Często w trakcie wegetacji występują charakterystyczne objawy świadczące o tym, że w nawożeniu rzepaku popełniono błędy. Pojawiające się symptomy zawsze należy rozpatrywać w szerszej skali, gdyż mogą wynikać z różnych przyczyn, które dodatkowo bardzo często się na siebie nakładają. Ponadto mogą być również potęgowane przez niekorzystne warunki pogodowe – przymrozki, deficyt opadów. Poniżej kilka sytuacji, które mogą mieć miejsce na polu.

Niedostateczne nawożenie azotem w okresie jesiennym

Prawidłowo rozwinięty łan rzepaku w okresie jesiennym pobiera od 60 do 80 kg  N, a łany wybujałe potrafią zgromadzić nawet ponad 100 kg N/ha. Zatem aby zapewnić odpowiednią fazę rozwojową roślin przed zimą, jak i ich właściwe odżywienie w stanowiskach ubogich w azot, zlecane jest nawożenie tym składnikiem w ilości około 40-50 kg N/ha. W przypadku zbyt małej podaży tego składnika dochodzi do spowolnienia wzrostu, a w dalszej kolejności pojawiają się objawy niedoboru, które prowadzą do redukcji liści począwszy od najstarszych. W tym miejscu trzeba przypomnieć, że u rzepaku już jesienią następuje wytwarzanie zawiązków rozgałęzień – pędów bocznych (od fazy 5-6 liścia) i zawiązywanie kwiatostanów (od fazy 8. liścia), czyli w dużym stopniu decyduje się przyszły plon nasion. W przypadku, gdy rośliny są za słabo rozwinięte i w dodatku niedożywione, to posiadają słaby system korzeniowy, a także występuje u nich opóźnione wytwarzanie zawiązków rozgałęzień i ograniczone jest zawiązywanie kwiatostanów. Na bardzo słabo rozwiniętych plantacjach procesy te występują dopiero na wiosnę, co znacznie może ograniczyć potencjał plonotwórczy roślin, szczególnie w sytuacji przedłużającej się zimy czy chłodnej wiosny. Jednocześnie warto zauważyć, że plantacje słabiej rozwinięte lub/i niedożywione charakteryzują się wolnym tempem regeneracji po zimie, co szczególnie jest widoczne w roku obecnym. Gdy wiosna nadal będzie chłodna, to rośliny te nie zbudują odpowiednio dużej rozety wiosennej, a następnie wcześniej wejdą w fazę wzrostu wydłużeniowego („strzelą w pęd”), co nie jest korzystne, gdyż przez to wcześniej zakwitną i w konsekwencji wykształcą mniejszą liczbę rozgałęzień, na których będzie zawiązanych mniej łuszczyn.

Nadmierne nawożenie azotem w okresie jesiennym

Nadmierna podaż azotu w okresie jesiennym wynika przede wszystkim ze stosowania zbyt wysokich dawek nawozów naturalnych. Szczególnie niebezpieczne jest przenawożenie rzepaku pomiotem lub obornikiem drobiowym. Warto wiedzieć, że azot w tych nawozach występuje w trzech formach, tj. w formie organicznej, w postaci kwasu moczowego i w formie amonowej (NH4+). Stąd też przenawożenie rzepaku tymi nawozami z jednej strony powoduje przyspieszenie wzrostu roślin i nadmierną ich wybujałość, co przed zimą nie zawsze jest korzystne, a także zwiększa zawartość wody w komórkach, co z kolei zmniejsza zimotrwałość oraz odporność roślin na choroby. Natomiast z drugiej strony rośliny mają zwiększoną podaż azotu z pomiotu zwykle w drugiej części ich wiosennej wegetacji, tj. w okresie kwitnienia i nalewania nasion. Jest to bardzo niebezpieczne, gdyż zbyt duża podaż azotu w tym okresie zwiększa podatność roślin na wyleganie, przedłuża kwitnienie, zwiększa porażenie przez patogeny, a także powoduje zbyt bujny rozwój wegetatywny, co z kolei skutkuje tym, że niżej położone kwiaty często nie zostają zapylone, a łuszczyny słabo są rozwinięte, ponieważ dociera do nich zbyt mało światła. Poza tym warto wiedzieć, że w końcowym okresie nalewania nasion, zawiązane łuszczyny w pewnym stopniu stają się „samowystarczalne”, tj. produkty fotosyntezy z łuszczyn transportowane są bezpośrednio do rozwijających się nasion, co w pewnym stopniu uniezależnia ich rozwój od aparatu liściowego rośliny. Stąd też intensywny rozwój biomasy wegetatywnej (liści) w tym czasie stanowi konkurencję dla zawiązanych łuszczyn. Wynika to z tego, że asymilaty wzrostu są w większym stopniu wykorzystywane do budowy nowego aparatu asymilacyjnego, co odbywa się kosztem zawiązanych łuszczyn. W konsekwencji nadmierna podaż azotu w tym czasie prowadzi do spadku plonu i jego jakości (mniejsza zawartość tłuszczu w nasionach), a także znacznie utrudnia zbiór.

Zbyt niskie nawożenie potasem

Rzepak akumuluje najwięcej potasu ze wszystkich składników pokarmowych, tj. średnio ok. 80 kg K2O/t nasion + odpowiednia masa słomy. Aby pokryć tak wysokie potrzeby, trzeba nie tylko przed siewem mieć odpowiednią zasobność gleby w ten składnik (wskazana jest zawartość mieszcząca się co najmniej w górnych granicach zasobności średniej do wysokiej), ale również przeprowadzić odpowiednio wysokie nawożenie bieżące. Mianowicie przy powyższej zasobności, aby uzyskać plon w granicach 4-5 t nasion z ha, wskazane jest nawożenie w zakresie 140-180 kg K2O/ha. Zbyt niska podaż tego składnika skutkuje między innymi słabszym rozwojem rozety w okresie jesiennym, a także gorszym przygotowaniem roślin do zimy (potas korzystnie wpływa na gospodarkę cukrami, „zagęszczając” sok komórkowy, przez co zwiększa się odporność roślin na mróz). Natomiast w okresie wiosennym rośliny słabiej się regenerują po zimie, a także odznaczają się wolniejszym tempem wzrostu. Wynika to z tego, że składnik ten jest odpowiedzialny za gospodarkę azotową rośliny (m.in. odpowiada za pobieranie z gleby przez roślinę azotu w formie azotanowej tj. NO3-). Poza tym rośliny niedożywione tym składnikiem są bardziej podatne na porażenie przez patogeny, a także w większym stopniu wrażliwe na deficyt opadów.

Nieprawidłowe nawożenie azotem w okresie wiosennym

Wiosenne nawożenie tym składnikiem powinno być przeprowadzone w taki sposób, aby rośliny mogły pobrać większość potrzebnego im azotu do początku kwitnienia (nawet ponad 70 proc. potrzeb pokarmowych). W praktyce wymusza to stosowanie odpowiedniej ilości azotu bardzo wczesną wiosną. Niedoszacowanie potrzeb nawozowych skutkuje tym, że rośliny słabiej się regenerują po zimie, wcześniej wybiegają w pęd i przyspieszają fazę kwitnienia, a w konsekwencji zawiązują mniejszą liczbę rozgałęzień i łuszczyn. Podobne objawy może dać zbyt późne zastosowanie drugiej dawki azotu. Przy czym w tym przypadku dodatkowo w późniejszym okresie, tj. w fazie kwitnienia i nalewania nasion, mogą wystąpić jeszcze konsekwencje, które zostały przedstawione przy przenawożeniu rzepaku pomiotem/obornikiem drobiowym.

W uprawie tej rośliny również bardzo ważny jest odpowiedni dobór form azotu do nawożenia. Mianowicie potrzebują mieć do dyspozycji przynajmniej część azotu w formie azotanowej (NO3-). Jednocześnie ze względu na specyfikę działania problematyczne staje się stosowanie mocznika w drugiej dawce, szczególnie gdy jest ona stosowana w dłuższym odstępie po dawce pierwszej. Jak wiadomo, mocznik jest nawozem najwolniej działającym. Stąd też zbyt późno zastosowany nie dość, że jest mniej efektywny, to jeszcze może przyczynić się do zakłócenia procesu kwitnienia i nalewania nasion.

Nieprawidłowa profilaktyka mikroelementowa

W praktyce rzepak należy nawozić przede wszystkim borem, manganem i molibdenem, a w dalszej kolejności miedzią, cynkiem i żelazem. Trzeba wiedzieć, że bor jest niezbędny zarówno dla prawidłowego rozwoju systemu korzeniowego, jak i rozety nadziemnej. Niedobór tego składnika w okresie jesiennym między innymi powoduje ograniczenie rozwoju systemu korzeniowego, a także powstawanie w korzeniu głównym pustych przestrzeni (charakterystycznych pęknięć pod szyjką korzeniową), w miejscu których z czasem może pojawić się zgnilizna korzeni. Poza tym dobre odżywienie roślin borem zwiększa ich odporność na mróz (bor zwiększa ilość cukrów w komórkach).

Z kolei mangan wraz z miedzią bierze udział we wszystkich głównych funkcjach w roślinie, tj. składniki te odpowiedzialne są za gospodarkę azotową i hormonalną rośliny, zwiększają odporność na choroby, a także zapewniają sprawną fotosyntezę. Natomiast molibden wchodzi w skład enzymu reduktazy azotanowej, która bierze udział w redukcji pobranych przez roślinę azotanów (proces niezbędny do wbudowywania azotu w struktury białkowe). Stąd też w roślinach niedożywionych molibdenem dochodzi do nadmiernego stężenia azotanów, co między innymi zwiększa ich wrażliwość na mróz. Korzystny wpływ jesiennego dokarmiania roślin przez liście przejawia się między innymi tym, że w wyniku tego zabiegu zwiększa się grubość szyjki korzeniowej, w której roślina gromadzi substancje zapasowe, a z których korzysta w momencie wiosennego ruszenia wegetacji, kiedy to aktywność systemu korzeniowego jest jeszcze stosunkowo nieduża. Zapewnia to szybką regenerację roślin po zimie i ich dużą dynamikę wzrostu, od samego początku wiosennej wegetacji.

Prawidłowa strategia nawożenia rzepaku mikroelementami zazwyczaj obejmuje jeden zabieg dokarmiania jesiennego, który przeprowadza się już w fazie 5-7 liści rzepaku. Przy czym, gdy na skutek sprzyjających warunków pogodowych (długa łagodna jesień) rośliny są w stanie zbudować rozetę znacznie powyżej 10-12 liści, wskazany jest drugi zabieg, gdyż trzeba mieć na uwadze, że większa biomasa to większe potrzeby pokarmowe. Natomiast wiosenne dokarmianie mikroelementami standardowo wykonuje się w dwóch terminach, tj. w fazie rozety oraz pąkowania. Wyjątek stanowi bor, który należy zastosować co najmniej trzy razy, gdyż składnik ten słabo przemieszcza się w roślinie. Stąd też warto nawożenie tym składnikiem rozłożyć w czasie. Dokarmiając rośliny borem, trzeba mieć na uwadze, że składnik ten między innymi jest odpowiedzialny za gospodarkę węglowodanami, a także syntezę lignin, co sprawia, że w warunkach spadku temperatur w okresie intensywnego wzrostu roślin, co przykładowo miało miejsce w roku ubiegłym, na łodygach pojawia się mniej pęknięć i nie są one tak głębokie (fot. 4). Poza tym składnik ten jest odpowiedzialny za zawiązywanie nasion w łuszczynach. Zatem jego niedobór wpływa niekorzystnie na kształtowanie tego parametru struktury plonu.