Nawozy dolistne cechuje względnie duża szybkość ich działania. Podany mikroelement jest łatwo dostępny dla roślin i może być szybko wykorzystany. Stosuje się je prewencyjnie, bowiem odpowiadają na bieżące potrzeby roślin, przy czym nie uzupełniają zasobów mikroskładników w glebie. Tę formę nawożenia stosuje się w intensywnej uprawie rzepaku i zaleca w sytuacji utrudnionego pobierania składnika z gleby. Nawet przy średniej czy wysokiej zasobności w glebie, m.in. w czasie suszy czy przy wysokim pH gleby, gdzie większość mikroelementów jest dla roślin niedostępna. Niedobór mikroelementów może zaburzyć istotne procesy życiowe roślin, a wprowadzone makroelementy w nawozach nie będą mogły być pobrane przez rośliny i wykorzystane w dostateczny sposób. Ponadto system korzeniowy roślin nie zawsze jest na tyle sprawny, aby dostarczyć odpowiednią ilość składników w krytycznych fazach wzrostu. Dlatego w intensywnej technologii uprawy nastawionej na wysokie plony stosuje się profilaktyczne nawożenie mikroelementowe, nie przekraczając 50 proc. zapotrzebowania roślin. Wiosną konieczne jest 2-3-krotne dokarmianie roślin niewielkimi dawkami mikroelementów, szczególnie borem w około 10-dniowych odstępach czasu. Oprócz tego pierwiastka dobrze jest zaaplikować mangan, dalej miedź, m olibden oraz cynk i żelazo.

BOR WIĘCEJ NIŻ RAZ

Wiosną w rzepaku pierwszy zabieg dokarmiania mikroelementami przeprowadza się w fazie rozety do formowania pędu głównego włącznie. Drugi zabieg nalistny wykonuje się w fazie końca formowania pędu głównego na przełomie początku pąkowania, wtedy oprócz kolejnej dawki boru podaje się też mangan. Natomiast do tygodnia przed kwitnieniem dokarmia się rośliny żelazem, miedzią i cynkiem. Nawożąc dolistnie, wprowadza się małe dawki mikroelementów, które roślina jest w stanie pobrać jednorazowo i dlatego aplikuje się je kilkakrotnie.

Nawet jeśli stosowano dokarmianie dolistne mikroelementami w fazie rozety, to nie powinno się rezygnować z zabiegu na zielony pąk, szczególnie borem. Jest to pierwiastek mało ruchliwy i nie zdąży przemieścić się ze starszych liści, które rzepak gubi, gdy rusza z wiosenną wegetacją. W glebie występuje w postaci utlenionej, jako anion BO33- i w takiej formie pobierany jest przez rośliny. Zasadowy odczyn gleby obniża jego dostępność, czyli obniżenie dostępności składnika powoduje także nadmierne wapniowanie. Dlatego wapnując glebę, trzeba wziąć pod uwagę, że dostępność boru w glebie, która zazwyczaj i tak nie jest wysoka, ulegnie zmniejszeniu. Stąd wiosną wskazane jest odżywianie borem roślin rzepaku w formie dokarmiania dolistnego.

Bor (jon boranowy) tworzy w roślinach kompleksowe połączenia z różnymi związkami organicznymi, przede wszystkim z węglowodanami i jest regulatorem ich przemian. Związki boru biorą udział w budowie ściany komórkowej i od obecności boru zależy synteza ligniny, pektyn oraz prawidłowe ułożenie łańcuchów celulozowych w ścianie komórkowej. Rzepak jest rośliną wysoce wrażliwą na brak boru. Jego niedobór jest przyczyną zaburzenia wzrostu i rozwoju korzenia oraz części nadziemnych roślin. Przy braku boru mikrostruktura ściany komórkowej jest wadliwa, co utrudnia procesy wzrostu i różnicowanie komórek, a mała zwartość ligniny zwiększa łamliwość łodyg. Stąd objawy niedoboru zaczynają się od zahamowania wzrostu i obumierania stożków wzrostu, zarówno pędów, jak i korzeni. Problemy we wzroście korzeni przy niedoborach boru występują już jesienią - obserwuje się puste przestrzenie na przekroju korzenia. Natomiast wiosną objawy niedoboru pojawiają się na częściach nadziemnych roślin. Jest nierównomierny wzrost poszczególnych tkanek, liście są kędzierzawe, podwinięte ku dołowi, kruche, łamią się, łatwo pękają. Także na łodygach mogą pojawić się oznaki braków boru. Przy niedostatku tego składnika łodygi zaczynają pękać. Jest to widoczne w czasie intensywnego wzrostu, gdy rzepak wchodzi w fazę wydłużania pędu głównego. Niedobór boru jest przyczyną zahamowania tworzenia łuszczyn i niskiej zawartości nasion w łuszczynie, co może prowadzić do spadku plonu. Brak boru hamuje bowiem kiełkowanie pyłku na znamieniu słupka. Dlatego warto wykonać przynajmniej dwa, a lepiej trzy zabiegi zasilające borem i nawożąc tym mikroskładnikiem, zaleca się zastosowanie około 0,5 kg B/ha w jednym zabiegu dolistnym. Bor można z bardzo dobrym skutkiem aplikować dolistnie w formie pojedynczego lub wieloskładnikowego nawozu zawierającego w swoim składzie t en mikroelement.

MANGAN I SPÓŁKA

Kolejnym, istotnym składnikiem, który podaje się dolistnie w fazie pąkowania, jest mangan. Pierwiastek ten bierze udział wraz z miedzią we wszystkich głównych funkcjach w roślinie: fotosyntezie, gospodarce hormonalnej rośliny, zwiększeniu odporności na choroby. Aktywuje kilka enzymów odpowiedzialnych za rozpad węglowodanów i razem z żelazem bierze udział w redukcji azotanów, a także tworzeniu chloroplastów. Mangan stymuluje pobieranie fosforu i w ten sposób pośrednio wpływa na rozwój systemu korzeniowego. Niedobór tego pierwiastka w okresie jesieni obniża odporność roślin na niskie temperatury. Deficyt manganu powoduje zahamowanie wydłużania się korzeni, objawy niedoboru są widoczne w środkowej jego części, w postaci przewężeń. Gorsze jest przez to przewodzenie roztworu glebowego do pozostałych części rośliny. Brak manganu powoduje zahamowanie wzrostu roślin, chlorozy młodych liści roślin, smugowate plamy pomiędzy żyłkami, opadanie liści.

Dokarmiając dolistnie rośliny rzepaku, uzupełnia się także zapotrzebowanie roślin na miedź, molibden, cynk i żelazo. Wszystkie mikroelementy są niezbędne do prawidłowego rozwoju roślin, pełnią określoną rolę i nie wystarczy aplikacja tylko jednego, jeśli funkcje w organizmie roślinnym mają przebiegać bez zakłóceń i prowadzić do plonu dobrej jakości. Miedź wpływa na plonowanie, ponieważ bierze udział w metabolizmie związków azotowych i jest konieczna do optymalnego pobierania azotu mineralnego, jest odpowiedzialna za zwiększenie zdrowotności roślin i za przemieszczanie azotu. Jeśli widzi się zwiędłe rośliny, to najprawdopodobniej jest to efekt niedoboru tego pierwiastka. Brak miedzi jest przyczyną spadku jędrności pędów, powoduje chlorozę liści, uszkodzenie systemu korzeniowego i słabszą jakość. Główną przyczyną niedoboru pierwiastka jest przewapniowanie gleb oraz sucha i ciepła pogoda. Rola molibdenu polega m.in. na przekształcaniu azotanów do amoniaku, a pierwiastek ten wchodzi w skład enzymu reduktazy azotanowej, jest też pośrednio odpowiedzialny za wykorzystanie nawozów zawierających formę azotanową i wbudowanie azotu w białko. Ten pierwiastek powinien być już aplikowany od początku wegetacji roślin, bowiem w sytuacji, gdy brakuje molibdenu, następuje wzrost stężenia azotanów w roślinach i rzepak jest wówczas bardziej narażony na działanie mrozu. Niedobór tego pierwiastka powoduje zahamowanie wzrostu mimo dobrego zaopatrzenia w azot, objawami braków są jasne przebarwienia nerwów i pękanie blaszki liściowej. Niedobór molibdenu powoduje zahamowanie rozwoju blaszek liściowych i chlorozę. Natomiast bez cynku będzie zaburzona dwukierunkowa reakcja H20 + CO2⇔H2CO3 (rośliny korzystają z jonów HCO3 jako źródło węgla), który jest składnikiem enzymu anhydrazy węglanowej oraz polimerazy DNA i RNA. Cynk jest odpowiedzialny za prawidłową replikację DNA i RNA, a także w konsekwencji za podział komórek i powstawanie białek. Tym samym zahamowanie wzrostu roślin może świadczyć o braku cynku. Z kolei braki żelaza skutkują chlorozą młodych liści, która jest efektem zaniku chlorofilu. Najpierw obserwuje się żółknięcie l iści, później chlorozy.

MOMENT ZABIEGU MA ZNACZENIE

Rzepak ma duże wymagania pokarmowe, szczególnie przy wysokim nawożeniu NPK. Nawożenie mikroelementami jest konieczne, jeśli bilans wskazuje uzupełnienie braków lub na roślinach występują objawy niedoborów składników. Przy czym z uwagi na to, że nawożąc dolistnie, jest się w stanie pokryć całość zapotrzebowania roślin na mikroelementy, należy stosować dokarmianie prewencyjnie i nie czekać do wystąpienia pierwszych objawów niedoborów składników. Moment ich pojawu jest oznaką, że pewne funkcje fizjologiczne rośliny są zaburzone, co wpływa na kondycję roślin. Zbyt późna aplikacja raczej nie zniweluje oznak niedoborów. Z pewnością nie uzupełni braków składników, gdyż przeważnie dojdzie już do uszkodzeń w komórkach tkanek. Nawet przy optymalnym nawożeniu NPK, korzystnych warunkach agrometeorologicznych nekrozy, chlorozy są stanem, z którego trudno wyprowadzić uprawy. Dopuszczając rośliny do skrajnego zagłodzenia, nie można liczyć nawet na względnie średnie plony.

Duża powierzchnia blaszek liściowych sprawia, że rzepak ozimy jest rośliną dobrze reagującą na nawożenie dolistne. Przy doborze nawozu brać trzeba pod uwagę panujące warunki pogodowe, gdyż skuteczność oprysku warunkowana jest m.in. temperaturą i wilgotnością. W okresie wiosennym nie powinno wykonywać się zabiegów dokarmiania dolistnego w czasie występowania przymrozków, krótko przed i krótko po nich. Do zabiegu, należy przystąpić co najmniej 2-3 dni przed lub 2-3 dni po nocy, w której były przymrozki. W optymalnych warunkach pogodowych rzepak w fazie zwartego zielonego pąka można dokarmiać wodnym roztworem mocznika o stężeniu do 12 proc., a tuż przed kwitnieniem w fazie żółtego pąka o stężeniu 5-7 proc. Popularne są także sole, które bardziej skuteczne są na początku wiosny, w niższych temperaturach. Natomiast w pełni wiosny w temperaturach powyżej 15°C bardzo efektywnie działają chelaty, roślina pobiera z nich metale szybciej niż soli czy innych związków. Oprysk przeprowadza się na rośliny suche, najlepszymi porami do wykonywania zabiegu są godziny wieczorne, od 21:00. Ważne jest, aby zapewnić roślinom najlepszą wilgotność, taka panuje pomiędzy godziną 00:00 a 6:00, co znacznie ułatwia i przyspiesza wchłanianie preparatów z oprysku.

W celu podania brakujących składników przeważnie stosuje się dokarmianie dolistne w połączeniu z innym środkiem: insektycydem, fungicydem. Możliwość wspólnego zastosowania środków każdorazowo sprawdza się w etykiecie produktu. Dobrze jest też wykonać tzw. próbę słoikową, by sprawdzić, czy któryś ze składników przygotowanej mieszaniny się nie wytrąca. Woda także jest ważnym składnikiem mieszanin, najlepiej jeśli ma ok. 10°C. Przy niższej temperaturze cieczy mogą być trudności z rozpuszczaniem się składników z mieszaniny, np. boru. Rozwiązaniem może być przechowywanie wody w zbiorniku pomalowanym na czarno, gdzie szybsze będzie jej nagrzewanie podczas słonecznych dni. Przy wykorzystaniu wody do oprysku, np. ze studni, stawu czy rzeki powinna ona zostać przebadana w najbliższej stacji SANEPID-u. Może okazać się różna pod względem parametrów: zawartości składników czy pH. Jeśli odczyn będzie za wysoki, woda okaże się zbyt twarda, można wykorzystać preparaty poprawiające parametry, obniżające pH, zmiękczające.

Artykuł pochodzi z wydania 4/2016 miesięcznika Farmer

Zamów prenumeratę miesięcznika Farmer