużym potencjale do mineralizacji azotu glebowego, gdyż w późniejszym okresie w żywieniu roślin będzie wzrastało znaczenie azotu pochodzącego z rozkładu glebowej materii organicznej.
Dawka mieści się przeważnie w przedziale od 20 do 60 kg N/ha. Trzeba jednak pamiętać, że zbyt duża nie jest wskazana, bo może pogorszyć jakość ziarna. Pogoda jest tutaj bardzo decydująca. W sytuacji suszy nie odegra żadnej plonotwórczej roli. Również rozsianie nawozów po niewielkim deszczu nie gwarantuje jeszcze wysokiej efektywności ich zastosowania. Płytkie nawilżenie gleby ma znaczenie dla rozpuszczenia granul, ale nie przemieszczenia pierwiastka w głąb gleby, tak aby był on dostępny w strefie korzeniowej. Potrzebne są wtedy nowe opady deszczu
Na glebach żyznych również zaleca się przyspieszenie podania tej dawki, ponieważ w okresie późniejszym będzie wzrastało znaczenie azotu pochodzącego z rozkładu glebowej materii organicznej. Pamiętajmy, iż w pszenicach jakościowych, chcąc uzyskać wyższą zawartość białka, nie można też oszczędzać na nawożeniu siarką.
TRZY SCENARIUSZE DAWKOWANIA
Mokra jesień przyczyniła się do opóźnień w siewie zbóż ozimych, w okres spoczynku zimowego weszły one w różnej fazie rozwojowej, ale bardzo często słabo rozkrzewione. Już wczesną wiosną, planując podanie pszenicy azotu, należało dokładnie przeanalizować wysokość dawek, w jakich podany zostanie ten składnik – również w kontekście tej jakościowej. Jest to szczególnie istotne właśnie w tym sezonie, ponieważ inaczej budowane one będą dla pszenicy, która na wiosnę miała tylko np. dwa rozkrzewienia i była dodatkowo osłabiona z powodu niskich temperatur bez okrywy śniegowej (północna część kraju). Inaczej dla tej, która była dobrze rozkrzewiona, a inaczej dla tej w fazie dopiero szpilkowania (bo i takie, o ile nie wymarzły, można było znaleźć).
Przed pierwszym nawożeniem wiosennym należało oszacować planowany plon ziarna. Przykładowo w sytuacji, gdy jest to 7 t/ha (co w tym roku jest wysoce optymistyczną prognozą i dotyczy raczej tylko południowych regionów kraju), ogólna ilość azotu niezbędna do wydania plonu na tym poziomie wynosi 210 kg N/ha (7 t x 30 kg N – pobranie jednostkowe). Trzeba założyć, że część z tego zapotrzebowania – ok. 30 kg N/ha – pokryta zostanie z rozkładu materii organicznej. W konsekwencji ilość azotu do zastosowania w formie nawozu mineralnego wynosi 180 kg N na ha. Rozkład tej ilości na trzy dawki zależy od stanu plantacji.
Na tej wcześnie wysianej i dobrze rozkrzewionej po zimie pierwsza dawka powinna być dość niska, bo rośliny nie potrzebowały dokrzewienia ¬– przykładowo odpowiednio 60 kg N/ha. Kolejna może wynieść 80 kg N/ha, a ta na kłos – 40 kg N/ha. W wypadku pszenicy, która wiosną była dopiero w fazie szpilkowania, scenariusz nawożenia jest następujący: 110 kg N/ha, 50 kg N/ha i 20 kg N/ha. Pośrednią propozycję stanowi rozplanowanie nawożenia pszenicy, która wiosną miała ok. 3 rozkrzewień. Wówczas dawki te są dosyć wyrównane, trzecia zbliżona jest wielkościowo do pierwszej, np. I – 60 kg N/ha, II – 80 kg N/ha, III – 40 kg N/ha. W tym sezonie prawdopodobnie będzie dominować druga opcja.
W sytuacji, kiedy planowana III dawka azotu jest wysoka i sięga ok. 50 kg N/ha, wówczas należałoby ją podzielić. Najpierw podać 2/3 w fazie pojawienia się liścia flagowego (BBCH 39) albo nawet podflagowego (BBCH 37). Pozostałą część na początku kłoszenia (BBCH 49-51), ale tylko przy korzystnych warunkach pogodowych. Rozwiązanie to jest rzadko wykorzystywane ze względów organizacyjnych i ekonomicznych.
Przy jednorazowej dawce, zwłaszcza na terenach występowania suszy, często przyspiesza się podanie azotu, aplikując go w BBCH 37 i tym samym mając nadzieję, że resztki wilgoci umożliwią rozpuszczenie granul, a wyczekiwany deszcz przemieści składnik do strefy korzeniowej.
TRZECIA DAWKA A NAWÓZ
Dobór nawozu jest bardzo istotnym czynnikiem przy aplikacji tej dawki azotu. Najlepiej, aby był on w formie (NO3-). Wówczas jest względnie szybko pobierany przez rośliny. Najczęściej stosuje się wtedy saletrę amonową. Dużo rzadziej aplikuje się mocznik i roztwór saletrzano-mocznikowy. Nie można ich podawać na rośliny wilgotne. Grozi to ich poparzeniem.
Artykuł ukazał się w majowym numerze miesięcznika "Farmer"
Komentarze