W okresie przedzimowym u prawidłowo rozwiniętych roślin szyjka korzeniowa ma co najmniej 1 cm grubości, głęboki palowy system korzeniowy i wykształcone 8-12 liści (od 8. liścia rozpoczyna się zawiązywanie pąków kwiatowych). Aby osiągnąć ten cel, który jest zaledwie preludium do dalszej drogi o wysoki plon, spełnione muszą być określone warunki, m.in. pokrycie potrzeb pokarmowych rzepaku (tab. 1.). Przykładowo przy plonie nasion na poziomie 4 t/ha pobiera on średnio: 240 kg N, 120 kg P2O5, 320 kg K2O, 140 kg CaO, ponad 50 kg MgO i 150 kg SO3, oraz znaczne ilości mikroelementów. Wiedząc, jak wysokie potrzeby pokarmowe ma rzepak, należy stworzyć warunki do jak najwyższego wykorzystania składników z nawozów, a o t ym decyduje m.in. wapń.

WAPNOWANIE
Podstawą jest regulacja odczynu gleby i od tego należałoby zacząć. Średnio w Polsce według badań IUNG ok. 50 proc. gleb pilnie wymaga wapnowania. Lekceważenie zabiegu wapnowania przekłada się na bardzo ograniczone wykorzystanie składników pokarmowych przez rośliny, z zastosowanych nawozów. Niski odczyn gleby wiąże się ze słabym pobieraniem azotu w formie amonowej. Słabo dostępny jest magnez i mniejsza przyswajalność fosforu, który przechodzi w trudno rozpuszczalne formy. Zakłócone jest też pobieranie potasu. Przy niskim odczynie w roztworze glebowym pojawiają się duże ilości jonów glinu, stając się przyczyną zakłóceń w rozwoju korzeni. Niskie pH gleby jest też powodem zaniku struktury gruzełkowatej gleby, wapń jest bowiem lepiszczem agregatów globowych.
Regulacja odczynu gleby jest zabiegiem koniecznym. Nawozy wapniowe powinno się stosować pod przedplon, po którym przyjdzie roślina najbardziej wymagająca względem odczynu gleby. Jeśli nie przeprowadzono wcześniej wapnowania, to nawóz wapniowy stosuje się bezpośrednio po zbiorze przedplonu. Sieje się zatem możliwie wcześnie po żniwach, w lipcu. Obecnie najlepiej sięgnąć po nawozy szybko działające, np. kredę. Najpierw wykonuje się uprawki pożniwne, potem wysiewa nawóz wapniowy, który trzeba wymieszać z glebą. Po minimum 4 tygodniach zastosować można nawozy fosforowo-potasowe i azotowe. Wcześniejsza ich aplikacja jest niewskazana z uwagi na reakcje chemiczne z węglanem wapnia, prowadzące do straty składników zzastosowanych nawozów.
POTAS I FOSFOR
Przedsiewnie pod rzepak dostarczyć trzeba przede wszystkim fosfor i potas, a w dalszej kolejności azot oraz siarkę i magnez. Przy czym jesienią w niskich dawkach. Większe ich ilości podaje się wczesną wiosną, ponieważ w tym czasie (do kwitnienia) są one intensywnie pobierane. Jesienne nawożenie można podzielić (dotyczy zwłaszcza nawozów potasowych) i zastosować przedsiewnie ok. 1/2-3/4 całej przewidzianej na ten okres dawki, a resztę późną jesienią. Na glebach lekkich, mających ograniczoną zdolność przechowywania potasu, warto podzielić nawożenie tym składnikiem na jesień i wiosnę. Zmniejsza to ryzyko jego wypłukania i powstania niedoborów. Rozwiązanie to można jednak wykorzystać tylko pod warunkiem co najmniej średniej zasobności gleby w przyswajalny potas (tab. 2). Inaczej należy potraktować nawożenie magnezem, zwłaszcza na glebach o niskiej zasobności w ten składnik. Wówczas podstawowe nawożenie przeprowadza się przed siewem lub po wschodach rzepaku jesienią. Na wiosnę wykonuje się jedynie nawożenie uzupełniające.

Ustalając wysokość nawożenia mineralnego (potas, fosfor, azot), należy uwzględnić dopływ składników z przyorywanych resztek pożniwnych lub stosowanych nawozów naturalnych (obornik, gnojówka, gnojowica) i odpowiednio korygować dawki. Po przyoraniu słomy do gleby wraca nie tylko azot, lecz także większość pobranego przez rośliny potasu, gdyż składnik ten gromadzony jest przede wszystkim w organach wegetatywnych roślin. Jeśli zatem słoma została wprowadzona do gleby, pozwala to na pewne oszczędności w nawożeniu tym składnikiem. Mimo wszystko nawet na glebach o bardzo wysokiej zasobności wskazane jest przedsiewne zastosowanie niewielkich dawek potasu. Oszczędności nie można poczynić w przypadku fosforu, który gromadzony jest głównie w nasionach, przez co wynoszony jest wraz z plonem z pola. Fosfor pobierany jest w większych ilościach przez rzepak nie tylko na wiosnę. Faza krytyczna to bowiem okres rozbudowy systemu korzeniowego przebiegającego zarówno jesienią, jak i wiosną. Stąd składnika tego nie może zabraknąć roślinom już na starcie.
- Ilość fosforu w glebie badanej przed siewem rzepaku powinna mieścić się co najmniej w górnym zakresie zasobności średniej, tj. 14-15 mg P2O5/100g gleby, a najlepiej, aby sięgała zasobności wysokiej - mówił dr hab. Witold Szczepaniak z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu podczas spotkań z rolnikami na Akademii Rzepaku w Pępowie (woj. wielkopolskie) i Międzynarodowym Dniu Rzepaku Eurorzepak 2019 w Minikowie (woj. kujawsko-pomorskie).
Wskazywał, że przy takiej zasobności, aby uzyskać plon powyżej 4 t/ha nasion, nawożenie powinno być w granicach 140- 180 kg K2O/ha i 80-110 kg P2O5/ha. Natomiast na glebach o niskiej zasobności nawożenie mineralne należy zwiększyć o 25-50 proc. w stosunku do potrzeb. Wówczas część składnika wprowadzona w nawozie przeznaczona jest na podniesienie zasobności gleby. Na stanowiskach o niskiej zasobności gleby w oba składniki stosuje się nawozy łatwo rozpuszczalne. Szczególnie należy zwrócić uwagę na tę cechę, wybierając nawóz fosforowy, ponieważ fosfor bardzo wolno się przemieszcza (współczynnik dyfuzji dla ortofosforanów to 10-10 cm2/s). Dobrze, jeśli nawóz zawiera także składniki drugoplanowe, jak: magnez czy siarkę.
UMIARKOWANIE Z A ZOTEM
Azot jest głównym składnikiem plonotwórczym. W rozporządzeniu (tzw. dyrektywie azotanowej) widnieje zapis, który wskazuje, że rzepak potrzebuje 50 kg N/t nasion + odpowiednią masę słomy.
- Z badań prowadzonych na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu wynika, że rzepak wymaga co najmniej 55-60 kg N. Jeśli zatem mamy spełnić kryterium 50 kg potrzeb 1/t nasion plus odpowiednią masę słomy, azot musi być obudowany makro- i mikroelementami. Jednokierunkowe wprowadzanie azotu nawet w dużych ilościach i odpowiednich terminach to tylko pierwszy krok do osiągnięcia wysokich plonów - podkreślał dr hab. Witold Szczepaniak.
Przy jesiennym nawożeniu rzepaku ozimego azotem trzeba zachować umiar. Zwłaszcza u roślin z wczesnych terminów siewu, u odmian o dynamicznym tempie wzrostu, na stanowiskach po oborniku lub gnojowicy, zasobnych w próchnicę (wilgotna i ciepła jesień). Także po przedplonach, które pozostawiły dużo azotu w glebie (np. rośliny bobowate) i w warunkach sprzyjających mineralizacji azotu organicznego. Przenawożenie tym składnikiem powoduje przyspieszenie wzrostu roślin i tym samym może prowadzić do ich wybujania. W efekcie pąk wierzchołkowy będzie nadmiernie wyniesiony i szyjka korzeniowa wyciągnięta. Zwiększa się uwodnienie soków w komórkach tkanek, co podnosi podatność roślin na wymarzanie. Zmniejsza się mrozoodporność i odporność roślin na choroby. W efekcie taki rzepak gorzej zimuje. Z drugiej strony rośliny nie mogą być niedożywione.
- Dobrze rozwinięty łan rzepaku już jesienią jest w stanie pobrać od 60 do 80 kg N, a łany wybujałe potrafią zgromadzić nawet ponad 100 kg N/ha. Dlatego, żeby rośliny mogły przed zimą odpowiednio się rozwinąć na stanowiskach ubogich w azot, stosuje się 20-40 kg N/ha - wskazywał dr hab. Witold Szczepaniak.
Przedsiewne stosowanie azotu jest wskazane, gdy rzepak siany jest w terminie opóźnionym, po zbożach, gdy przyorano słomę. Dobrze jest przy tym sięgać po nawozy wzbogacone w składniki drugoplanowe - magnez, siarkę. Azot podaje się także w momencie nierównomiernych, opóźnionych wschodów oraz gdy panują niedogodne warunki dla mineralizacji, czyli duże opady deszczu i jednocześnie niskie temperatury. Wówczas w razie konieczności, powschodowo 3-4 tygodnie po siewie, podać można nawóz azotowy (roztwór mocznika lub saletra amonowa) doglebowo lub nalistnie, dostarczając 10-15 kg N/ha. Z kolei stosowanie azotu niejako "na przyszłość" jeszcze w październiku nie jest dobrym rozwiązaniem. Zwłaszcza przy ciepłym listopadzie i grudniu - z takimi mamy do czynienia w ostatnich latach. Nie wpłynie ono korzystnie plonotwórczo oraz na przygotowanie roślin do zimy.
Komentarze