Nie ulega wątpliwości, że już odczuwamy skutki ataku Rosji na Ukrainę. Widać to po ogromnych zawirowaniach na wszystkich rynkach. Zwłaszcza ten rolno-spożywczy wysuwa się na pierwszy plan. Z godziny na godzinę zmieniają się ceny płodów rolnych, paliwa, gazu, ale też i surowców rolnych. Rynek nawozów odczuwa wojnę w bardzo dużym stopniu, bo i ceny poszły gwałtownie w górę. Każdy dzień przynosi nowe informacje, np. jak ta że Ukraina wstrzymała eksport nawozów. Historia dzieje się na naszych oczach.

Czytaj więcej
Reuters: Ukraina wprowadza zakaz eksportu nawozówWażne są też inne fakty. - Rosyjskie Ministerstwo Przemysłu i Handlu 4 marca 2022 wydało komunikat sugerujący rosyjskim producentom ograniczenie eksportu nawozów. Wcześniej, w listopadzie, Rosjanie ogłosili kwoty eksportowe dla nawozów azotowych obowiązujące do końca maja 2022. W lutym Rosja zakazała eksportu saletry amonowej (nawóz azotowy) do końca kwietnia 2022. Istnieje ryzyko przedłużenia przez Rosję ograniczeń eksportowych lub ich rozszerzenia na inne nawozy – przypominają analitycy w raporcie.
Ekonomiści z Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO Bank Polski wcześniej przygotowali raport dotyczący wpływu wojny „w spichlerzu Europy” na rynek zbóż, zwłaszcza pszenicy. Poniżej spisaliśmy najważniejsze wątki dotyczące tych zależności i konsekwencji dla świata i Polski.
Teraz skupili się na rynku nawozów, który nie mniej jest istotny i ważny dla całej „układanki” produkcji rolno-spożywczej. Wpływa bowiem wprost na osłabienie bezpieczeństwa żywnościowego, zwłaszcza w mniej zamożnych regionach świata. Trzeba bowiem pamiętać i od tego zacząć tę analizę, że Białoruś i Rosja mają znaczący udział w światowym eksporcie nawozów potasowych (blisko 40% łącznie) oraz wieloskładnikowych. Rosja jest również ważnym graczem na światowym rynku nawozów azotowych (12%).
Ceny nawozów w Polsce – marzec 2022
- Polska w relatywnie małym stopniu zaspokaja swoje potrzeby krajową produkcją w przypadku nawozów potasowych (w ok. 40%, w tym nawozów wieloskładnikowych mających w składzie potas). Wyzwaniem będzie ich zastąpienie w krótkim terminie ze względu na wysoką koncentrację tego rynku i duże znaczenie Rosji i Białorusi – czytamy w raporcie PKO BP.
Okazuje się z niego, że Ukraina jest istotnym partnerem eksportowym dla Polski w segmencie nawozowym. Dlatego też wojna może tymczasowo zwiększyć podaż nawozów o tę część produkcji, która trafiłaby do naszych sąsiadów.
Analitycy PKO Bank Polski przypominają to o czym my już pisaliśmy od samego początku, że wszystkie rodzaje nawozów silnie drożały w 2021 r. I ta tendencja przełożyła się automatycznie na rok 2022 r.

Czytaj więcej
Rynek nawozów. Jak zmieniały się ceny nawozów w 2021 r.?Nawet więcej, po rozpoczęciu wojny urosła do wręcz niewyobrażalnych rozmiarów, kiedy w cenniku Anwilu, który obecnie z powodu przerwy technologicznej przerwał produkcję, od 11 marca cena saletry amonowej to ponad 6100 zł/t. A w marcu 2021 r., kiedy cena ta wynosiła 1200 zł wydawała się ona też wysoka.
Cennik jest, ale jak informują nas rolnicy, w wielu punktach nawozów azotowych brak. Podrożały też ceny innych produktów, również z innych firm.
- Polscy producenci muszą zmierzyć się z wysokimi cenami surowców do produkcji – przede wszystkim gazu ziemnego (w lutym +300% r/r), ale również fosforytów (+96% r/r) i soli potasowej (+93% r/r). Niewielkim pocieszeniem jest niedawna przecena uprawnień do emisji CO2 (-24% od szczytu w lutym) - czytamy w raporcie PKO BP z 11 marca 2022 r.
Jakie jest znaczenie Rosji i Białorusi w produkcji nawozów?
Przypominany, że zarówno Rosja, jak i Białoruś, mają duże znaczenie w światowej produkcji i handlu nawozami. - Bardzo istotny z punktu widzenia Unii Europejskiej jest rynek nawozów azotowych, czyli przede wszystkim mocznika i saletry amonowej, a Rosja i Białoruś odpowiadają łącznie za ok. 12% ich światowego eksportu – wynika z raportu.

Autorzy raportu podnoszą, że Białoruś i Rosja są na drugim i trzecim miejscu na świecie pod względem wartości wyeksportowanych nawozów potasowych. Rynek ten jest silnie skoncentrowany (zależny od występowania złóż soli potasowej) – nasi wschodni sąsiedzi odpowiadają za blisko 40% światowego eksportu, kolejne 40% dostarcza Kanada.
Ceny środków produkcji znajdziesz na Giełdzie Rolnej.
- Oba kraje mają bardzo niewielki udział w eksporcie nawozów fosforowych (m.in. fosforanu amonu (DAP) i superfosfat potrójny (TSP)). A Ukraina jest uzależniona od importu nawozów. Eksportuje jedynie niewielkie ilości nawozów azotowych – przedstawiają analitycy PKO BP.
Ile nawozów eksportuje, a ile importuje Polska?
Takie analizy poczynili ekonomiści z PKO Bank Polski. W swoim raporcie z 11 marca 2022 r. napisali, że polskie zapotrzebowanie na nawozy najmocniej zaspokajane jest importem w segmencie nawozów potasowych, w tym wieloskładnikowych zawierających potas.
Ale już nasza rodzima produkcja nawozów azotowych pozwala na pokrycie standardowego zapotrzebowania krajowego. Więcej na temat produkcji, ale też o imporcie i eksporcie, nawozów w Polsce w 2021 r. pisaliśmy w tekście poniżej.

Czytaj więcej
Produkcja roślinna w Polsce stoi nawozami ze wschodu- W przypadku nawozów fosforowych ich produkcja odpowiada ok. 90% popytu na ten rodzaj produktu w Polsce. Rosja i Białoruś są bardzo istotnymi kierunkami dla polskiego importu nawozów potasowych i wieloskładnikowych – wynika z raportu PKO Bank Polski.

Co z Ukrainą? Okazuje się, że nasz wschodni sąsiad u którego teraz trwa brutalna wojna, jest ważnym odbiorcą nawozów. - Najmocniej jest to widoczne w przypadku nawozów fosforowych – trafiało tam niemal 60% naszego eksportu. Tymczasowe ograniczenie tego kierunku handlu powinno wspierać krajową podaż nawozów – czytamy.
Skąd Polska importuje nawozy? - Innymi ważnymi kierunkami polskiego importu nawozów są Niemcy (ok. 28% importu nawozów azotowych), Holandia i Maroko (kolejno 65% i 34% importu nawozów fosforowych) oraz Litwa (15% nawozów wieloskładnikowych). Kierunek litewski również może ucierpieć w wyniku implikacji gospodarczych wojny na Ukrainie, gdyż był kluczowym partnerem Białorusi w handlu nawozami potasowymi – wynika z raportu.
Chyba pora rozejrzeć się nad zwiększeniem importu nawozów z innych kierunków niż ten wschodni. Bo wiele wskazuje, że następne miesiące, a może nawet lata, nie będą możliwe bądź ograniczone pod tym względem. W wypadku nawozów potasowych jest to głównie Kanada, ale już te z innego segmentu są dużo bardziej reprezentatywne, co pokazują też wykresy przedstawione przez analityków PKO Bank Polski.
Komentarze