Rzepak dokarmia się, przede wszystkim borem (zdecydowana większość gleb w Polsce odznacza się niską naturalną zasobnością w ten składnik) i manganem, następnie molibdenem, a w dalszej kolejności miedzią, cynkiem i żelazem (w myśl zasady, że o plonie decyduje składnik, który znajduje się w minimum w stosunku do potrzeb, choćby były one względnie nieduże).

W okresie wiosennym pierwszy zabieg dokarmiania dolistnego mikroskładnikami należy wykonać w fazie rozety (rośliny przynajmniej częściowo powinny mieć odbudowany aparat asymilacyjny), a drugi w fazie pąkowania. Przy czym bor, o ile to możliwe, w okresie wiosennej wegetacji warto zastosować trzykrotnie. Wynika to z tego, że składnik ten słabo przemieszcza się w roślinie. Stąd też nawożenie tym składnikiem należy rozłożyć w czasie (nie da się nakarmić rośliny na zapas).

Zalecana wiosenna dawka boru w zależności od dostępności składnika z gleby i intensywności uprawy zwykle mieści się w granicach 400-800 g B/ha. Natomiast w przypadku manganu wskazane jest, aby dawka mieściła się w zakresie 200-400g Mn/ha, a molibdenu ok. 20 g Mo/ha.

W zbożach najważniejsze mikroelementy to miedź i mangan, a także cynk. Dokarmianie tymi składnikami powinno być przeprowadzone od fazy pełni krzewienia do początku strzelania w źdźbło. W zależności od potrzeb w tym czasie można wykonać jeden lub dwa zabiegi.

Jednocześnie przeprowadzone badania dowiodły, że nawożenie w późniejszym terminie, tj. w fazie pełni strzelania w źdźbło czy kłoszenia, może być mniej efektywne, a miedź stosowana w większych ilościach często bywa fitotoksyczna. Zatem gdy dokarmiamy zboża w tym okresie, przykładowo azotem, magnezem czy siarką, nie ma większego sensu dokładanie do cieczy roboczej większej ilości mikroskładników. Przy czym dokładne zdefiniowanie dawki nawozów mikroelementowych w uprawie zbóż, podobnie zresztą jak w uprawie innych roślin, nie jest łatwe.

Przyjmuje się, że w zależności od dostępności mikroskładników z gleby i zastosowanej formy chemicznej składnika w nawozie dawka powinna wynosić od 0,5- do 3-krotnej wartości zapotrzebowania.

Fragment artykułu autorstwa dr hab. Witolda Szczepaniaka, który ukazał się w marcowym numerze FARMERA pt: Jak podkręcać działanie azotu w oziminach?