Wszyscy z niepokojem patrzymy na sytuację związaną z galopującymi cenami nawozów. Coraz więcej rolników martwi się o załamanie opłacalności produkcji roślinnej. Rolnicy chcą interwencji i zainteresowania sprawą. Wszyscy wiedzą, że nawozy trzeba kupić, bo bez nich trudno myśleć o realnym plonie.

Czytaj więcej
Bunt rolników - są przeciwni wysokim cenom nawozów
Czytaj więcej
LIR zaniepokojony wysokimi cenami nawozów
Czytaj więcej
Rolnicy: Przy tych cenach nawozów, nas już nie maJednak sytuacja jest faktem, a jak to w gospodarstwach bywa decyzję należy podejmować na bieżąco. Już wiadomo, że wygrali Ci, którzy zakupili nawozy w czerwcu bądź w lipcu. Zazwyczaj kupowali pod oziminy, co najwyżej na pierwsze wiosenne zabiegi. Co jednak dalej? Niestety prognozy nie są optymistyczne.

Czytaj więcej
Drogie nawozy: co robić? Kupować czy wstrzymywać się?Zapytaliśmy kilku rolników o różnym profilu działalności, co zamierzają zrobić w tej sytuacji.
Ta bańka musi kiedyś pęknąć
Łukasz Pergoł, woj. warmińsko-mazurskie, członek Stowarzyszenia Partia Twiterowych Rolników

Jeśli cennik skacze z dnia na dzień, to takimi sprawami powinien zająć się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a także Najwyższa Izba Kontroli. Ja nie kupuję. Poczekam. Nie będę „mroził” pieniędzy. Zobaczymy, co przyniesie wiosna.
Trzeba czekać na rozwój sytuacji na rynku nawozów
Michał Sawicki, rolnik z województwa lubelskiego, produkcja roślinna

Z niepokojem patrzymy w przyszłość
Robert Cirocki, woj. pomorskie

Nie ma wyjścia, trzeba szukać alternatywnych źródeł nawożenia
Paweł Kleszczyński, woj. mazowieckie, produkcja roślinna

-Obserwując obecną sytuację na rynku nawozów sztucznych uważam, że trzeba przeczekać z zakupami do wiosny. Jednocześnie ta sytuacja powinna uświadomić rolnikom, aby lepiej korzystali z alternatywnych źródeł nawożenia. Należy lepiej zagospodarować obornik, czy też gnojowicę lub gnojówkę i nie traktować gleby wyłącznie jako miejsca do ich utylizacji.
Dodatkowo należy zadbać o materię organiczną w postaci słomy i międzypoplonów, stosować płodozmian, aby nie wyjaławiać jednostronnie gleby. Ważne będzie również przebadanie gleby pod względem zasobności w składniki pokarmowe i nie nawożenia "na oko"."
Trudna sytuacja u producentów warzyw
Mateusz Szczepaniak, rolnik z województwa łódzkiego, produkcja warzywnicza
Bardzo nieciekawa sytuacja przedstawia się w gospodarstwach zajmujących się produkcją warzywniczą.

Niestety ceny za warzywa są niskie, nie ma wzrostów takich jakie notujemy np. w przypadku pszenicy czy rzepaku. Swobodnego ich zbytu też nie ma, a nakłady nie tylko w przypadku nawozów drastycznie poszły w górę. Galopują ceny za folie, agrowłókninę, skrzyniopalety, opakowania, nie wspomnę już o sezonowej dostępności rąk do pracy, bo z tym tez jest bardzo poważny problem. Z zakupem oczywiście się wstrzymuje. Myślę, że będę oszczędzał na fosforze, gdyż tegoroczne badania glebowe wykazały, że zasobność moich gleb pod tym kątem nie jest niska. Uprawiam dużo warzyw korzeniowych, więc z kolei potrzebuje niezłą pulę potasu. Ale na azocie – jak tu oszczędzić – nie wiem – nigdy nie dawałem ponad to co było potrzebne.
A Wy rolnicy co zamierzacie zrobić w związku z tą sytuacją?