Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych, który reprezentuje m.in. rolników uprawiających zboża, ocenia go negatywnie. Dlaczego? Wiele kwestii jest nieczytelnych i niedoprecyzowanych. Od rolników oczekuje się wiedzy w tym zakresie i za jej brak i niedostosowanie się do wymogów są karani, a sami kontrolujący również tej wiedzy do końca jeszcze nie mają. Więcej na ten temat TUTAJ.
- Założenia od strony urzędniczej może są i zasadne, ale praktyka, zdrowy rozsądek czy etyka rolnika mówi zupełnie co innego. Czujemy się my rolnicy, że spostrzegani jesteśmy jako grupa zawodowa, która chciałaby szkodzić całemu społeczeństwu, a tak nie jest. Ze względu na coraz większe koszty nie stosujemy wielu nawozów azotowych, lub stosujemy je w ograniczonej ilości a lepiej było by powiedzieć optymalnie do potrzeb, jeśli chodzi o azot mineralny, z drugiej strony po ograniczeniu chowu i hodowli jest ograniczona ilość obornika. Zatem nie przekroczymy norm, o których mowa w nowym prawie – informuje rzecznik prasowy Związku Tadeusz Szymańczak.
W opinii PZPRZ niezrozumiałe dla nich są nie tylko terminy stosowania nawozów, które nie dostosowują się do zmieniających się warunków pogodowych. - W związku z ocieplaniem się klimatu, warunki klimatyczne i glebowe powodują, że można by stosować nawozy naturalne i mineralne wcześniej ponieważ wegetacja roślin jest wcześniejsza i rośliny odczuwają w tym momencie głód nawozowy, co może mieć wpływ na jakość i wielkość plonu – zauważa w stanowisku PZPRZ Szymańczak.
Ważnym problemem jest też przechowywanie nawozów naturalnych w odpowiednich warunkach, które jego zdaniem, doprowadzą do znacznego zwiększenia kosztów na zbiorniki na gnojowicę i gnojówkę, a także powiększenia płyt obornikowych i zagospodarowania odcieków.
- Plany nawożenia azotem np. w większych gospodarstwach będą dodatkowo musiały zyskać pozytywną opinię okręgowej stacji chemiczno-rolniczej. Dokumenty tych planów wraz z opinią trzeba będzie dostarczyć do urzędu gminy oraz wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska – zauważa w stanowisku Szymańczak.
PZPRZ wylicza skutki wprowadzenia nowych przepisów w punktach:
1. Biurokracja urzędnicza i tak już bardzo duża
2. Zlecanie urzędnikom sporządzania planów nawozowych
3. Dostarczanie dokumentacji do odpowiednich instytucji
4. Zwiększenie kosztów produkcji
5. Zmniejszenie dochodów rolników
6. Skrócenie czasu stosowania nawozów mineralnych i naturalnych
7. Powiększanie zbiorników i płyt gnojowych
8. Przechowywanie dokumentów
9. Nadmierna papierologia ewidencji zabiegów agrotechnicznych związanych z nawożeniem azotem która musi zawierać:
- datę stosowania nawozu;
- rodzaj i powierzchnię uprawy, na której został zastosowany nawóz;
- rodzaj zastosowanego nawozu;
- dawka nawozu;
- termin przyorywania nawozu naturalnego, w przypadku zastosowania tego nawozu na terenie o dużym nachyleniu.
10. Uznajemy, że wszyscy rolnicy w myśl równości i sprawiedliwości powinni być traktowani równo w przywilejach jak i w obowiązkach.
Komentarze