- Po pierwsze firmie sprzyjało otoczenie. Jednym z głównych czynników była dość słaba wobec dolara i euro złotówką. Oznaczało to, że nawozy opłacało się eksportować. Z drugiej strony słaba nasza waluta powodowała, że import do Polski był mało opłacalny co automatycznie oznaczało, że ceny nawozów na krajowym rynku nie spadną - tłumaczy Majchrzak.
Branży sprzyjała także cena gazu. Ten podstawowy surowiec w produkcji nawozów zdrożał dopiero w drugim kwartale. - Można więc powiedzieć, że chemia korzystała na nieco niższej cenie surowca - dodaje Majchrzak.
Więcej na wnp.pl
Komentarze