Spośród mikroelementów, zboża wykazują najwyższą wrażliwość na niedobory: miedzi, manganu i cynku. Dokarmiając nalistnie miedzią należy zachować rozwagę, ponieważ zbyt wysokie stężenie będzie fitotoksyczne dla roślin, może być parzące. Z tego względu gotowe nawozowy mikroelementowe, które podaje się w fazie strzelania w źdźbło zawierają niewielkie ilości miedzi. Pierwiastek jest najbardziej dostępny dla roślin przy pH 5,5-6,5.
Mangan stymuluje pobieranie fosforu i w ten sposób pośrednio wpływa na rozwój systemu korzeniowego. Przy deficycie składnika obserwuje się przewężenia w środkowej części korzenia. Jego obecność wiąże się z właściwą zwartością lignin warunkujących sztywność ścian komórkowych i tworzeniu mechanicznej odporności tkanek roślinnych, czyli wpływa na sztywność i twardość źdźbła.
Zboża wymagają 300-500 g Mn/ha. Dostępność przyswajalnego manganu warunkowana jest aktywnością mikroorganizmów w strefie korzeniowej roślin, optymalny zakres pH to 5,8 - 6,2. Zahamowanie wzrostu roślin może świadczyć o braku cynku. Pierwiastek jest najbardziej dostępny przy zakresie pH 5,5-6,5.
Rośliny pobierają mikroelementy w śladowych ilościach i również w niewielkich stosuje się je w nawozach dolistnych. Dawka wynosi od 0,5 do 3-krotnej wartości zapotrzebowania w zależności od dostępności pierwiastka z gleby oraz zastosowanej formy chemicznej składnika w nawozie. Przyjmuje się, że największe dawki dotyczą nawozów tlenkowych, następnie są siarczanów i na końcu chelatów, które działają najszybciej.
W okresie wiosennym zboża dokarmia się w jednym lub dwóch zabiegach do początku fazy strzelania w źdźbło BBCH 30-32. Według naukowców nawożenie w późniejszym terminie, tj. w fazie pełni strzelania w źdźbło jest znacznie mniej efektywne.
Fragment artykułu „Nawożenie zbóż mikroelementami” z marcowego wydania Farmera.
Komentarze