Stosowanie adiuwantów zdecydowanie rozszerza się. Przestały pełnić funkcję substancji pomocniczych wykorzystywanych jedynie przy opryskach herbicydami nalistnymi. Atpolan Soil, Grounded to przykłady adiuwantów podnoszących skuteczność działania herbicydów doglebowych. We wrześniowym numerze naszego miesięcznika prezentowałem możliwość wykorzystania takich preparatów jak Protector, Hyper- -stik, Spodnam DC w zwalczaniu chorób grzybowych. Wspomniałem wówczas, że udokumentowane zostało także korzystne oddziaływanie adiuwantów na efektywność nalistnego odżywiania roślin. Bardzo szybko okazało się, że na rynek zaczynają trafiać nawozy nalistne, których skład został uzupełniony o specyficzne adiuwanty.

Znany polski producent nawozów - firma ADOB, zaprezentował właśnie produkty tego typu. Są to nawozy serii 2.0 czyli: ADOB 2.0 i Basfoliar 2.0. Opracowano ją przy współpracy z instytucjami naukowo-badawczymi w Turcji - Sabanci Üniversitesi w Stambule i Hiszpanii - Universidad Autónoma w Madrycie.

Do sprawdzonej już formuły - skład nawozów pozostał niezmieniony - dodano tensydy (surfaktanty), które korzystnie zmodyfikowały parametry cieczy roboczej w trakcie oprysku. Chemicznie są to alkilowane poliole pozyskiwane z oleju palm kokosowych oraz produktów hydrolizy skrobi kukurydzianej.

Krople roztworu nawozowego w dotychczasowej formule odznaczały się wysokim napięciem powierzchniowym.

Przekładając to na prostszy język - w tradycyjnym oprysku, krople w chwili osiadania na powierzchni rośliny zachowywały swój kształt, a ich powierzchnia przylegania nie była duża. Część z nich zamiast "przykleić" się do liścia, odbijała się od niego lub spływała. Ograniczało to ilość naniesionych składników odżywczych na roślinę, a tym samym przewidywany efekt nawozowy.

Krople nawozu 2.0 zachowują się inaczej.

Opadając na roślinę, nie zachowują swego kształtu, lecz rozpływają się po niej płaską powierzchnią. Zatem dochodzi do równomiernego i obfitego (w sensie ilości roztworu nawozowego) jej pokrycia. W zaistniałej sytuacji powstają warunki do wchłonięcia większej ilości składników pokarmowych z roztworu.

Innowacyjność nowych nawozów ma też swoją drugą przyczynę. Zastosowano w nich nowatorski czynnik chelatujący nowej generacji, o skrótowej nazwie IDHA. Tworzy on efektywne agronomicznie połączenia z: żelazem, miedzią, cynkiem i manganem. Jest doskonale tolerowany przez rośliny, a przez to bezpieczny w stosowaniu. W odróżnieniu od większości związków chelatujących dostępnych obecnie na rynku, IDHA po aplikacji ulega prawie całkowitej biodegradacji, czyli rozkładowi na wodę i dwutlenek węgla pod wpływem działania mikroorganizmów i bakterii znajdujących się w glebie i wodach powierzchniowych. OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) jest autorem przytoczonej definicji biodegradacji, a także normy, która stanowi, iż produkt musi zostać rozłożony w ciągu 28 dni, w minimum w 75 proc. Nawozy serii 2.0 spełniają ten wymóg.

Trzeba dodać, że chodzi tu o produkty syntetyczne, a nie pochodzenia organicznego, wytwarzane w procesie technologicznym.

Jak zauważył Adam Nawrocki, prezes firmy ADOB, jest to zagadnienie bardzo ważne, gdyż środki chelatujące są powszechnie wykorzystywane przez przemysł, np. do produkcji papieru.

Aż 40 proc. ich globalnej produkcji służy do wyrobu detergentów.

Jak wygląda gospodarka ściekami - dobrze wiemy. Nie wszędzie kierowane są do oczyszczalni, gdzie podlegają neutralizacji. Długowieczność związków chelatujących w glebie jest niebezpieczna.

Uwolnione od cynku czy żelaza, bardzo łatwo łączą się z metalami ciężkimi, takimi jak ołów czy kadm. Tą drogą stają się dostępne dla roślin i przedostają do żywności. Wątku zagrożenia zdrowia i życia na skutek ich odkładania się w organizmach nie trzeba rozwijać. Wnioski są powszechnie znane.

- Pewnego dnia może pojawić się informacja, iż należy ograniczyć stosowanie nawozów powszechnie używanych, opartych np. na EDTA, które nie jest biodegradowalne. Alternatywą będzie IDHA - powiedział Adam Nawrocki.

Ze względu na biodegradowalność oraz odpowiednio wysoką stałą kompleksowania IDHA stanowi doskonałą alternatywę dla innych popularnych dotąd związków chelatujących. Liczne doświadczenia jednoznacznie potwierdziły przydatność agronomiczną chelatów opartych na technologii IDHA. Stosowane prewencyjnie minimalizują ryzyko wystąpienia niedoborów mikroskładników, a aplikowane interwencyjnie prowadzą do szybkiego uzupełnienia niedoborów i znacznej poprawy kondycji roślin.

Nawozy mikroskładnikowe zawierające chelaty IDHA rekomendowane są do stosowania w formie oprysku nalistnego oraz fertygacji. Chelat IDHA jest owocem współpracy firm Bayer i ADOB. Stanowi przedmiot patentu i został oficjalnie dopuszczony do stosowania przez Unię Europejską.

Różnorodność wykorzystania adiuwantów zaskakuje. Nie wyczerpuje jednak wszystkich możliwości. Być może w przyszłości (np. w preparatach fungicydach) będą pełniły nie tylko funkcję modyfikatora parametrów cieczy roboczej, ale także czynnika wzmacniającego odpowiedź immunologiczną rośliny na atak patogenicznego grzyba. Nierealne? Zajrzyjmy do współczesnej farmakologii. Szczepionki najnowszej generacji produkowane z zastosowaniem zaawansowanych technik inżynierii genetycznej, zawierające syntetyczne antygeny lub fragmenty antygenów są o wiele bezpieczniejsze niż tradycyjne preparaty, ale również wywołują u zaszczepionego odporność na znacznie niższym poziomie.

Stąd wprowadzane są do nich adiuwanty, których podstawową funkcją jest stymulowanie (podwyższenie) poziomu odporności. Wodorotlenek glinu lub fosforan glinu są najbardziej uniwersalnymi substancjami wspomagającymi.