Nieobecni na naszych konferencjach zasypują mnie korespondencją.

Powtarza się w niej prośba o rozwinięcie na łamach Farmera tematów, o których rozmawialiśmy podczas naszych spotkań "Przez innowacyjność do sukcesu".

Spełniam ich prośbę.

Fosfor wiosną

Jednym z głównych wątków były nowe kierunki w odżywianiu roślin fosforem.

Temat uznaliśmy za bardzo istotny, bo pierwiastek ten pełni w organizmie roślinnym bardziej uniwersalną funkcję niż inne. Równocześnie spośród 3 podstawowych makroskładników (N,P i K) jako jedyny słabo przemieszcza się w glebie, a jego dostępność dla roślin uwarunkowana jest temperaturą gleby.

Wpływ tego ostatniego czynnika jest szczególnie odczuwalny jesienią i wiosną.

Przyjmuje się, że przy temperaturze gleby 20oC pobieranie fosforu przebiega bez ograniczeń. Spadek do 12oC ogranicza przyswajanie fosforu o 80 proc. Gdy gleba jest jeszcze chłodniejsza, dopływ tego pierwiastka do roślin praktycznie ustaje. Jest to źródłem bardzo poważnych opóźnień we wzroście i rozwoju roślin uprawnych.

Brak fosforu to jednocześnie niedobór energii niezbędnej do przebiegu procesów biochemicznych w roślinie.

Dzieje się tak, ponieważ pierwiastek ten stanowi "serce" wysokoenergetycznego związku nazywanego w skrócie ATP (pełna nazwa: kwas adenozynotrójfosforowy) będącego głównym przenośnikiem i akumulatorem energii. Każdej reakcji lub procesowi w organizmie wymagającej dostarczenia energii, równolegle towarzyszy przemiana ATP w ADP (kwas adenozynodwufosforowy). Gdy ilość uzyskanej energii jest niewystarczająca do zajścia danej reakcji, ATP rozkładane jest na AMP (kwas adenozynomonofosforowy), dostarczając podwójną jej porcję. Brak energii powoduje, że tempo przemian glukozy (powstałej w fotosyntezie) na białka, tłuszcze, cukry złożone, jest bardzo spowolnione.

Rośliny nie dość że rosną bardzo wolno, to dodatkowo silnie redukują wielkość wytwarzanych liści i korzeni.

Dokarmianie fosforem

Uczestnicy konferencji mieli możliwość porównania różnych innowacyjnych koncepcji przeciwdziałania temu zjawisku. Firma Intermag przyjęła, że niedobory najłatwiej zlikwidować, stosując dokarmianie nalistne.

Metoda ta umożliwia roślinom szybkie odtworzenie i okresowe utrzymanie niezbędnej im stabilności energetycznej, do momentu poprawy warunków termicznych gleby. W produkcie oferowanym przez Intermag o nazwie Growon, fosfor występuje w formie fosfonianu (fosforynu - PO3). W tej postaci jest łatwo absorbowany i sprawnie rozprowadzany do wszystkich części rośliny. Elementem dodatkowym jest fungistatyczne działanie tak podanego fosforu. Czyli nie niszczy on grzyba tak jak fungicyd, lecz utrudnia mu zainfekowanie rośliny, a jeśli już do niego doszło, to ogranicza tempo wzrostu komórek grzyba oraz spowalnia tworzenie spor. Jest to z jednej strony efekt działania samego fosforu, a z drugiej stymulującej roli fosfonianów w wytwarzaniu przez roślinę substancji obronnych - fitoaleksyn. Działanie to widoczne jest w stosunku do lęgniowców (Oomycota) historycznie zaliczanych do grzybów. Wśród chorób wywoływanych przez lęgniowce są: zaraza ziemniaczana, mączniak rzekomy tytoniu, mączniak rzekomy winorośli, zgorzel korzeni siewek.

Ku tej samej koncepcji skłania się największy krajowy dostawca nawozów nalistnych, firma ADOB. Oferowany nawóz nalistny - ADOB PK, poza fosforem zawiera także potas.

Ten drugi składnik pokarmowy został wprowadzony celem zapewnienia sprawnego transportu jonów i związków organicznych do poszczególnych tkanek. ADOB PK to produkt do interwencyjnego stosowania wiosną.

Na jesień natomiast firma oferuje Basfoliar 12-4-6+S+aminokwasy syntetyczne. To najnowszy płynny, nalistny nawóz zawierający poza NPK i S także mikroelementy: mangan, miedź, cynk, żelazo. Mikroskładniki chelatowane są biorozkładalnym IDHA. Nawóz produkowany jest na licencji BASF. Zastosowany jesienią w zbożach i rzepaku powoduje wytwarzanie przez rośliny większej ilości cukrów, a przez to zwiększa zimotrwałość tych roślin.

Należy zwrócić uwagę na wprowadzony do produktu innowacyjny czynnik chelatujący nowej generacji o skrótowej nazwie IDHA. Został on wykorzystany do stworzenia całej serii jednoskładnikowych nawozów zawierających: mangan, miedź, żelazo, cynk. Jest on doskonale tolerowany przez rośliny, a przez to bezpieczny w stosowaniu. W odróżnieniu od większości związków chelatujących ulega on prawie całkowitej biodegradacji.

W czasie kilkunastu dni od zastosowania, w 80 proc. rozkłada się na proste, nieszkodliwe dla środowiska związki, a co za tym idzie, także dla ludzi. Ze względu na biodegradowalność oraz odpowiednio wysoką stałą kompleksowania, IDHA stanowi doskonałą alternatywę dla popularnego EDTA.

Mikrogranula na start

Co jednak zrobić, aby wykluczyć niedobór fosforu w okresie kiełkowania nasion i wschodów roślin? Tutaj nawożenie nalistne nie pomoże. Firma Agrosimex przedstawiła wprowadzaną od 2 lat technologię nawożenia startowego z użyciem nawozu mikrogranulowanego o nazwie Mikrostar PZ. Polega ona na jednoczesnym wysiewie nasion roślin uprawianych w szerokich rzędach (kukurydza, burak cukrowy, a w niektórych gospodarstwach również rzepak ozimy) i nawozu w rzędzie siewnym. Technologia ta jest powszechnie wykorzystywana przez producentów kukurydzy i buraków cukrowych w Niemczech, Francji, Belgii, Holandii. W Polsce dopiero raczkuje. Zwiększoną dostępność fosforu dla wschodzących roślin zapewnia: wąski pasowy wysiew nawozu, a tym samym większa jego koncentracja w bezpośredniej bliskości nasion, mniejsza średnica granul (0,5-1 mm), co zwiększa ich ilość na jednostce powierzchni, a tym samym rośnie powierzchnia kontaktu nawozu z glebą. Wszystkie te czynniki składają się na bardziej równomierne wysycenie gleby fosforem w bezpośredniej bliskości wschodzących roślin. Ma to ogromne znaczenie dla wzrostu systemu korzeniowego. Jak wspominałem, pierwiastek ten bardzo słabo przemiesza się w glebie, co ma swoje zalety, ale też istotną wadę.

Włośnik może pobrać jon fosforowy jedynie z bardzo niewielkiej, bo milimetrowej odległości. W wypadku magnezu jest to 0,5 cm, a azotu aż 2 cm. Porównanie to doskonale obrazuje znaczenie równomiernego wysycenia gleby fosforem.

Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu przeprowadził na zlecenie firmy Agrosimex doświadczenia na wpływ mikrogranulatu na wzrost korzeni i plonowanie kukurydzy. Zmiana granulacji nawozu i formy jego podawania spowodowała (w minionym roku) lepszą rozbudowę systemu korzeniowego o prawie 40 proc. i 6 proc. wzrost plonu ziarna.

Tajemnicza biostymulacja

Biostymulatory z całą pewnością należą do nowatorskich środków produkcji.

Pojawiły się stosunkowo niedawno, ich składniki wywodzą się z niewykorzystywanych dotychczas źródeł, stąd dla wielu są czymś tajemniczym, nie do końca poznanym. Jak wszystko co nowe ciekawią, ale jednocześnie budzą nieufność. Organizowane przez redakcję konferencje były okazją do przyjrzenia się niektórym z nich z bliska.

Rosahumus produkowany przez belgijską firmę Rosier, jest urzędowo traktowany jako nawóz organiczno-mineralny, zawierający kwasy humusowe (85 proc.), potas (12 proc.) i żelazo (0,6 proc.). Musi tak być, ponieważ zawiera składniki służące odżywianiu roślin.

Jednak zarówno w opinii jego producenta, jak i polskiego dystrybutora - firmy Agrosimex, Rosahumus działa jak środek kondycjonujący glebę, biokatalizator procesów glebowych i biostymulator rozwoju roślin.

Źródłem tak szerokiego oddziaływania jest obecność kwasów humusowych będących jednym z elementów próchnicy glebowej.

O ich korzystnym wpływie na uprawy przekonywano, prezentując wyniki licznych doświadczeń wykonanych przez IUNG w Puławach. W opinii dystrybutora, stosowanie Rosahumusu jest szczególnie efektywne w gospodarstwach dysponujących ziemią o niskiej zawartości próchnicy, w których nie stosuje się obornika.

W dyskusji na temat kondycji gleb użytkowanych rolniczo poruszony został także wątek pilnej potrzeby poprawy ich sprawności biologicznej. Mikroorganizmy stanowią żywy składnik środowiska glebowego. Wykorzystując składniki mineralne do budowy swego ciała, magazynują je, zapobiegając wymyciu w głąb profilu bądź chemicznemu uwstecznieniu.

Ze względu na czas życia są to magazyny krótkookresowe.

Wraz z ich śmiercią pierwiastki powracają do roztworu glebowego i są dostępne dla roślin. Na glebach o ubogim życiu biologicznym, ta forma sorpcji nie funkcjonuje, a tym samym maleje także efektywność nawożenia.

Powyższe stwierdzenia stanęły u podstaw prezentacji kolejnego biostymulatora o nazwie Delsol. Zawiera on azot (3 proc.), węgiel oraz "Co-formulator" stymulujący rozwój w glebie bakterii Pseudomonas putidia i Pseudomonas fluorescens.

Ten francuski środek rozprowadzany jest w kraju przez firmę Agrosimex.

Z przekazanych informacji wynika, że wpływając na masowe namnażanie się obu szczepów bakterii, ze środowiska wypieranych jest szereg patogenów glebowych roślin. Mechanizm jest prosty, wbudowują w swoje ciało żelazo, które jest też potrzebne innym bakteriom, grzybom. Szybkie uszczuplenie zasobów Fe w glebie przez bakterie Pseudomonas ogranicza wielkość populacji innych drobnoustrojów.

Delsol dodatkowo wzmacnia naturalne mechanizmy obronne roślin, m.in. poprzez stymulowanie produkcji fitoaleksyn.

Dzięki temu rośliny są bardziej odporne na działanie takich czynników chorobotwórczych jak: Pythium spp., Phytophtora spp., Phusarium Spp., Rhizoctonia solani, Phoma spp., Botrytis cinerea, Aphanomyces ssp., Verticilium dahliae.

Nowatorskie sieczkarnie

Na naszych konferencjach nie zabrakło też informacji na temat nowatorskich rozwiązań w technice rolniczej. Firma John Deere prezentowała swoją nową sieczkarnię John Deere 7380i, w której zastosowano szereg interesujących rozwiązań.

KernelStar to nowatorska koncepcja, oparta na zastosowaniu opatentowanych dysków stożkowych, pozwalających na bardziej intensywną obróbkę ziarna, w porównaniu choćby z tradycyjnymi walcami zgniatającymi czy też innymi dyskami dostępnymi na rynku. Ponadto technologia Kernel- Star umożliwia znaczną redukcję sieczki o za dużej długości oraz ma mniejsze zapotrzebowanie na moc. Nowy zgniatacz wykorzystuje dyski o większej powierzchni, umożliwiającej jeszcze lepsze zgniatanie ziarna. Dyski te, ze względu na ich szczególny, opatentowany kształt zapewniają prawie trzy razy większą szerokość przetwarzania, w porównaniu z tradycyjnymi zgniataczami ziarna, wyposażonymi w standardowe walce zgniatające. 2 rzędy dysków zgniatacza KerneStar pracują z tą samą prędkością, dzięki czemu plon opuszczający zgniatacz ziarna nie zostaje za nim rozrzucony, przez co wyrzutnik plonu ma mniejsze zapotrzebowanie na moc.

Czujniki wilgotności HarvestLab firmy John Deere do sieczkarni samojezdnych zostały udoskonalone tak, aby zapewniały podczas pracy szybką i dokładną analizę zawartości w plonach składników pokarmowych, jak cukry, skrobia, białko czy włókno surowe. To osiągnięcie jest rezultatem długotrwałej współpracy firmy John Deere z producentem czujników działających w bliskiej podczerwieni (NIR), firmą Zeiss Jena.

Dzięki danym przekazywanym przez czujnik HarvestLab hodowcy bydła mogą zapewnić optymalną zawartość paszy dla swoich zwierząt. Podobnie operator biogazowni może określić, która odmiana kukurydzy przyniesie dla niego największy uzysk biogazu. Po zamontowaniu w sieczkarni system HarvestLab może rejestrować i dokumentować wszystkie niezbędne dane o plonach, potrzebne przy fakturowaniu.

Oprócz obsługi automatycznej regulacji długości cięcia w zależności od zawartości suchej masy (IVLOC), dzięki pomiarowi zawartości cukrów czujnik HarvestLab umożliwia teraz także optymalizację ilości składników kiszonki wymaganych do optymalnego zakiszenia (dozowanych przy użyciu automatycznego systemu AppliPro).

W celu uzyskania jak największej dokładności analitycznej, czujnik NIR wykorzystuje wykresy kalibracji dostarczone przez uznane laboratoria, takie jak VDLUFA i TU Dresden (w Niemczech) oraz Dairyland Laboratories (w USA). Podczas analizy czujnik NIR wykorzystuje spektrum o długości fal od 950 do 1530 nanometrów. Światło jest pochłaniane, odbijane lub przepuszczane przez próbkę, a zarejestrowane spektrum jest następnie porównywane z wykresami kalibracji w celu określenia zawartości poszczególnych składników pokarmowych.