Niedawno pisaliśmy, że należy jak najszybciej wykonać nawożenie azotowe w uprawach ozimych. W marcu nie występują przeważnie istotne wahania temperatur, co nie wpływa na rozhartowanie roślin.

Prof. Witold Grzebisz z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, mówił wówczas, że gdy temperatury kształtują się na poziomie do 5°C nie ma żadnego niebezpieczeństwa, że się rozhartują.

- Ale jeśli nastąpi gwałtowny wzrost temperatur i będą się utrzymywały one przez dłuższy okres czasu - co najmniej kilka dni - powyżej 5°C to wówczas może być niebezpieczeństwo iż ten wzrost wegetacji będzie za szybki - mówił profesor.

Teraz okazuje się, że zima jeszcze nie odpuszcza i prognozowane są znaczne obniżki temperatur. Czy należy się bać, kiedy już zastosowaliśmy dawkę startową nawożenia azotowego?

- Nadchodzące mrozy, nawet do -10oC , będą stanowiły zagrożenie dla plantacji, które wznowiły intensywnie wegetację. Dotyczy to stanowisk zasobnych w azot oraz tych, które intensywnie nawieziono azotem w lutym - mówi portalowi farmer.pl prof. Grzebisz.

I dodaje, że natomiast nawozy zastosowane w tym tygodniu, czy w najbliższych dniach nie stanowią zagrożenia, gdyż muszą się wpierw rozpuścić, a to zajmuje pewien okres czasu.

- Opady śniegu o ile wystąpią to ochronią rośliny, a po ustąpieniu mrozów topiąc się przyspieszą przemieszczenie składników w głąb gleby. W rzepakach jest to ważny okres, którego nie można przespać, trzeba więc nawozić, aby rośliny dysponowały dostateczną ilość składnika, gdy faktycznie ruszy wegetacja - podkreśla prof. Grzebisz.