Prawidłowy wzrost, rozwój i plonowanie roślin zależą od harmonijnego przebiegu procesów biochemicznych, jakie w nich zachodzą.
Czynnikami limitującymi przebieg tych procesów i jednocześnie wpływającymi negatywnie na wielkość i jakość plonu mogą być niedobory składników pokarmowych, w tym mikroelementów.
Mikroelementy (żelazo, mangan, cynk, miedź, chlor, bor, molibden), mimo że występują w roślinach w bardzo niewielkich ilościach (0,1-100 mg/ kg suchej masy), pełnią niezmiernie ważne funkcje.
Wynika to z ich niezbędności w procesach aktywacji enzymów koniecznych do przebiegu większości reakcji biochemicznych zachodzących w roślinach. Bez odpowiedniego poziomu mikroelementów w roślinach następuje zahamowanie lub ograniczenie tempa tych procesów. W ostatnich latach do fizjologii roślin wprowadzono również pojęcie pierwiastków "korzystnych" dla roślin. Wśród nich znalazły się tytan, krzem, nikiel i kobalt.
Zboża są szczególnie wrażliwe na niedostatek trzech pierwiastków: miedzi, cynku i manganu. Miedź wpływa na przebieg procesów oddychania i fotosyntezy, bierze udział w przemianach żelaza i azotu, biosyntezie białek i chlorofilu. Zwiększa odporność na choroby, a także niską temperaturę. Pierwiastek ten jest mało ruchliwy, dlatego jego brakiem dotknięte są przede wszystkim młode liście, na których występują zmiany zabarwienia. Ich końcówki stają się białe lub szare, więdną i skręcają się.
Cynk jest niezbędnym składnikiem polimerazy RNA, enzymu katalizującego powstawanie kwasu rybonukleinowego. Jego niedobór lub dostatek wpływa pośrednio na poziom kwasu indolilooctowego (IAA) będącego hormonem wzrostu w roślinach.
Właśnie ten objaw - spowolnienie wzrostu, świadczy o niedoborze cynku. Cynk odgrywa też ważną rolę w dostarczaniu energii do wielu procesów metabolicznych.
Największe zapotrzebowanie na mangan zboża wykazują w początkowych fazach wzrostu i rozwoju.
Główną jego rolą jest aktywowanie enzymów i udział w procesie fotosyntezy oraz funkcja regulatora stężenia hormonów. Wpływa on także na pobieranie przez nie fosforu i żelaza z gleby. Symptomem niedoboru manganu jest chloroza międzyżyłkowa (tzw. szara plamistość) i plamy nekrotyczne, które zlewają się ze sobą.
Mikroelementy mogą być dostarczane doglebowo lub nalistnie.
Pobieranie tych składników poprzez system korzeniowy nie zawsze gwarantuje dostępność składników dla roślin. Powodem jest chociażby powolne ich uwalnianie z nawozów stałych. Są też inne przyczyny. Czynnikiem najsilniej determinującym dostępność jest pH gleby. Stąd też uzasadnione jest podawanie ich w formie nalistnej. Korzyści to przede wszystkim: szybka przyswajalność, wysoka efektywność stosowania, możliwość łączenia z zabiegami ochrony roślin (oszczędności w paliwie i robociźnie, mniejsze ugniatanie gleby), równomierne rozprowadzenie składników na plantacji, ograniczenie zanieczyszczenia środowiska glebowego (wymywanie), unikanie sorpcji chemicznej (uwstecznianie). Dokarmiając nalistnie roztworem składającym się z kilku składników: nawóz + insektycyd i/lub fungicyd (o ile pozwala na to etykieta), trzeba pamiętać, że im więcej składników zamierzamy zastosować, tym powinno być ich niższe stężenie w cieczy roboczej.
Aby uzyskać wysoką skuteczność nalistnego nawożenia, trzeba zapewnić roślinom optymalne warunki agrotechniczne - zadbać o prawidłowe nawożenie doglebowe oraz pełną ochronę przed chwastami, szkodnikami i chorobami. Na plantacjach o zaniedbanej agrotechnice nalistne stosowanie składników nawozowych nie jest środkiem przeciwdziałającym skutkom popełnianych błędów.
Należy też pamiętać, że zabieg nalistnego dokarmiania jest formą doraźnego uzupełniania składników pokarmowych w roślinach.
Nie powoduje on wzrostu ilości tych pierwiastków w glebie.
Nieporozumieniem jest więc traktowanie go jako zamiennika wieloskładnikowego nawożenia doglebowego.
W intensywnej uprawie pszenicy ozimej mikroelementy niezbędne są od wczesnej wiosny. Głównym ich zadaniem w tym czasie jest pełne wykorzystanie potencjału fizjologicznego rośliny poprzez umożliwienie maksymalnego pobrania i przetworzenia makroskładników. Zaleca się je podać w fazie krzewienia, w której kształtuje się struktura plonu - liczba roślin, źdźbeł, kłosów na hektarze. Jak wiadomo, pszenica krzewi się nie tylko jesienią, ale również wiosną, dlatego ten moment rozwoju pszenicy należy uznać za decydujący o potencjale plonowania.
W wypadku rzepaku ozimego, ranga odpowiednio wczesnego podania mikroelementów jest chyba jeszcze większa. Bolączką współczesnych odmian tego gatunku jest mizerna mrozoodporność.
Wychodzące z zimy plantacje to niejednokrotnie obraz nędzy i rozpaczy. Rośliny, które przetrwały zimę, nie tylko tracą praktycznie całą rozetę liściową wytworzoną w okresie jesiennym, ale mają również uszkodzony system korzeniowy. Stąd też, aby wydały satysfakcjonujący plon nasion, wymagają szybkiej regeneracji, a do tego jest im bardzo potrzebna pomoc ze strony plantatora.
Trzeba mieć na uwadze, że rzepak, aby mógł wysoko plonować, powinien "skonsumować" do kwitnienia większość potasu i azotu, co jest gwarantem prawidłowego rozwoju organów generatywnych.
W tym celu musi zbudować odpowiednio dużą biomasę, czego wymaganym warunkiem jest nie tylko dobra dostępność wymienionych pierwiastków, ale również mikroelementy. Dlatego gdy tylko odtworzą część rozety liściowej, warto je wspomagać przez liście.
W wypadku rzepaku ozimego, który zaczyna kwitnąć już po 40 dniach od wznowienia wegetacji, dokarmianie mikroelementami należy prowadzić profilaktyczne. Czekanie na wystąpienie pierwszych objawów niedoboru (które często są trudne do zdiagnozowania) i dopiero przeprowadzanie nawożenia interwencyjnego zawsze skutkuje spadkiem plonu. Rzepak należy nawozić przede wszystkim borem (ponad 80 proc. gleb odznacza się niską zasobnością w ten składnik) i manganem, a w dalszej kolejności miedzią, molibdenem, cynkiem i żelazem. Pierwszy zabieg należy wykonać w fazie rozety (rośliny przynajmniej częściowo powinny mieć odbudowany aparat asymilacyjny), a drugi w fazie pąkowania.
Dwa zabiegi mają znaczenie zwłaszcza w przypadku boru, który to słabo przemieszcza się w roślinie. Stąd też warto nawożenie tym składnikiem rozłożyć w czasie. Nawożąc borem, zaleca się zastosowanie około 0,5 kg B/ha w jednym zabiegu nalistnym.
Natomiast dawka manganu jest uzależniona od jego formy chemicznej w nawozie. Gdy jest to siarczan manganu, powinna wynosić 1 kg Mn/ha, natomiast gdy jest on w połączeniu chelatowym - 0,2 kg Mn/ha. Pozostałe mikroskładniki należy stosować w tych samych fazach rozwojowych rzepaku.
Komentarze