Rzepak jest rośliną wyjątkowo wymagającą pod względem potrzeb nawozowych – nie tylko jeśli chodzi o makroskładniki, lecz także mikroskładniki. Ich niedobór to często element limitujący plonowanie, a niepokojące objawy nie zawsze można zaobserwować podczas okresu wegetacji. Najczęściej są one ukryte i trudne do diagnozy, dlatego pierwiastki aplikuje się zapobiegawczo. Poza tym w warunkach suszy, kiedy mikroelementy są jeszcze trudniej dostępne, dokarmianie nalistne powinno być wręcz koniecznością. Wskazane jest też w przypadku opóźnionych siewów. Pierwszą dawkę boru, manganu czy nawozów zawierających jeszcze inne pierwiastki podaje się przeważnie w fazie ok. 4. liścia. Coraz częściej w okresie jesiennym przeprowadza się też drugi zabieg dokarmiania mikroelementowego z powodu wydłużającej się wegetacji i późnego terminu wejścia roślin w tzw. spoczynek zimowy, a tym samym zwiększonego zapotrzebowania na nie. W instrukcjach nawozów przeważnie znajduje się informacja o jednej aplikacji, najlepiej przeprowadzanej trzy tygodnie przed wejściem rośliny w stan spoczynku zimowego.

Podanie nawozów dolistnych w uprawie rzepaku nie powinno się odbyć później niż na ok. trzy tygodnie przed wejściem roślin w stan spoczynku zimowego
Podanie nawozów dolistnych w uprawie rzepaku nie powinno się odbyć później niż na ok. trzy tygodnie przed wejściem roślin w stan spoczynku zimowego

Oczywiście, trzeba pamiętać, że dokarmianie musi uwzględniać przede wszystkim stan plantacji i wykształcenie rozety liściowej, dawki nawożenia doglebowego, a także zasobność gleby. Nie pokrywa jednak wszystkich potrzeb, zwłaszcza w kontekście makroelementów.

Zacznijmy od azotu w formie nalisnej

Rzadko, ale jednak aplikuje się jesienią azot. Jego niedobór w glebie może działać negatywnie na wzrost rośliny od fazy 3.-4. liścia. Problem z azotem istnieje zwykle na polach, gdzie przedplonem było zboże, tam, gdzie nie przyorano słomy lub podczas orki nie uwzględniono azotu, tak aby zachować odpowiedni stosunek węgla do azotu (C:N). Podczas aplikacji jesiennej tym składnikiem bądź siarką i magnezem plantacja powinna spełniać pewne warunki.

Jakie? Chodzi o stan samych roślin i wydłużający się okres wegetacji. Rzepak może bowiem wykazywać jeszcze jesienią objawy niedoboru azotu poprzez spowolnienie wzrostu, a także przebarwienia (blaknięcie blaszek liściowych), które uwidaczniają się zwłaszcza w warunkach chłodnej jesieni. W ten sposób może dochodzić do mineralizacji związków organicznych. Jeśli rolnik zdecyduje się na ten zabieg, wówczas poleca się go wykonać albo roztworem mocznika (10-15 proc., czyli 10-15 kg mocznika na 100 l wody), albo roztworem siedmiowodnego siarczanu magnezu (5 proc.). Zaznaczając, że podczas podania mocznika warto złagodzić jego parzące działanie właśnie siarczanem magnezu.

Bor i mangan

Myśląc o dokarmianiu nalistnym rzepaku, nie nasuwa się podanie wcześniej wspomnianego azotu w ten sposób, ale przede wszystkim aplikacja potrzebnych mikroelementów. W okresie jesiennym najważniejsze są bor i mangan. Dokarmianie borem jest możliwe nawet dwa razy. Powodem takiego stanu jest wydłużająca się wegetacja jesienna, która sprawia, że roślina wykazuje „głód” tego pierwiastka. Polska jest krajem, którego naturalna zasobność w bor jest niska. Poza tym pobieranie tego składnika przez rośliny w dużej mierze uzależnione jest od warunków wilgotnościowych – kiedy jest sucho, proces ten jest zakłócony.

Jak przejawiają się niedobory boru? Można je zaobserwować, wyrywając roślinę i przecinając ją na pół. W sytuacji, kiedy brakuje tego składnika, w korzeniu, tuż pod szyjką korzeniową widać charakterystyczną pustą przestrzeń, a sam system korzeniowy jest krótki. Poza tym brak nawożenia borem w okresie jesiennym automatycznie pogłębi jego deficyt wiosną, co niewątpliwie ma swoje odzwierciedlenie w plonie.

Za co odpowiada bor w rzepaku? Przede wszystkim za jakość tkanki rośliny, gdy pierwiastka brakuje, może dojść do pękania łodyg, a „rana” staje się „bramą” do rozwoju patogenów chorobotwórczych. Dodatkowo bor wpływa na proces zapylenia, co przejawia się problemami z zawiązywaniem się nasion. Przy każdej aplikacji tym składnikiem poleca się zastosować ok. 0,5 kg B/ha.

Drugim mikroelementem ważnym dla rzepaku, który podaje się w formie nalistnej, jest mangan. Rzepak nie lubi gleb bardzo kwaśnych i najlepiej, aby pH gleby, gdzie się go uprawia, kształtowało się na poziomie minimum 5,7. A trzeba wiedzieć, że kiedy pH gleby wynosi więcej niż 6,0, wówczas mangan staje się trudno dostępny dla rośliny i należy go uzupełnić.

Dawka w zależności od formy składnika wynosi 1 kg Mn/ha (przy formie siarczanowej) albo 0,2 kg Mn/ha (przy nawozie chelatowym). Jakie funkcje spełnia mangan w rzepaku? Odpowiada za gospodarkę azotem, ale też i przemiany węglowodanów. Wpływa na rozwój systemu korzeniowego, tym samym przyczyniając się do lepszego przezimowania roślin i startu po ruszeniu wiosennej wegetacji. Poza tym wpływa na lepsze zaolejenie nasion.
Inne pierwiastki

Trzeba pamiętać, że na rynku jest wiele produktów, które zawierają komplet mikroelementów przeznaczonych do rzepaku, takich jak miedź, cynk i molibden. Z badań naukowych wynika bowiem, że jesienne niedobory składników rzepaku w fazie 4-6 liści powinny uwzględniać na ha minimum 150 g boru, 200 g manganu, ale też 10 g molibdenu czy 40 g miedzi.

Większość nawozów można mieszać ze środkami ochrony roślin, głównie fungicydami spełniającymi też rolę regulatorów wzrostu.