Jak mówi Paweł Jarczewski, prezes Grupy Azoty w skład której wchodzi ZAK to m.in. odpowiedź na zapotrzebowanie klientów. - Widzimy rosnące zapotrzebowanie na RSM ze strony Czech i rolników z województw bliskich ZAK-owi - tłumaczy prezes Jarczewski.


A co to w ogóle jest RSM? To wysokoskoncentrowany nawóz azotowy w formie wodnego roztworu saletrzano-mocznikowego. Roztwór produkowany jest w trzech rodzajach (28%N, 30%N, 32%N) dostosowanych do różnych temperatur transportu i przechowywania. Obecnie jedynym jego producentem są inne zakłady z Grupy Azoty - Puławy.

Dlaczego nawóz w takiej postaci cieszy się coraz większym zainteresowaniem? Bo m.in. zawiera wszystkie dostępne formy azotu (azotanową, amonową, amidową) w korzystnych proporcjach. Wykazuje szybkie i długotrwałe działanie. Płynna forma przyśpiesza przyswajanie azotu przez rośliny. I co w końcu także bardzo ważne zwyczajowo niższa cena czystego składnika (N) w stosunku do nawozów stałych.

Jednak RSM ma i swoje minusy. Do najważniejszych należy konieczność posiadania urządzeń potrzebnych do składowania i dozowania płynnego nawozu. To oznacza, że odbierają go rolnicy posiadający większe areały upraw.

I właśnie to spowodowało, że instalacja ma powstać w ZAK-u. Tradycyjnie bowiem Opolszczyzna i Dolny Śląsk to województwa, gdzie działają duże gospodarstwa rolne. One będą miały zdecydowanie bliżej do zakładu w Kędzierzynie. Także Czechy to państwo gdzie istnieją głównie duże gospodarstwa rolne. To także potencjalny kierunek sprzedaży

- Chcielibyśmy, aby budowa instalacji ruszyła w przyszłym roku. Na razie nie chcemy mówić o kosztach. Liczymy, że pierwsza produkcja mogłaby się rozpocząć około 2016 roku - mówi prezes ZAK Adam Leszkiewicz.

Budowa instalacji RSM nie oznacza oczywiście, że ZAK zaprzestanie produkcji nawozów w formie granulatów. Jednak RSM cieszy się coraz większym zainteresowaniem, stąd plany zwiększenia oferty produktowej.