Globalny system żywnościowy jest uzależniony od nawozów chemicznych. Splot czynników, w tym wysokie koszty gazu ziemnego, wojna na Ukrainie i oligopol firm nawozowych, spowodowały, że ceny nawozów chemicznych podwoiły się, a w niektórych przypadkach nawet potroiły w ciągu ostatnich dwóch lat. Mamy tego przykłady w Polsce, gdzie styczniu 2021 r. tona saletry kosztowała ok. 1100 zł, a już w marcu 2022 r. blisko 6 tys. zł. Autorzy raportu podają z kolei przykład z Kanady, gdzie w styczniu 2020 roku mocznik kosztował 225 USD, a w styczniu 2022 roku - 814 USD. Podobnie w styczniu 2020 roku Meksyk płacił 280 USD za tonę fosforanu amonowego z USA, a do stycznia 2022 roku liczba ta wzrosła do 810 USD.

Aby lepiej zrozumieć wpływ tych rosnących cen, instytut zbadał koszty hurtowe trzech nawozów importowanych w największych ilościach do grupy krajów G-20 oraz spojrzał na kraje rozwijające się, dla których dane były publicznie dostępne. Koszty krajowe i produkcja krajowa nawozów nie były analizowane, ponieważ te dane nie są tak łatwo dostępne. Oznacza to, że ta analiza pokazuje tylko część historii – pełny dodatkowy globalny koszt produkcji i pozyskania nawozów dla rządów i rolników był wyższy niż liczby, które pokazali.

– Na podstawie naszych obliczeń szacujemy, że członkowie G20 (Argentyna, Australia, Brazylia, Kanada, Chiny, UE (w tym Francja, Niemcy, Włochy), Indie, Indonezja, Japonia, Korea Południowa, Meksyk, Republika Południowej Afryki, Turcja, Wielka Brytania i USA) zapłacili co najmniej 21,8 mld USD dodatkowo za trzy nawozy chemiczne, które importują w największych ilościach w latach 2021 i 2022, w porównaniu z cenami z 2020 r. Dla tych członków G20 oznaczało to wzrost kosztów importowanych nawozów o 189% w 2021 r. i o 288% w 2022 r. – zauważają analitycy IATP.

Z kolei kraje rozwijające się (Ghana, Etiopia, Pakistan, Senegal, Kenia, Bangladesz, Zambia, Tanzania i Nigeria) wydały łącznie o 186% więcej w 2021 r. i o 295% więcej w 2022 r. na te same nawozy (łączny dodatkowy rachunek to 2,9 mld USD).

- Ten wzrost zysków nastąpił w czasie, gdy świat stanął w obliczu poważnego kryzysu żywnościowego, a rolnicy z trudem radzili sobie z rosnącymi kosztami produkcji. Gwałtowny wzrost cen nawozów spowodował poważne obciążenie gospodarcze rolników i budżetów krajów oraz znacząco przyczynił się do inflacji cen żywności – czytamy w raporcie.

Kto winny wysokim cenom nawozów?

Międzynarodowe agencje, takie jak Bank Światowy, winą za wzrost cen nawozów obarczały wojnę w Ukrainie, w wyniku której wysokie ceny gazu ziemnego (używanego do produkcji nawozów azotowych) doprowadziły do niedoborów i zakłóceń w handlu.

– Jednak analiza pokazuje, że monopolistyczna siła firm nawozowych jest główną częścią historii. Firmy te podniosły ceny znacznie powyżej wzrostu kosztów produkcji i zwiększyły swoje marże do ogromnego poziomu: 36% w 2022 r. – informują analitycy.

Kto zarabia na kryzysie?

– Ubiegłoroczne wyniki finansowe największych światowych firm nawozowych są już dostępne - i to jest szok. Biorąc pod uwagę niebotyczne ceny nawozów w 2022 r., przewidywano, że ich przychody pobiją rekordy, ale nikt nie mógł przewidzieć takiej skali spekulacji. Gdy świat zmagał się z poważnym kryzysem żywnościowym, a rolnicy zauważyli wzrost kosztów, największe światowe firmy nawozowe zwiększyły swoje marże i ponad trzykrotnie zwiększyły zyski sprzed dwóch lat – napisano w raporcie.

Istnieją oznaki, że ceny nawozów spadają ze stratosferycznych wyżyn na początku tego roku, ale skutki gwałtownego wzrostu cen są nadal odczuwalne.

Wysokie ceny i brak podaży w niektórych krajach spowodowały, że rolnicy ograniczyli stosowanie nawozów, zmniejszając w ten sposób poziom produkcji i przyczyniając się do alarmującego wzrostu globalnego braku bezpieczeństwa żywnościowego. Wysokie ceny wepchnęły również wielu rolników w większe zadłużenie. Rolnicy od Kamerunu po USA twierdzą, że nadal wydają trzy razy więcej na nawozy niż kilka lat temu. W samych Indiach wydatki rządu na dotacje do nawozów wzrosły w ubiegłym roku z 9,8 mld USD do 17,1 mld USD. – Ludzie płacą cenę za podbijanie cen przez przemysł nawozowy – konkluduje raport.

Źródło: Institute for Agriculture and Trade Policy IATP
Źródło: Institute for Agriculture and Trade Policy IATP

Zdaniem autorów raportu, coraz wyraźniej widać, że dzisiejsza inflacja żywnościowa jest produktem zarówno korporacyjnej chciwości, jak i załamania ekologicznego.

– Nieprzyzwoite poziomy generowania zysków przez korporacje mają miejsce w całym systemie żywnościowym, od nawozów, przez przetwórstwo, po handel detaliczny, co powoduje wzrost cen. Ale sposób, w jaki te korporacje organizują naszą produkcję i dystrybucję żywności, również napędza zmiany klimatyczne i osłabia zdolność globalnego systemu żywnościowego do dostarczania niedrogiej i dostępnej żywności, teraz i w dłuższej perspektywie – napisano dalej.

Dlaczego nawozy podrożały?

Zdaniem autorów raportu, początkowe wzrosty cen w 2021 r. były spowodowane rosnącymi kosztami gazu ziemnego, który jest kluczowym surowcem do produkcji nawozów azotowych. Po niewielkim spadku cen na początku 2022 r., nastąpił kolejny gwałtowny wzrost z powodu wojny na Ukrainie, która ograniczyła dostawy zarówno gazu, jak i samych nawozów. Warto zauważyć, że Rosja ma 45% rynku azotanu amonu. Rosja i Ukraina są znaczącymi eksporterami nawozów fosforowych, a sojusznik Rosji, Białoruś, głównym eksporterem nawozów potasowych. Poza tym ceny nieznacznie spadły po początkowej inwazji, a następnie ponownie wzrosły latem, gdy stało się jasne, że wojna nie skończy się szybko i powróciły obawy o średnioterminowe niedobory gazu w Europie. Koszty nawozów zarówno w 2021, jak i 2022 r. były średnio znacznie wyższe niż w 2020 r.

Niektóre nawozy chemiczne nie są wytwarzane z gazu, ale ze złóż mineralnych, takich jak potaż i fosforan. Wydobycie i produkcja nawozów z wykorzystaniem tych minerałów jest jednak bardzo energochłonna, a zatem nadal wpływa na cenę gazu. Złoża te są również bardzo skoncentrowane geograficznie – 70% światowych rezerw fosforanów znajduje się w Maroku i Saharze Zachodniej. Podczas gdy 75% światowej produkcji potażu pochodzi z Chin, Kanady, Rosji i Białorusi.

Biorąc pod uwagę, że oczekuje się, że ceny paliw kopalnych staną się bardziej zmienne, a ich dostawy bardziej ograniczone w miarę wdrażania środków mających na celu walkę ze zmianą klimatu, ceny nawozów prawdopodobnie pozostaną wysokie w nadchodzących latach.

Raport think tanku z USA wskazuje, na jeszcze jeden czynnik napędzający ceny nawozów: zyski przedsiębiorstw. Globalny rynek nawozów o wartości 200 miliardów dolarów jest kontrolowany przez kilka firm, a tylko cztery z nich kontrolują 33% całej produkcji nawozów azotowych. Na przykład Krajowy Związek Rolników w Zjednoczonym Królestwie wyraził zaniepokojenie monopolem nawozów CF na brytyjskim rynku nawozów.

- Tymczasem szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych Mosaic kontroluje ponad 90% krajowego rynku nawozów fosforowych. Biorąc pod uwagę ich siłę rynkową, firmy te były do tej pory w stanie przenieść zwiększone koszty swoich surowców i procesów produkcyjnych na utrzymanie, a nawet zwiększenie marży zysku. Niektóre firmy, zwłaszcza w Europie Zachodniej, ograniczyły produkcję lub zostały tymczasowo zamknięte z powodu wysokich cen gazu. Jednak kilkutygodniowe zamknięcie lub ograniczenie produkcji prawdopodobnie zmniejszy, a nie całkowicie zniszczy, duże zyski w tym roku i nie powinno odwracać uwagi regulatorów prawa handlowego od faktu, że branża jest zdominowana przez globalne korporacje, które osiągają znacznie większe zyski niż zwykle pomimo przerw w produkcji w niektórych lokalizacjach - czytamy w raporcie.