W glebie bardzo często występują deficyty mikroelementów. W bor ubogie jest aż 80 proc. polskich gleb. Tymczasem przedrostek „mikro” nie oznacza, że znaczenie tych pierwiastków jest minimalne. Wręcz przeciwnie, są one niezbędne dla prawidłowego rozwoju roślin, tyle że pobierane są w mniejszych ilościach niż azot, fosfor czy potas. Mikroelementy odpowiadają za wiele procesów biochemicznych zachodzących w roślinie, a niedobór jednego z nich osłabia działanie pozostałych.

Dlaczego potrzebne są mikroelementy?

Dość powszechna jest wiedza, że rzepak potrzebuje dużo boru, który odpowiada za prawidłową budowę ścian komórkowych czy wzrost łagiewki pyłkowej, mając bezpośredni wpływ na kwitnienie czy zawiązywanie nasion, a w konsekwencji osiągany plon. Plonotwórcze działanie azotu zna z pewnością każdy. Jednak niektórzy mogą nie zdawać sobie sprawy, że mangan, molibden, miedź czy cynk, pobierane przez rzepak w minimalnych ilościach, mają duży wpływ na pobieranie tego kluczowego pierwiastka i jego zagospodarowanie w roślinie. W obecnej sytuacji wysokich cen nawozów azotowych tym bardziej warto potraktować mikroelementy jako dobrą inwestycję, pozwalającą utrzymać rośliny w lepszej kondycji i lepiej wykorzystać drogie makroelementy.

Szukasz nawozu? Sprawdź oferty w portalu Giełda Rolna! 

Jaką rolę pełni bor?

Bor jest jednym z tych mikroelementów, których rzepak potrzebuje najwięcej. Pierwiastek ten odpowiada za wspomnianą budowę ścian komórkowych czy wzrost łagiewki pyłkowej, ale też zapewnia utrzymanie sztywności tkanek, a także wzrost komórek w merystemach wierzchołkowych i korzeniowych. Ponadto ma udział w gospodarce hormonalnej rośliny, zapewnieniu odporności na choroby czy pobieraniu fosforu i potasu.

Na niedobór boru rzepak jest szczególnie wrażliwy, o czym warto pamiętać przy nawożeniu obornikiem, który bez względu na gatunek zwierząt, od których pochodzi, jest w ten pierwiastek ubogi. Niedobór boru powoduje zahamowanie wzrostu roślin, a na późniejszym etapie – wstrzymanie zawiązywania nasion. Na obecnym etapie wegetacji niedobór boru można zaobserwować w postaci pęknięć widocznych po przecięciu szyjki korzeniowej, a później jako łyżeczkowane zwijanie liści.

Znaczenie manganu

Mangan, obok boru czy cynku, jest jednym z tych mikroelementów, których rzepak potrzebuje najwięcej. Pierwiastek ten odpowiada za prawidłową gospodarkę azotową w roślinie oraz bierze udział w syntezie cukrów zwiększających odporność na niskie temperatury. Ponadto stymuluje pobieranie fosforu, gromadzenie cennego tłuszczu w nasionach i budowanie rozgałęzień bocznych roślin.

Niedobór manganu prowadzi do spowolnienia wzrostu i rozwoju roślin czy zwiększenia zagrożenia ze strony chorób i przymrozków. Ponadto na późniejszym etapie wegetacji może prowadzić do zmniejszenia liczby łuszczyn i obniżenia zawartości tłuszczu w nasionach. Braki manganu widoczne są na liściach w postaci chlorozy.

Jaką rolę pełni cynk?

Cynk jest kolejnym mikroelementem pobieranym przez rzepak w stosunkowo dużych ilościach. Pierwiastek ten odpowiada za syntezę białek i reguluje wzrost roślin, szczególnie na etapie wydłużania pędu głównego. Wpływa też na przebieg fotosyntezy, gospodarki azotowej i hormonalnej czy odporność na choroby. Biorąc udział w podziałach komórkowych, wpływa nie tylko na wzrost roślin, lecz także na ilość nasion w łuszczynie.

Niedobór cynku powoduje zahamowanie wzrostu i rozwoju rzepaku, a liście pozostają małe i ciemnozielone. W przypadku znacznego niedoboru rośliny pozostają karłowate, nie zawiązują też się kwiaty i łuszczyny. Na starszych liściach widoczne są chlorozy przechodzące w nekrozy.

Znaczenie molibdenu, żelaza i miedzi

Molibden, choć pobierany w niewielkich ilościach, ma wpływ na przemiany azotu i fosforu w roślinie czy zawartość białka w nasionach rzepaku. Z kolei żelazo odpowiada za syntezę ligniny, a w konsekwencji za wytrzymałość mechaniczną tkanek rośliny. Jego niedobór prowadzi do odrzucenia najmłodszych liści, a w skrajnych przypadkach nawet całych pędów bocznych. Miedź odpowiada w rzepaku za przemiany azotu, zapobiega łamaniu się roślin przez wzmocnienie ścian komórkowych oraz wchodzi w skład wielu enzymów. Niedobór tego pierwiastka objawia się przede wszystkim nadmierną elastycznością pędu głównego, a także osłabionym rozwojem korzeni.

Osłabione rośliny a nawożenie mikroelementami

Rośliny, które były w gorszej kondycji już przed zimą, zazwyczaj słabiej zniosły mrozy, a im dłużej potrwa ich wiosenna regeneracja, tym gorsze będą skutki w postaci spadku plonowania. Osłabione rośliny są bardziej narażone na choroby, szkodniki czy zachwaszczenie. Z tego względu ważne jest, żeby jak najwcześniej wiosną zastosować w rzepaku mikroelementy, które pomogą zregenerować osłabione rośliny.

Ponadto na plantacjach uszkodzonych przez śmietkę szczególnie warto zwrócić uwagę na odpowiednio wysoką dawkę boru. Oczywiście to, czy plantacja nadaje się do ratowania, zależy od indywidualnej oceny każdego przypadku, jednak w sytuacji podjęcia decyzji o ratowaniu osłabionych roślin warto zainwestować w zbilansowane nawożenie mikroelementami. Niestety, te nawozy również podrożały, jak wszystko, ale w związku z wysokimi cenami skupu rzepaku może być to dobra inwestycja.

Terminy stosowania mikroelementów

Najczęściej wiosenne dokarmianie rzepaku mikroelementami przeprowadza się w dwóch terminach. Pierwszy jeszcze w fazie rozety, ale kiedy rośliny mają już przynajmniej częściowo odbudowany po zimie aparat asymilacyjny, drugi termin natomiast wypada w fazie pąkowania rzepaku. Ten rodzaj nawożenia najczęściej wykonuje się w formie oprysku, w połączeniu z ochroną insektycydową lub fungicydową. Warto przy tym pamiętać, że im więcej substancji znajduje się w cieczy roboczej, tym mniejsze powinno być ich stężenie. Z wykonaniem zabiegów nie warto czekać. Rośliny powinny mieć dostarczone mikroelementy z wyprzedzeniem, a nie dopiero wtedy, gdy pojawią się objawy niedoborów.

Szczególnie w przypadku boru zalecane jest podzielenie dawki na więcej zabiegów. Pierwiastek ten słabo przemieszcza się w roślinie, a 3-4 zabiegi dokarmiania przynoszą lepsze skutki. Bor wraz z miedzą jest szczególnie potrzebny nie tylko na początku wiosennej wegetacji, lecz także w fazie pąkowania oraz kwitnienia. Jeśli chodzi o mangan, optymalnym terminem wykonania zabiegów są fazy wzrostu wydłużeniowego i pąkowania. Z kolei cynk, molibden i żelazo warto podać roślinom jak najwcześniej, aby były dostępne na starcie wiosennej wegetacji.

Dawki mikroelementów

W większości opracowań dawkę nawożenia mikroelementami podaje się w formie stosunkowo szerokiego zakresu, w ramach którego należy wybrać właściwą wartość zależnie od zasobności gleby czy intensywności uprawy. Dawka boru powinna się mieścić w zakresie 400-1000 g/ha, manganu 200-400 g/ha, żelaza 70-140 g/ha, a molibdenu 20-40 g/ha. Z kolei inna szkoła dobierania dawek nawożenia uzależnia je przede wszystkim od spodziewanego plonu. W myśl tych założeń na każdą tonę plonu nasion rzepak potrzebuje 60-140 g boru, 100-400 g manganu, 150-200 g cynku, 10-25 g miedzi, 2-10 g molibdenu.

Bez względu na ostateczną dawkę poszczególnych mikroelementów warto pamiętać, że dobrze jest podzielić nawożenie manganem na jego dwie formy – siarczany i chelaty. Pierwsze z nich działają wolniej, ale można je stosować w niższych temperaturach, dlatego dobrze nadają się na pierwszą dawkę, natomiast chelaty działają szybciej, jednak potrzebują temperatury minimum 15°C.

Obecna sytuacja i opłacalność stosowania

W obecnej sytuacji wysokich cen środków produkcji nie dziwią droższe nawozy mikroelementowe. U dystrybutorów, z którymi się kontaktowaliśmy, ceny nawozów zawierających bor, mangan, cynk, molibden, miedź czy żelazo wzrosły względem przełomu lat 2020/21 o ok. 50 proc. Nie da się ukryć, że jest drogo, jednak w porównaniu do nawozów azotowych nie jest tragicznie. Z tego względu tym bardziej warto zainwestować w mikroelementy, żeby lepiej wykorzystać potencjał roślin, mając również na względzie atrakcyjne ceny skupu rzepaku.