Marzec tradycyjnie już jest miesiącem, który upływa w produkcji roślinnej pod znakiem nawożenia – zarówno mineralnego, jak i organicznego. W obu przypadkach nawozy zawierające azot - a więc także i obornik, gnojówka czy gnojowica – mogły być w tym sezonie zastosowane dopiero od 1 marca. Dziś przyjrzymy się nawożeniu obornikiem.

Tu warto żebyśmy pamiętali, że szybki czas podania działa na naszą korzyść. Składniki pokarmowe uwalniają się bowiem w zupełnie inny sposób aniżeli w przypadku nawozów organicznych. Ogólnie najlepiej stosować obornik od późnego lata do końca jesieni. Nie zawsze taka możliwość jednak istnieje. W przypadku wyjazdów wiosennych dobrze jest więc podać obornik stosunkowo szybko.

Pobranie  z obornika rozłożone jest w latach

Azot w pierwszym roku jest wykorzystywany, w zależności choćby od warunków, w 20 do 40%. Pozostała część jest pobierana przez rośliny w kolejnych 2 latach. Również pobranie fosforu nie jest najwyższe w pierwszym roku i oscyluje w granicach 20 – 25%. Podobnie jak w przypadku azotu reszta rozkładana jest na drugi i trzeci rok. Inaczej ma się sprawa z potasem – ten już w pierwszym sezonie może być wykorzystany nawet w 90% (pobranie K mieści się w widełkach 60-90%). Tak więc wiemy już, że o ilość podanego K zmniejszamy – dość znacznie – nawożenie potasem. Biorąc pod uwagę np. obornik bydlęcy, który zawiera ok 6,5 kg K2O w tonie, to przy nawożeniu 20 t/ha , możemy podać w oborniku od bydła nawet 130 kg K2O. Zakładając wykorzystanie (przy dobrych warunkach) na poziomie 90%, możemy zmniejszyć dawkę potasu do niezbędnego minimum. Podobnie rzecz dzieje się w przypadku azotu oraz fosforu – tu jednak bierzemy poprawkę na znacznie niższe wykorzystanie przez uprawę w pierwszym roku, dlatego też nawożenie mineralne możemy zmniejszyć najczęściej o 20 – 30%.
W myśl aktualnie obowiązujących przepisów maksymalna dawka azotu z nawozów naturalnych nie może przekraczać 170 kg/ha. Tak więc porcję obornika powinno się zaplanować w oparciu o skład nawozu naturalnego.

Sprawdźmy zawartość azotu w różnych „konfiguracjach” obornika (kg/t):
• Obornik bydlęcy – 4,7 kg
• Obornik – trzoda chlewna – 5,1 kg
• Obornik koński - 5,4 kg
• Obornik kurzy – 15 kg
• Obornik kaczy – 8 kg

Wiadomo jednak, że zawartość składników pokarmowych może się nieco przesuwać w zależności choćby od sposobu żywienia zwierząt.
Jak widać pomiot kurzy będzie nawozem najbogatszym w azot. Ma jednak nieco gorsze proporcje w stosunku do fosforu i potasu (NPK 15 – 15 - 4). Obornik kurzy ma jednak jeszcze jedną dużą zaletę – obok wysokiej zawartości azotu jest również bogaty w wapń (28 kg/t). Wysoka zawartość N oraz Ca jest jedną z przyczyn ogromnego zainteresowania tym nawozem wśród rolników.

W przypadku nawożenia obornikiem bydlęcym możemy podać maksymalnie ok 35 ton na hektar. Stosując jednak obornik kurzy dawka ta jest znacznie niższa ze względu na ponad trzykrotnie wyższą zawartość azotu (ok. 11t/ha).

Szybkie przyoranie jest konieczne w przypadku obornika. Fot. K. Bogacz
Szybkie przyoranie jest konieczne w przypadku obornika. Fot. K. Bogacz

Konieczne szybkie wymieszanie obornika 

Szybkie przyoranie jest konieczne w przypadku obornika. Wymieszanie podanego nawozu z glebą pozwala na ograniczenie strat azotu. Przyjmuje się zasadę (popartą zresztą przepisami), że obornik powinien zostać wymieszany z glebą najpóźniej na drugo dzień po podaniu. Ostre słońce powoduje wysychanie nawozu na powierzchni oraz straty N.

Chociaż przy aktualnych cenach paliw koszt podania obornika znacznie się zwiększył (również koszt produkcji obornika jest wyższy choćby z powodu piku w cennikach pasz) to wciąż pozostaje on świetnym rozwiązaniem podania składników dla wielu roślin, szczególnie tych, które pozostają długo na polu (wiosną zwłaszcza dla kukurydzy). Nie zastąpi on wprawdzie nawożenia mineralnego, ale doskonale je uzupełnia – oprócz zmniejszenia dawki składników makro z nawozów mineralnych dostarcza także glebie dużą porcję masy organicznej. Z obornikiem dostarczamy także niektóre mikroelementy.